no chyba nie bo podgląd fotek możesz wyłączyć
tu chodzi o panel ustawień wyświetlany na telewizorze (z braku laku)
Wersja do druku
no chyba nie bo podgląd fotek możesz wyłączyć
tu chodzi o panel ustawień wyświetlany na telewizorze (z braku laku)
chyba że tak, choć nie wiem jak owa "łuna" może przeszkadzać wielebnemu ;) No ale zawsze można wyłączyć ów "felerny" wyświetlacz, a parametry i tak ma się w wizjerze
A patent z tylnym wyświetlaczem naprawdę jest dobry, używam tez Dynax'a 9 kóry ma górny klasyczny i wolał bym, by na modłę Dynax'a 7 miał go na tylnej ściance.
ja tam nie wiem, nie mam canona to wolę gafy nie strzelić
W Dynax 7D, Dynax 5D i SONY A100, cały panel ustawień da się wygasić, jeśli taka wola fotografa.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
a tak a propos dyskretności, to Minolty i to co teraz z nich się porobiło to dyskretne nigdy nie były, kłapią lustrem, kręcą wiertarką, teraz jeszcze świecą, że aż łunę widać nad fotografem. W temacie dyskrecji, to Canon zdecydowanie przoduje :lol:
A mnie to lotto i nawet mi się czytać nie chce :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez oranvag
Dwa lata temu podjąłem decyzję o wejściu w system canona i zamiast zastanawiać się czy nikon i sonolta są trochę lepsze czy trochę gorsze do canona wolę robić zdjęcia :-)
no ale nam przecież nie o to szło.. wyłączając cały panel - co jest funkcją obecną we wszystkich aparatach - nie masz podglądu ustawień. To zgoła odmienna sytuacja.
Mnie to lotto, mam dobry sprzęt i jestem z niego zadowolony, ale wczoraj na przykład jakaś panienka na koncercie teatru tańca nieustannie siedząca pod sceną zaglądała na LCD, waląc wszystkim widzom po oczach ( w wielkich ciemnościach), ludzie sie wprost denerwowali. Pewnie miała Soniaka..
albo była tak doświadczona, że każdy strzał musiała oglądać na wyświetlaczu
e tam, fajna opinia użytkownika, faja bo subiektywna :mrgreen:
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
PS. no a tak BTW to przeca nikt nie twierdzi że SONY, jak i cyfrowe Dynaxy KM, są mistrzami dyskrecji. Bo nie są. Gdyby były to pewnie paparazzi całego świata, robili by nimi a nie Canonami ;)
Każdy lubi pokwękać, czego to mu brakuje w aparacie i co by się przydało, a wiadomo że nie da się wszystkiego pogodzić. Młotkiem stolarskim wbijasz gwoździe, szewskim możesz również je wyhaczać, młotkiem gumowym możesz prostować blachę, a młotkiem geologicznym rozłupywać skałki i szukać w nich skamielin. Młotkiem gumowym wbijesz od biedy gwoździa a szewskim rozłupiesz skałki, ale ludzie będą sie na Ciebie dziwnie patrzyli. Możesz też kupić super młotek z obrotową głowicą z wieloma końcówkami. Wtedy pewnie ludzie będą Cię omijali z daleka :)
Podobnie jest wśród aparatów, kompakty są jak małe młotki do reperowania boazerii, każdy ma coś takiego w domu. Lustrzanka amatorska to jak młotek, którym można robić bardziej zaawansowane czynności, np zbić karmnik dla ptaków. Jak poważnie podchodzisz do fotografii, to wiadomo, że nie będziesz robił reportaży średnim formatem, albo cykał landszaftów nowym Markiem III. Firmy wchodzące w rynek robią lustrzanki do wszystkiego, vide pierwsze modele jakiegokolwiek producenta. Do reportaży sportowych za wolna, do dżungli za delikatna, do landszaftów za mało dynamiczna, ale za ta napakowana funkcjami menu i przyciskami jak panel sterowania windowsa. Dzięki temu aparat się sprzedaje, bo ludziska chcą mieć więcej, mozna sobie ustawic wszystko pieknie ladnie i "skupic sie" na robieniu zdjec. A potem przy wyścigach brakuje szybkości, przy widokach brakuje dynamiki, a jak chmury się zbierają, to strach wychodzić, ale w menu juz opcji do takich drobiazgow nie ma :(
alez mi sie nudzi dzis... :) przepraszam