Jeden leci do tipa a jeden nie wie nawet ze cos takiego jak tip istnieje. jakos kurde u jubilera daja do łapki pierscionek warty w przyblizeniu tyle co 5d+24-105. Jak będa tak traktować klientów to g---o sprzedadza a nie aparat.
Wersja do druku
Prawda jest taka, że "Rolls Royce'm" nie każdy może się przejechać na jazdę testową, a jaki kraj taki Rolls Royce. ;) Pomaga czasami charakteryzacja, poważny wygląd i "profesjonalny żargon" :) :) :)
Odnośnie tego co na zdjęciu - wystarczy dolna półeczka Poproszę o szmatę...
No fakt. Nie wiesz. :) bez urazy proszę.
Własciciela sklepu znam od ponad 20 lat. Interes robi sie na dużym obrocie a nie na dużych narzutach. Sprzedają, dokładniej sprzedawali, po 5 szt 5D dziennie zarabiając po 100$ na sztuce. Zestaw szkieł Canona jest taki jak w katalogu i KAŻDEGO gatunku mają po 5-10 szt w sklepie. Nie da rady inaczej bo obok jest drugi sklep z tym samym a za rogiem trzeci i czwarty. Klient w S jest klientem "przypadkowym" więc nie będzie czekał na towar - pójdzie do sklepu obok. W samym Lucky Plaza podobnych sklepów foto jest ze dwadzieścia. Ten ze zdjęcia jest akurat najlepiej zaopatrzony (aha to sklep w piwnicy) ale... byłem świadkiem jak angol zapłacił 400$ więcej niż ja (wyszedł zadowolony). Jungle Law... simple :)
glupoty wasc piszesz
obstawiam, ze piszesz o abfoto - tez tam ostatnio bylem ot, porownac wielkosc wizjera 5'tki i 30'tki. zero problemow, mila rozmowa, dwa aparaty po jednym na lapke, zeby szybciej oko przylozyc pomiedzy jednym a drugim.
Fajnie fajnie fotograficzny raj a ile kosztuje taka wycieczka do singapuru?
och, Janusz, po co to pokazałeś?!?
litości nie masz, czy jak? ;-)
Zigi dał dobry emotikon, tylko u mnie wyglądałoby to tak:
jestem, chora już i bez testowania!
a podobno nie ma kobiet-onanistek sprzętowych... - mam szanse być pierwsza w historii :mrgreen: