Się wtrącę bo zdjęcia, które pokazał kolega jak dla mnie szału nie robią więc z tym lepiej to bym tak ostrożnie :roll: Aby móc ocenić należałoby mieć jedne i drugie zdjęcia.
Wersja do druku
Znowu pewien OT, ale miałem taki oto przypadek.
Mianowicie zrobiłem sobie suszarkę balkonową, którą można jednym ruchem wywiesić albo na balkonie, albo poza nim. Wykonana z profili aluminiowych i prętów z nierdzewki. Koszt materiałów w cenach detalicznych 250 PLN (5 lat temu), trzy dni ślusarskiej roboty.
Spodobała się koleżance żony i sobie taką zażyczyła. Kuźwa, odmówić głupio, a drzeć z niej kasę też głupio, więc zrobiłem jej za koszt materiałów plus 50 PLN za trzy dni pracy.:cry:
Następna w kolejce ustawiła się jej koleżanka, ale tej zrobiłem już biorąc za robociznę 250 PLN, a i tak za mało, bo żeby to miało jakiś ekonomiczny sens, to bym musiał wziąć ze 2-3 razy tyle, a gdybym tylko z tego chciał żyć, to 5 x tyle.
Kogo stać na taką ręczną robotę za 1000 PLN lub więcej i to za sprzęt o marginalnym znaczeniu? A żeby to było tańsze, to najpierw trzeba wybudować fabrykę za miliardy i zautomatyzować produkcję, a następnie sprzedawać towar na kontenery.
No i wracając do branży foto, przychodzi jakaś cwana menda do fotografa mającego zakład i sprzęt za dziesiątki tysięcy PLN, mającego wysoce profesjonalne aparaty, masę wysoce profesjonalnych obiektywów i profesjonalne systemy oświetlenia, tła i rekwizyty, żeby jej zrobić za frajer zdjęcia, bo jak nie, to jakiś kolega mający jeden aparat za 500 PLN z jednym obiektywem, często niewiele droższym, zrobi "to samo"? Ale ten kolega z tego nie żyje. Jego inwestycje są praktycznie żadne, nie ma fabryki, ale z tego nie żyje i jego nakład pracy jest nikły.
A fotograf ma klienta czasem raz na miesiąc i jeszcze ma mu robić za darmo? O ile się nie zarabia stale na tłuczeniu zdjęć paszportowych i robieniu odbitek z materiałów klientów, a na tym też zarabia się kiepsko, bo ludzie znacznie mniej robią odbitek z plików cyfrowych, niż robili z filmów, to pod względem ekonomicznym fotografia profesjonalna wygląda strasznie kiepsko, i psucie tego rynku postępuje dalej.
O tym własnie pisze. Szanujmy się oraz pracę innych osób działających w branży foto i nie piszmy kocopołów. Niedawno zmieniałem dowód osobisty i potrzebując nowego aktualnego zdjęcia nie robiłem go sam ani też nie żebrałem gratis u kolegi ale poszedłem do punktu foto płacąc fotografowi należną mu kasę bo to jego praca.
A ja zdjęcia do paszportów robiłem sobie i rodzinie (4 osoby) sam i dzięki temu zaoszczędziłem całkiem sporo i nie uważam, że psuję w ten sposób rynek lub zabieram komuś należną mu kasę ;).
Uważam, że co innego jest "okradać" innych robiąc na lewo bez umów, podatków i dzięki temu dumpingować cenę, a co innego zrobić sobie coś samemu, bo się umie ;) I żeby nie było zaraz na mnie nagonki, to nie robię innym fotek do dowodów, paszportów, etc. na lewo ;) W ogóle nie robię :)
A ogólnie to najbardziej cieszę się z tego, że nie muszę utrzymywać się z pracy w branży foto.
A ja sobie sam:
- skosiłem trawę w ogrodzie, a nie wynająłem firmy "Mój Zielony Skwerek",
- pociąłem suche drzewa powalone ostatnio przez wiatr, a nie zleciłem firmie "Drwal",
- pozamiatałem warsztat, a nie zadzwoniłem do firmy z Gdyni, która sprząta też schody w blokach,
- zrobiłem układ automatycznego sterowania OC i CWU w moim domu, a nie szukałem firmy "Jasiu Automatyk",
- rozliczyłem swoje podatki, bez uczestnictwa kancelarii "Ty głupku, nie znasz się na prawie podatkowym",
- zrobiłem sobie i żonie zdjęcia do wyrobienia nowego dowodu osobistego :mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:,
- zamontowałem gniazdo elektryczne w ogrodzie, nie zlecając tego "Spółdzielni Montażu Gniazd w Ogrodach",
- zrobiłem i zawiesiłem budki dla ptaków, nie kupowałem w sklepie "SuperBudex",
- i wiele innych.
Rozczulają mnie osobnicy, którzy w interesie własnej doopy chcą dekretować co ludzie mają robić i co ma się im podobać. Można się z tego pośmiać na forach jak to, ale robi się strasznie gdy takie umysły (jeżeli w ogóle można mówić w tym wypadku o umyśle) dorwą się do władzy. Przypadki z historii są powszechnie znane, a także na przykład wydawało się jeszcze 8 lat temu, że to czasy bezpowrotnie minione, ale przez takich, co nie podobają im się kolorowe wstęgi na niebie i czerwone błyskawice...
Canon-Board uczy, śmieszy i przestrasza.
Dołącz do bohaterów domu!
Załącznik 12734
A może warto wziąć pod uwagę, że początkujący fotograf ślubno-weselny też chce zbudować swoje portfolio, a bez możliwości pokazania zdjęć potencjalnym klientom, ma dużo mniejsze szanse na sukces. Oczywiście, może pokazać zdjęcia rodziny, gór lub sarenki, ale obsługując ślub i wesele, warto pokazać że ma się też doświadczenie w tej specjalizacji. I taki początkujący fotograf, sam musi podjąć decyzję, czy opłaca mi się to zrobić za darmo, lub też "po kosztach". 1 lub 2 zlecenia w ten sposób i mam bazę zdjęć przykładowych, mam dowód na to, że wiem jak się zachować (ksiądz lub urzędnik nie wyrzucił mnie z ceremonii) i mam udokumentowane oczekiwane momenty ceremonii na zdjęciach, więc wiem co robić i kiedy.
Panowie, Wy na początku swojej profesjonalnej drogi podążaliście jedyną, z dzisiejszego punktu widzenia, słuszną drogą?
Oczywiście, co innego, świadome działania w celu zbudowani bazy zdjęć, co innego ciągła praca za "Bóg zapłać".
Pzdr. Rysiek.
PS bardzo się cieszę, że są tu różne punkty widzenia. To pokazuje, że nie ma jedynej słusznej drogi. A jako ludzie cywilizowani, potrafimy rozmawiać ze sobą.
Zacznijmy od tego, że początkujący fotograf ślubno-weselny chcący zbudować swoje portfolio powinien zacząć od kursów foto temu przeznaczonych gdzie stanie się guru obróbki i jak to widzę u znajomego po jednym kursie absolwenci już zakładają swoje strony komercyjne ślubniaków reklamując się profesjonalnym warsztatem ;)
Identycznie jest z fotografią portretową i jeśli budujesz swoje PF i chcesz aby było ciekawe to albo studiujesz postprodukcję na YT, albo płacisz za kursy gdzie w praktyce dowiadujesz się jak pracować w pomieszczeniach i w plenerze ze światłem błyskowym i zastanym. Kolejna sprawa to pozyskiwanie do zdjęć doświadczonych modeli i modelek, których nie zachęcisz skrótem TFP i będziesz im musiał zapłacić za ich pracę co jednoznacznie przełoży się na dobre zdjęcia (o ile fotograf będzie potrafił obsługiwać aparat fotograficzny)
Nie mając podstaw i wiedzy z zakresu wykonywanej działalności wiele osób budujących PF idzie po najniższej linii oporu oferując wszędzie i wszystkim swoje bezpłatne usługi, aby tylko uniknąć odpowiedzialności za spaprane zdjęcia, których w większości nie da się powtórzyć. Ale nasz naród ma zakodowane cwaniactwo (co widać powyżej) i jak coś jest za darmo to trzeba brać bo przecież szkoda płacić za usługę, jeśli tylu chętnych wykona ją za darmo...
ps.
non stop słyszę o tym, że fotografowane osoby często nie otrzymują przez rok i dłużej (pomimo upomnień)od wcześniejszych fotografów zdjęć, które zapewne do publikacji się nie nadają.