Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
Zgaduję, że to tym sprzętem robiłeś większość swoich zdjęć na filmie? Podoba mi się ten obiektyw. Jak on się spisuje na pełnym otwarciu?
No właśnie, że nie- zacząłem od OM-2N, którym zrobiłem może ze 2 filmy, i to takie testujące obiektywy, potem bardzo szybko wszedłem w posiadanie OM-4, który służył mi kilka lat, a OM-10 dokupiłem jako ciekawostkę, i zrobiłem nim jeden film. Osiołkowi w żłobie dano...
Jeszcze mam OM-1, OM-2N, OM-4 i OM-10.
Natomiast Zuiko OM 50 mm f/1,4 na pełnym otworze jest bardzo miękki i wymaga bardzo precyzyjnego ustawienia ostrości. Sensowniej jest używać go od f/2. To jest wersja bez MC. Ta z powłokami jest ostrzejsza na pełnej dziurze. Miałem kilka, ale posprzedawałem, bo szukałem egzemplarza w stanie "mint", a potem mi przeszło.
--- Kolejny post ---
Tak w ogóle t o OM-4 zacząłem używać gdzieś w 2005 r., a wcześniej przez 15 lat to był EOS-650, jeszcze wcześniej Practica MTL-5B, a zaczynałem od Zorkij-4 w 1976 r.
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
Próbowałeś reanimować nieszczęśnika?
Nie, jakoś nie mam wielkiego sentymentu do tych sprzętów. Kojarzą mi się nieodmiennie z dziadostwem komuny.
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
Kolekcjoner
Nie, jakoś nie mam wielkiego sentymentu do tych sprzętów. Kojarzą mi się nieodmiennie z dziadostwem komuny.
Próbowałem reanimować 2 szt. Diapola - bez rezultatu. Kupiłem nowy Krokus - wysiadł układ transportu. Obiektywy we wszystkim bezwartościowe.
Kupiłem Brauna. Podstawowy obiektyw też do niczego. Dokupiłem dużo lepsze szkło za grubą kasę i działało. Teraz stoi od lat.
8 załącznik(ów)
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Wrócę jeszcze na ten moment do OM-10 i pokażę w teście, który mu zrobiłem, jak w praktyce radzi sobie jego układ pomiaru światła, w automatyce bez korekcji ekspozycji.
Co prawda jest to negatyw, a nie slajd, ale jednak.
Załącznik 11126
Załącznik 11127
Załącznik 11128
Załącznik 11129
Załącznik 11130
Załącznik 11131
Załącznik 11132
Załącznik 11133
W praktyce jest on niezawodny w każdej sytuacji. Mój kolega użytkował ten model wiele lat i bardzo chwalił ten automatyczny pomiar.
Pomiędzy wartością ekspozycji określoną orientacyjnie przez światłomierz w pryzmacie, a praktycznie ustaloną po odbiciu światła od 1-szej kurtyny migawki, mogą być bowiem znaczne różnice.
1 załącznik(ów)
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
No to ja pokażę taki złomik - do pewnego stopnia jeden z potencjalnie fajniejszych radzieckich aparatów.
Orion EE - czyli jedna z trzech automatycznych wersji Vilii. Poza nim była Vilia Auto z pełną automatyką ze światłomierzem selenowym i Siluet Elektro ze światłomierzem CdS i automatyką działającą w trybie preselekcji przysłony.
Orion EE natomiast ma także światłomierz CdS, ale automatykę działającą w trybie preselekcji czasu, a co ciekawe, w celowniku znajduje się wskazówka światłomierza, pokazująca ustawioną przez automat przysłonę - czyli mamy pełną wiedzę o parametrach zdjęcia, co w takich prostych automatycznych kompaktach jest wręcz unikatowe. I, w przeciwieństwie do Vilii Auto i Silueta, które poza automatem mają tylko tryb zdjęć z fleszem, ze stałym czasem ekspozycji 1/30 s i swobodnie wybieraną przysłoną, Orion ma także normalny, działający w pełnym zakresie tryb ręczny, a co lepsze nadal działa w tym trybie światłomierz, wskazując przysłonę, którą należy ustawić. Czyli oprócz automatu mamy mamy aparat w pełni manualny z wbudowanym światłomierzem.
Tyle tylko, że nadal jest to konstrukcja na bazie Vilii - z nienajlepszym trypletem T-69-3 i z dużym rozrzutem jakościowym pomiędzy egzemplarzami.
Załącznik 11134
A w ogóle, to wczoraj przeżyłem chwilę zwątpienia - wyciągłem swojego Nikona F, co do którego byłem święcie przekonanym, że jest pusty, pociągłem za dźwignię napinania - i okazało się, że jest w nim film, do tego z naświetlonymi 6 klatkami! Sądząc z ustawienia światłomierza - 400 ASA, a sięgnąwszy do swoich notatek odkryłem, że faktycznie załadowałem go równo 2 lata temu. Niestety, nie zapisałem co to za film - podejrzewam, że czarno-biały, ale głowy nie dam. A to jednak ma wpływ na dobór tematów i ewentualnie filtrów.
No jeszcze mi się coś takiego w życiu nie zdarzyło... Chyba pora ciepnąć wszystko i wyjechać w Bieszczady... :(
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
FlatEric
A w ogóle, to wczoraj przeżyłem chwilę zwątpienia - wyciągłem swojego Nikona F, co do którego byłem święcie przekonanym, że jest pusty, pociągłem za dźwignię napinania - i okazało się, że jest w nim film, do tego z naświetlonymi 6 klatkami! Sądząc z ustawienia światłomierza - 400 ASA, a sięgnąwszy do swoich notatek odkryłem, że faktycznie załadowałem go równo 2 lata temu. Niestety, nie zapisałem co to za film - podejrzewam, że czarno-biały, ale głowy nie dam. A to jednak ma wpływ na dobór tematów i ewentualnie filtrów.
No jeszcze mi się coś takiego w życiu nie zdarzyło... Chyba pora ciepnąć wszystko i wyjechać w Bieszczady... :(
Zwiń film tak, aby nie wciągnąć końcówki, sprawdź co za jeden, załóż jeszcze raz i przewiń 7-8 klatek dla świętego spokoju.
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
W ostateczności... Ale spróbuję jeszcze odszukać pudełko - ostatnio mam nieraz taki zwyczaj, że po założeniu filmu wpisuję na pudełku kiedy i do czego został wsadzony i trzymam je przynajmniej do jego skończenia. :)
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
FlatEric
W ostateczności... Ale spróbuję jeszcze odszukać pudełko - ostatnio mam nieraz taki zwyczaj, że po założeniu filmu wpisuję na pudełku kiedy i do czego został wsadzony i trzymam je przynajmniej do jego skończenia. :)
Niektóre korpusy miały kieszonkę na fragment opakowania filmu z typem i czułością - dla zapominalskich :lol:
1 załącznik(ów)
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
marfot
Niektóre korpusy miały kieszonkę na fragment opakowania filmu z typem i czułością - dla zapominalskich :lol:
Takie cuś:
Załącznik 11136
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Później miały też łokienko, przez które widać było nadruk na kasecie.
Ale poza kieszonkami były jeszcze tzw. pamiętniki, obecne w wielu nawet bardzo prostych aparatach, czyli obrotowe kółka, często na tylnej ściance, na których można było ustawić ku pamięci typ filmu (BW, kolor, slajd) i jego czułość.