Tylko, że pokazanie jednego zdjęcia wiele nie wnosi - niezaleźnie od tego jak dobre by nie było. Dobre zdjęcie to można i Smieną 8M zrobić.
Ważne jest też np. to ile zmarnowaliśmy niepowtarzalnych okazji z powodu błędów AF.
Wersja do druku
Napisałeś. Z jednym konkretnie przykładem. A ja starałem się zasugerować, że ocenianie skuteczności AF na podstawie jednego zdjęcia jest poniekąd bez sensu. Równie dobrze mógłbym zamieścić spieprzone zdjęcie wykonane 400d i napisać na tej podstawie, że AF w tej puszcze nie działa. :mrgreen:
Skąd mam wiedzieć ile Ci się udało? Wstawiłeś tylko jedno. :) Zresztą nie chodzi o to ile się udało, tylklo ile się nie udało.
A w temacie AF, to faktycznie 3-cyfrowe puszki chodzą świetenie ze szkłami Canona, szczególnie z eLkami. Natamiast kaszanią niemiłosiernie z Sigmami i innymi Tamronami.
Rzeczone Tamrony, oraz Sigmy potrafią jednakowoż dostać skrzydeł po podpięciu ich do 40, lub 50d.
Zreszą wszystko zależy ile kto ma kasy i co planuje. Jeśl ktoś wydał sporo kasy na szkło to w pewnym momencie warto szarpnąć się na lepszą puszkę.
Albo jak ktoś celuje w szkła z wyższej półki, to czemu od razu nie kupić 2-cyfrowej puszki?
A z drugiej strony posiadanie np. 50d i jedynego obiektywu 50 f/1.8 może być objawem choroby psychicznej. To chyba wszystko co mam na ten temat do powiedzenia.
A to dlaczego (pomijam już stwierdzenie w stylu "choroba psychiczna")? Czy to że dana osoba używa półprofesjonalnego modelu korpusu (w tym przypadku 50D), automatycznie musi ją obligować do używania/zakupu droższych obiektywów w myśl zasady "skoro używam lepszego korpusu to muszę kupić lepsze obiektywy"? W myśl Twojej wypowiedzi osoba która tylko i wyłącznie używa np. EF 70-200 f/2.8 L IS w połączeniu z 300D także jest "chora psychicznie". Jak dla mnie Twoje stwierdzenie jest kompletnie pozbawione sensu.
Chodzi o to, że w pierwszej kolejności powinniśmy zastanowić nad potrzebami i na tej podstawie wybierać obiektywy, a dopiero potem zastanawiać się nad puszkami. Nie sądzę żeby wybór zestawu 50d + 50 f/1.8 był efektem takiej analizy.
Natomiast przytoczone przez Ciebie połączenie 70-200 z 300d jest znacznie rozsądniejsze, ale warto chyba w takim przypadku zapgrejdować się do 350d. Różnica w cenie niewielka, a w jakości spora.
W takim razie mały OT. Skoro przytaczasz taką argumentację, mogę wnioskować iż nigdy przez dłuższy czas nie używałeś ww. korpusów. Owszem różnica w jakości "produkowanych" zdjęć jest widoczna, ale nie spora (i nie opieram się tutaj na gdzieś zasłyszanej opinii lecz na własnym doświadczeniu).