Zamieszczone przez
seti_60d
A tak w ogóle to miałem bardzo ciekawą przygodę w te wakacje - ciekawe, czy ktoś też coś takiego przeżył? Zakładanie/zdejmowanie i zmianę szkieł przeprowadzam bardzo starannie, tj. odkręcam dekielki, po czym naszykowany jestem do zmiany i zdejmuję do końca ten na obiektywie, a potem na puszce, szybko przeprowadzam akcję, osłaniając w miarę jeszcze wszystkie otwory. Mimo tego, że żaden otwór nie jest w zasadzie odkryty na dłużej, miałem taki jeden dzień w te wakacje, że była czarna plama na zdjęciach. To musiał być jakiś robal, bo plama zmieniała rozmiar i położenie. Potem miałem na tym punkcie jakieś fobie i ciągle patrzyłem na podgląd, choć tam nie zawsze taką małą plamkę można dojrzeć.