No powiem Ci że już o tym myślałem... są 2 obawy, pierwsza czy w ogóle ktoś się znajdzie a druga dotyczy zony. Nie sądzę żeby to zaakceptowała [emoji57].
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Wersja do druku
Do dłuższego czasu nie wchodziłem w ten wątek, bo bywałem załamany. Aż tu nagle spora poprawa. Jak się długo nie widzi dziecka to potem jest nagle zdziwienie, że tak urosło. Zacząłeś w styczniu. Jest dobrze, technicznie, oświetleniowo bardzo duży postęp. Zacznij kombinować ze światłem wypełniającym i z kontrą, to kolejne kroki.
Ja zawsze sugeruję focic osoby obce. To kwestia pracy z modelką i co ważniejsze - większy dystans niż przy fotografowaniu córki, żony itp. Ich zdjęcia się nie ogląda w sposób aż tak krytyczny, a to źle. Szkoda, że będzie problem z żoną. Pociesz się, że nie ty jeden masz takie problemy :) Znam fantastycznego portrecistę, który musiał "zniknąć" przez swoją kobietę.
Zaskoczyłeś mnie tym postem [emoji4], oczywiście pozytywnie. Strasznie mnie urzekł błysk i to jest jedno z narzędzi które chce używać i w domu i na zewnątrz. Muszę wziąć pod lupę to światło wypełniające... czy tu miałeś na myśli np światło odbite od blendy?
Co do fotografii obcych osób to tu jest spory problem, o ile chodzi o znajomych to nie ma problemu ale nawiązanie jakiegoś kontaktu z chętna osoba na zasadach tfp w ogóle nie wchodzi w grę. Dzisiaj odpisałem na jednego posta na FB podając mój profil na Instagramie i skończyło się to fochem i nie uzasadniona mała aferą [emoji57].
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
No ale żona ma siostrę i masz też sąsiadkę czy koleżankę której zdjęcie tu wstawiałeś.
@Pezet85 - daj/kup żonie drugi aparat i róbcie razem zdjęcia na sesjach z innymi osobami. Wiele małżeństw wspólnie fotografuje i robią świetną robotę.
Jak kupujesz żonie nowy garnek/patelnię, albo jak to inni praktykują: np. rozkładaną kolejkę PIKO, nową wędkę, piłę motorową - to też podchodzi pod ww. paragraf :confused:
BTW - z żoną wspólnie razem i osobno fotografujemy od dawna ;) robimy sobie prezenty fotograficzne :)
jesli jej kupisz wedke , to nie jest to przemoca , ale jesli bedziesz wymagal zeby chodzila na ryby to owszem - moze byc.
moja z. dostosowala sie do wszystkiego co i ja robilem , lacznie ze zjazdem narciarskim w alpach czarnym szlakiem z niewielkim bo tylko dwugodzinnym opoznieniem , przejsciem lodka zaglowa przez trabe wodna na morzu , nawet zdecydowala sie na akrobacje szybowcem , natomiast zdjec robic nie chce. Ale to i dobrze - mam czyste sumienie , ze u mnie nie ma przemocy domowej.
Był tak pomysł żeby żona robiła zdjęcia, nawet sama się o to upominała [emoji4] ale niestety nie ogarnia aparatu i ciężko jej się tego nauczyć. Nie jest poprostu techniczna.
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka