Palenie gumy :mrgreen:
http://www.myvideo.de/watch/384965
Jak było wybaczcie.
Wersja do druku
Palenie gumy :mrgreen:
http://www.myvideo.de/watch/384965
Jak było wybaczcie.
lisa :)
Znalezione w serwisie ogłoszeniowym, w którym pewna pani zachęcała poniższym tekstem do zapisania się do niej na korepetycje:
"Język niemiecki może wydawać się trudny...znam nawet na to pewnien przyklad:
Kiedy zaczynamy się uczyć, kupujemy podręcznik do niemieckiego. To przepiękne wydanie, oprawne w płótno, zostało opublikowane w Dortmundzie i opowiada o obyczajach plemienia Hotentotów (auf Deutsch: Hottentotten).
Książka mówi o tym, iż kangury (Beutelratten) są chwytane i umieszczane w klatkach (Koffer) krytych plecionką (Lattengitter) po to by ich pilnować.
Klatki te nazywają się po niemiecku "klatki z plecionki"
(Lattengitterkoffer) zaś, jeśli zawierają kangura, całość nazywa się:
Beutelrattenlattengitterkoffer.
Pewnego dnia, Hotentoci zatrzymują mordercę (Attentater), oskarżonego o zabójstwo jednej matki (Mutter) hotentockiej (Hottentottenmutter), matki głupka i jąkały (Stottertrottel). Taka matka po niemiecku zwie się:Hottentottenstottertrottelmutter, zaś jej zabójca nazywa się Hottentottenstottertrottelmutterattentater.
Policja chwyta mordercę i umieszcza go prowizorycznie w klatce na
kangury (Beutelrattenlattengitterkoffer), lecz więźniowi udaje się uciec.
Natychmiast rozpoczynają się poszukiwania.
Nagle przybiega Hotentocki wojownik krzycząc:
- Złapałem zabójcę! (Attentater).
- Tak? Jakiego zabójcę? - pyta wódz.
- Beutelrattenlattengitterkofferattentater - odpowiada wojownik.
- Jak to? Zabójcę, który jest w klatce na kangury z plecionki? - pyta Hotentocki wódz.
- To jest - odpowiada tubylec -Hottentottenstottertrottelmutterattentater (zabojca hotentockiej matki głupiego i jąkającego się syna).
- Ależ oczywiście - rzecze wodz Hotentotów - mogleś od razu mowić, że schwytałeś
Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlatten gitterkofferattentater "
Obowiązkowe szkolenie posłów w sejmie :lol: :lol: :lol: :
http://www.joemonster.org/download.p...getit&lid=2876
http://www.maxior.pl/?p=index&id=40991&0
jak niedługo może być...
Saluto Alcoholico
nie wiem czy było, ale warte posłuchania
Prawdziwa historia ...(BTW. świetne zdjecia i muzyka)
http://antygon.blogspot.com/2006/12/...finlandii.html
a może ktoś jakieś battle zrobi
na najciekawszy fotomontaż...?
;-)
Raczej nie dowcip ale warto obejzec poprostu rozwala.
http://video.google.pl/videoplay?doc...74515665636969
Kurna a wy mi tu z jakąś fotografią... :mrgreen:
A to tak ku przestrodze heheh http://video.google.pl/videoplay?doc...04084357309450
usłyszałem właśnie w pracy dowcip popularny aktualnie w Londynie. Nie chcę nikomu podpadać, mnie to naprawdę rozśmieszyło :)
Czym się różni ET od Polaka?
- ET mówi po angielsku, ...ma rower.. i chce wracać do domu.
źródłoCytat:
Wymyśliłem nową stałą matematyczną. Nazywa się ęć i wynosi w przybliżeniu 1,8584073464102... I za cholerę nie wiem, do czego się może przydać, ale spełnia przynajmniej równanie: pi + ęć = 5
To ja tak z okazji BN :) tematycznie ze tak to ujme.
Moze inaczej spojrzycie na swieta :P
http://www.woodpeckerfilm.fi/rareexports/
Aż miło popatrzeć, jak grają na świecie :
http://www.bukmacherzy.com/triki.php
Siedzi trzech gości w łodce na środku jeziora. Połowy nocne, wędki w wodzie, spokój, sielanka, powoli zaczyna się rozwidniać. Jeden z wędkarzy zagaja:
- Słońce wschodzi.
Drugi mówi:
- Faktycznie, dawno nie widziałem takiego wschodu.
Nagle trzeci wędkarz szybkimi ruchami ramion wypycha dwóch pozostałych z łódki. Ci, przerażeni, machając gorączkowo rękoma wołają do pozostałego w łódce:
- Odbiło ci!? Za co?
Ten mówi:
- Pierwszego za offtopic, a drugiego za flooda.
Na to wściekli wędkarze w wodzie:
- A ty to co, cwaniaczku jeden
Ten w odpowiedzi chwyta za wiosło i wpychając końcem dwóch pozostałych pod wodę mówi:
- A za niepotrzebne dyskusje - ban!
Solidny offtop o brzmieniach, kablach itp wycietu tu: http://canon-board.info/showthread.php?t=18048
Prosze sie trzymac tematu watku :roll: .
Przychodzi pracownik na dywanik do szefa, a szef od razu na niego z grubej rury! I drze się i drze, a pracownik robi się taki mniejszy, i coraz mniejszy i malusieńki. I jak już był taki 'tyci tyci', to go ten szefunio 'chaps' do ręki i zeżarł. I tak się bidny robol boryka po tym żołądku, aż tu nagle patrzy, a tam dwóch jakichś innych gości stoi. Podchodzi do nich i pyta: i co? was też zeżarł?? A oni: Nie! My przez dupę weszli :grin:
Komisja egzaminacyjna na wyższej uczelni przepytuje kandydata na przyszłego prawnika: - co Pana skłoniło do tego, żeby zdawać na wydział prawa ? - ....hmmmm... no... tato........ nie wygłupiaj się.......
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
http://www.allegro.pl/item151106191_...go_zawodu.html
THE BEST!!!
8. Włączanie świateł w samochodzie
Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów
trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi
mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc
Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i, zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.
Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:
Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd., aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 7 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika...
Mama zemdlała...
Nie do końca dowcip, ale wrzucę: http://www.atselob.prv.pl/
Tez nie do konca dowcip, ale swietne ;)
Nieudane makijaże gwiazd
Najgorsze kreacje 2006
rozumie to ktos:|?Cytat:
Niestety, każdego roku 20-30 tysięcy ludzi petard i fajerwerków przypłaca to zamiłowanie do petard, rac i fajerwerków
http://wiadomosci.onet.pl/1456705,69,item.html
chyba juz poprawili ;)
Pan Hilary po śląsku.
było - nawet w tym samym wątku
Artur
Co może rozbawic dziecko
http://youtube.com/watch?v=5P6UU6m3cqk
bylo nie bylo, ale morduje :) swietne to!
Czas leci szybko ale...:)
Warszawski autobus 154 dziś.
Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku!
Czego nie chciałbyś usłyszeć w samolocie?
Wyobraź sobie taką sytuację... Tanie linie lotnicze. Ty jako pasażer. Popsuty interkom w kabinie pilota, przez co słychać w przedziale pasażerskim wszystkie wypowiedzi pilotów... Która najstraszniejsza?
- Ej no, z nami się nie napijesz? Z nami? Co ty ku*wa, stewardesa jesteś, czy baba?
- Tyle przycisków, że kto by się połapał..
- Allach Akbar!
- Rozpijamy tę połówkę?
- Co to za niebieski dymek?
- Przysłali mnie z pośredniaka.
- Ten koleś, co go na pasie przejechaliśmy to nie był nasz mechanik?
- Stary, a jak strzałka jest na E to dobrze, czy źle?
- Kto wyrwał 43 stronę instrukcji!?
- Chrrr chrrrr chrrr, chrrrrr [odgłos chrapania]
- Co cię nie zabije to Cię wzmocni. Lądujemy bez podwozia.
- Jestem jedi, a to mój nowy x-wing.
- Co to znaczy "hydraulika uszkodzona" ? Nie będzie kawy z ekspresu ?
- Wyłącz radio, bo akumulator się kończy.
- Gdzie to ja zostawiłem tą książkę "lądowanie boeingiem 707 dla opornych ?"
- O ile się zakładasz, że wykręcę na nim beczkę?
- Ciekawe czy autopilot sam wyląduje?
- To powiedz mi pierwszy, co w tym cho***nym samolocie jeszcze się nie zepsuło?
- E, stary, to dużo lepszy niż MS Flight Simulator. Tylko gdzie jest przycisk Save?
- A widziałeś jak w GTA przeleciałem pod mostem? Nie? To ci pokażę...
- Gud morning, zis is jor kaptin spiking. Łi hef som problems łif ałer motor, soł plis zis pipul, hu ken słim plis dżamp intu ze łoter. Zis pipul hu ken not słim, sękju for jor atenszon.
- Podlećmy bliżej do tego budynku. Pomachamy im.
- Mechanicy mówili, że trzeba zrobić cięcia jeśli te linie mają być nadal tanie. Mamy teraz silnik od kosiarki.
- Jak to nie da rady ? Widziałem to na filmie !
- Będziemy lądowali awaryjnie na autostradzie.
Kontrola lotów:
- Jesteście w Polsce, tu nie ma tak długich autostrad.
- Trzy piki.
- Kontra.
- Ukradli mi portfel, ukradli mi samochód, żona mnie rzuciła i uciekła z moim bratem , córka narobiła długów i uciekła z komornikiem, który mi zajął wszystkie meble, a pies uciekł z suką sąsiadów. Ale jakby tego było mało, mój psychiatra mówi, żebym się od niego odp*lił, bo nie ma czasu na beznadziejne przypadki...
- Widziałeś może moje szkła kontaktowe?
- Te leki na narkolepsje nie działają zbyt dobrze
- Czujesz ten zapach palonych kabli??
- Nie mam lęku wysokości, nie mam lęku wysokości, nie mam...
- Na jakiej rezerwie? Był tankowany, prawda..?
- Ty mi nie będziesz mówił czy mogę, czy nie, lądujemy!
- Ale tu duszno, otwórz okno.
- Niebieski ekran! Znowu się system zawiesił ! Naciśnij Reset – szybko!
- Ty popatrz - obok nas leci F -16. I macha do nas skrzydłami.
- Powiedz tym po lewej stronie samolotu, żeby wystawili lewe ręce przez lewe okno, a tym z prawej - po prawej i zaczęli nimi szybko machać!
- Drugi Pilocie!
- Tak jest?!
- Czemu jak kołowaliśmy na pasie startowym to mechanik machał łapami i coś krzyczał w naszym kierunku?
- Dobrze, że pasażerowie nie wiedzą, że tanie linie lotnicze latają na opale.
- Zdzisiu! Do jasnej cholery! Uważaj! Już 3 razy dzisiaj zalewasz komputer pokładowy jabolem!
- Myślołech, że w ramach restrukturyzacji górnictwa,przekwalifikują nas na budowlańców autostrad... a tu popatrz, my se Francik polotomy!!!
Rozmowa pilotów przed startem:
- Ja to was żółtych nie lubię, mówi jeden do drugiego....
- A czemu co ja ci zrobiłem? - pyta się pierwszy...
- Za Perl Harbour, odpowiada drugi....
- Jak to przecież to Japończycy a nie my, ja jestem z Chin..
- Wszystko jedno i to skośnookie i to nie ma różnicy...
- A ja was Żydów też nie lubię..
- A my wam co zrobiliśmy...
- Za Tytanika....
- A my co mieliśmy z tym wspólnego?!!
- A co to za różnica iceberg ( gór lodowa) czy Rosenberg
- Zzzdzisiuu ppiłeś najmniej bbbędziessz prowadził.
- Zaraz, zaraz... ten to samozniszczenie, a ten to chowanie podwozia... czy może odwrotnie...
- Witamy na pokładzie tanich linii lotniczych. Aby wznieść się w powietrze należy uiścić opłatę wzniesieniową.
- Nie! To jest strajk! Rozumiesz? STRAJK! I nie ruszę sterem dopóki nie dostanę podwyżki o 150%!
Obsługa lotniska próbuje nawiązać kontakt przez radio:
- O NIE ! ZNOWU TE GŁOSY W MOJEJ GŁOWIE! NIEEEE...
-To co, Zdzisiu, za udane lądowanie...
Krótki dialog (oparty na faktach):
- Tą wajchą chowasz podwozie czy wyłączasz silniki?
- Nie wiem, sprawdźmy.
- Lot 476, zgłoś się.
- Tu Lot 476, zgłaszam się.
- Lot 476, zagracie może w tchórza?
- To najnowocześniejsza jednostka lotnicza na świecie. Bezpieczna i w pełni automatyczna...matyczna...matyczna....matyczna...m atyczna...
- Przyjmij tę wielokrotną ofiarę o Wielki Panie Ciemności...
Pierwszy raz w zyciu widze koty siedzace na aberracjach :shock:
Ojciec chrzestny mafii dowiedział się, że jego księgowy dokonał przekrętu
na 10 milionów dolarów.
Księgowy jest głuchy. Uważa się, że to zaleta w takim miejscu pracy.
Przede wszystkim obowiązki, ponieważ i tak wszyscy twierdzą, że i tak ten niczego nie usłyszy i nie będzie zeznawał w sądzie.
Kiedy ojciec chrzestny poszedł pogadać z księgowym o zaginionych pieniądzach, zabrał ze sobą adwokata, który znał język migowy.
Ojciec chrzestny pyta księgowego:
-"Gdzie te 10 milionów dolarów, które mi zaiwaniłeś?"
-Adwokat, na migi, pyta księgowego, gdzie ukrył 10 milionów dolarów.
- Księgowy odpowiada: "Nie wiem, o czym mówicie."
-Adwokat mówi ojcu chrzestnemu: "Twierdzi, że nie wie, o czym mówimy."
Wtedy ojciec chrzestny wyciągnął pistolet kaliber 9 mm, przyłożył do
głowy księgowego, i mówi: "Spytaj go jeszcze raz!"
- Adwokat pokazuje na migi: "On cię zabije, jeśli mu nie odpowiesz!"
- Księgowy odpowiada: "OK! Wygraliście! Pieniądze są w torbie, zakopane za szopą, z tyłu domu na podwórku mojego kuzyna Andrzeja, na Żoliborzu!"
- Ojciec chrzestny pyta adwokata: "No, to co powiedział?"
- Adwokat odpowiada: "Mówi, że nie masz jaj, żeby pociągnąć za spust."
O czym myśli kobieta, patrząca na sufit przez ramię mężczyzny, z którym leży w łóżku?
Kochanka:
-Kocha, nie kocha?
Prostytutka:
-Zapłaci, nie zapłaci?
Żona:
-Malować, nie malować?