przy 85mm pół biedy, ale jak masz 50mm lub 24mm to juz ustawi czas nie do utrzymania z reki
od 85mm w góre zaczyna działać fajnie
Wersja do druku
Czy przy 50 mm 1/50 nie do utrzymania to polemizowałbym, tak samo przy 24mm 1/25, chyba że bierzemy pod uwagą indywidualne cechy psychomotoryczne fotografa.
Nie uważam, że jest to nieprzydatny bajer, przy szybko zmieniających się warunkach może uratować zdjęcie. Używam tego "bajeru" rzadko- jeśli 5 miałaby auto iso w M to pewnie bym wykorzystywał często.
Eee tam..., przy szerokich kadrach nie widać za bardzo poruszenia. Chyba że, szerokie makro robisz. Większy problem mam przy długich ogniskowych. IS potrafi rozpieścić;).
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
No właśnie szkoda. Nie wyobrażam sobie pracy z lampą w trybie innym niż M. Niepotrzebne majdrowanie przy iso dochodzi. W starym, Pentaksie mogłem sobie ustawić dowolny zakres autoISO a w 5II nie ma takiej opcji. Tylko tam tego nie wykorzystywałem. Za mała, moim zadaniem, była rozpietość użytecznych czułości. W "piątce" mogli zostawić 100-3200 jak w innych trybach. Przeszkadzało? Czy kolejne cięcie zwiększające dystans do jedynki?:evil:
canon robi lepsze zdjęcia, nikon aparaty, a sony telewizory czy jakoś to szło;
trochę tylko zazdroszczę kolegom z N możliwości konfiguracji i dostosowania aparatu pod własny styl pracy. W 5DMKII to my musimy się dostosować. Dlatego też analogiczne wątki o trikach, ustawieniach d700 mają 100x więcej porad i indywidualnych ustawień. A My mówimy czego nie ma w naszym aparacie albo, co jest, ale mało przydatne.
A wracając do tematu, to najlepszą poradą jest ograniczenie się do środkowego puntku af i przekadrowanie ;-)
tak tak, oszczywiście, no bo co innego powiedzieć jakie sie nie ma :mrgreen:
z auto-iso mam kolorowo tylko przy zastanym, jak podłączam lampe to juz sam musze ingerować, ale są fajne triki
natomiast w pełni działające auto-iso pojawiło się od D300s i D3s oraz nowszych
Też mi argument. Odkąd D100 przegrał podczas zakupu z 10D, tak przez te 8 lat nic się w tej dziedzinie nie zmieniło. A uwierz mi - z racji profesji trochę sprzętu przeszło mi przez ręce i mimo mojego wielkiego afektu do analogowych Nikonów, żółte cyfrowe lustrzanki nigdy mi nie podeszły (jakkolwiek potrafię docenić te elementy, które dla innych będą pożyteczne). Mając na uwadze zdjęcia, jakimi się zajmuje, 5D pasuje mi najbardziej. Tu naprawdę nie ma o czym dyskutować. Jeżeli chodzi o obsługę, to 5D Mark II jest dla mnie takim iPodem z klasycznym kółeczkiem - jest wszystko na miejscu i działa w sposób intuicyjny. Za cyfrowymi Nikonami stoi inna filozofia użytkowania, która po prostu nie jest zbieżna z moim stylem pracy. I nie czuję się przy tym jakbym to ja musiał się dostosowywać do aparatu.
podzielam zdanie strideer'a , bierzesz canona i robisz zdjęcia, nikona trzeba ustawić i poznać :D
Dla mnie powyższa porada jest dziwna co najmniej.Fotografując 5d czy innym aparatem,unikam przekadrowywania i używam wszystkich punktów AF.Cytat:
A wracając do tematu, to najlepszą poradą jest ograniczenie się do środkowego puntku af i przekadrowanie
Jezeli coś się nie udaje to trzeba nad tym popracować IMHO ,ucieczka od problemów niczego nie załatwi.
Panowie crazy, horak - jak nie macie nic do powiedzenia w kwestii merytorycznej to bardzo proszę nie śmiecić :roll:.
Mi się podoba prostota obsługi Canona. Wszystkie najważniejsze przyciski są w jednym miejscu, przy górnym LCD, a nie porozrzucane z różnych stron - nie muszę ich szukać ani uczyć się ich rozmieszczenia. Na co dzień potrzebuję tylko regulacji przysłony/migawki, iso, kompensacji ekspozycji (zawsze się zastanawiałem, po co Nikonowi osobny przycisk do tego, skoro są dwa kółka) i wybór punktu AF. Tryb pracy AF, pomiaru ekspozycji itp. przyporządkowuję trybom C1/2/3, żeby nie grzebać w nich ciągle, tylko wybieram różne "filozofie" pracy - akcja/lampa/hdr. Tego mi brakuje w Nikonie, który dla mnie jest po prostu przeładowany. Nie upieram się jednak przy stanowisku, że mój sposób pracy jest jedyny słuszny :)
I chyba najważniejsza rzecz, a mianowicie możliwość połączenia seryjnego braketingu ekspozycji z permanentną blokadą lustra, co ma ogromne znaczenie w pracy z hdrami na statywie. W Canonie wystarczy wejść w LV i lustro przestaje kłapać. W Nikonie tak się nie da, bo o ile dobrze pamiętam, w trybie LV lustro w nim pracuje, a braketing ekspozycji i blokada lustra są na tym samym kółku, więc nie można wybrać obu na raz.
Każdy system ma swoje zady i walety. Ja w Nikonie byłem zachwycony ergonomią, możliwościami dopasowania ustawień do swojego sposobu pracy ale byłem wściekły na obrazek który mi dawały szkła systemowe. Jedynym sensownym szkłem, kolorowym, ładnie rysującym to była Sigma 50/1.4. Bałem się już sławnej oporności 5D ale pobiegałem trochę z tą puchą i stwierdziłem, że nie jest źle. Obrazek przepiękny, kolory świetne, czego tutaj jeszcze trzeba? Ale już przepraszam, zapędziłem się i nie chce, żeby znowu wynikła jakaś wojna co lepsze. Po prostu dla każdego coś dobrego.
A jak już się rozpisałem tak to jeszcze się spytam o jedną sprawę. Jak to jest w 5DII z odpalaniem lampy na tylną kurtynę? Nie mówię o lampach błyskowych tylko studyjnych. Grzebię, szukam w instrukcji i za nic w świecie nie mogę znaleźć.
niby co trzeba sie nauczyć? podstawowe funkcje masz na body, natomiast jesli chcesz mieć wiecej ułatwień, praktycznych dodatków to wtedy się zagłębiasz i pod siebie ustawiasz
ja też miałem 4 puszki canona + pozostałe modele kolegów i wręcz zachęcam do poznania N bo jako system ma bardzo duzo do zaoferowania wraz ze swoimi patentami
wiec fajnie się czyta: miałem, ale wybrałem to bo to mi bardziej pasuje niż: nie, lipa
Jakoś nie potrafię dociec bezpośredniego związku między "patentami systemu Nikona" a ich wykorzystaniem w 5DII. Dla mnie jest oczywiste dlaczego nie kupiłem D700 (chociaż był tańszy od mojej piatki) i nie widzę konieczności się z tego co chwilę spowiadać.
Wątek miał w intencji nawiązywać do podobnego na Nikoniarzach no i niebezpiecznie ciąży ku porównaniom bez roztrzygnięcia.
Pozwolę sobie jeszcze zażartować:
różnica pomiędzy tymi aparatami jest mniej więcej taka, jak pomiędzy sprzętami poniżej
Interpretację co jest czym pozostawiam wam :mrgreen:
Dlatego ja wolę klasykę Microsoftu i Canona :grin:
Liczy się obraz :mrgreen:
Całkiem poważną zaletą 5DII była dla mnie współpraca z RC1. Przyznam, że nie mam zaufania do wszelkich gniazd w sprzęcie (jeśli chodzi o trwałość) i to bezdotykowe działanie RC1 bardzo mi odpowiada. Polubiłem go na analogu i tak mi zostało.
Korzystając z tego przyrządziku warto trochę poeksperymentować z ustawieniami Drive w body i suwaczka w RC1. Suwaczek ma priorytet tak, że on decyduje, czy wyzwolenie następuje natychmiast czy z opóźnieniem 2s. W skojarzeniu z MLU działa to fajnie, zwłaszcza, że MLU można sobie przypisać np. do któregoś C1, 2, 3 i nie trzeba nic grzebać w menu (jak to było w moim 30D).
W trybie LV natomiast mamy już uniesione lustro i przy wyzwoleniu RC1 - przy suwaczku na kropce mamy zdjęcie a na 2 zaczynamy... kręcić film.
Wątpiącym polecam ten tani wyzwalacz.
I ciągle te dywagacje na temat wyższości tego czy tamtego. Mam nikony i cyfrowe i analogowe, sprzedałem dwa D700 i kupiłem dwa 5dII i z każdym systemem po jednym dniu rozeznania można już swobodnie robić zdjęcia. Jeżeli chodzi o preferencje to bardziej mi pasuje ergonomia nikona a obrazek canona. To moja subiektywna ocena i każdy właśnie taką będzie miał. Na nikoniarzach takie tematy od razu są zamykane przez modów.
Co do wyzwalaczy to mam atlasy i PWII, czyli "umarł w butach" i nie będzie wyzwalania na tylną kurtynę?
Mam pytanie dokonuje korekty bezprzewodowego błysku lamp z poziomu body. Za każdym razem jak dokonam korekty muszę od nowa przechodzić w menu do tych ustawień. Jak to mieć na wierzchu w menu?
pytanie odnośnie firmware. Można przeskoczyć z 2.1.2 na najnowszy bezpośrednio z pominięciem tych w środku? I może ktoś wie gdzie znaleźć najnowsze?
Przepraszam za laickie pytanie. 2.1.2 to przecież najnowszy soft. :)
Pomoże mi ktoś z tym menu czy sie nie da?