Wielkie dzięki za dokładne wytłumaczenie problemu:).
Wersja do druku
Wielkie dzięki za dokładne wytłumaczenie problemu:).
zeus1006
poczytaj opinie ludzi o tej firmie na forach internetowych.
zdanie wyrobisz sobie sam.ja już nic w tej firmie nie kupię,ponieważ są zaprzeczeniem cywilizowanych obyczajów na świecie.
To może i moje dwa słowa się przydadzą w temacie. Jakiś czas temu kupiłem w FJ 50D + Sigma 10-20. Body okazało się super, niestety obiektyw stanowił jakieś nieporozumienie, mydło wszędzie, dosłownie - piany tylko brakowało. Fakt mogłem sprawdzić przychodząc z lapkiem, jednak nie zrobiłem tego - niestety.
Na następny dzień dzwonię i mówię, że chcę albo odzyskać pieniądze, albo dostać inną sztukę. Pani powiedziała, że nic z tych rzeczy, a ona i tak takich decyzji nie podejmuje i muszę w centrali ich się dowiadywać jak ten temat ugryźć. Numeru do siedziby mi nie podała, na stronie numeru brak, na szczęście zumi wie co i jak :D. Po 5 nieodebranych połączeniach, ktoś wreszcie podniósł słuchawkę. Dostałem namiar na managera. Dzwonie. Ciągle to samo, nic z tych rzeczy. W końcu mówię, że chcę zamienić na coś droższego z moją dopłatą. Jak się okazuje wszystko da się załatwić. Obecnie mam C50mm1.4 oraz 580exII zamiast sigmy.
Trochę mnie to martwi, bo na wyświetlaczu lampy patrząc pod kątem widać jakąś plamę, aż się boję tam iść.
Wniosek 1: wszystko da się załatwić, niestety z dopłatą.
Wniosek 2: olać firmy, które nie spełniają moich standardów.
Ja troszkę nie rozumiem podejścia niektórych.
sender_pl, gdy byłeś w sklepie, dostałeś sprzęt do ręki, miałeś czas i możliwość sprawdzenia body i obiektywu pod każdym kątem.
Nie zrobiłeś tego?
Jeśli nie, to do kogo masz pretensję?
Druga sprawa - w każdym salonie FJ wisi taka tabliczka z napisem "po odejściu od kasy zwrotów nie przyjmujemy". Skoro kupiłeś osobiście, domniemywam, że sprawdziłeś sprzęt i przyjąłeś, to oznacza, że wszystko było ok.
Trzecia sprawa - jeśli zamówiłbyś przez net nawet z odbiorem osobistym, to miałbyś możliwość zwrócenia towaru w przeciągu (bodajże) 10 dni i nie byłoby problemu.
No i na końcu - to, że obiektyw jest mydlany, to nie wina FJ.
Możesz odesłać go na gwarancję do Sigmy czy FJ, żeby ci go naprawili.
Dlaczego o wszystko co złe posądzacie sprzedawców?
Oni też mają swoje regulaminy i nie rozumiem, czemu bulwersuje was, że sprzedawca nie chce wam przyjąć towaru.
W polskim prawie nie ma takiego zapisu, który nakazywałby sprzedawcy wymianę, czy zwrot gotówki na następny dzień od kupna (chyba, że to sprzedaż internetowa).
Owszem nie ma takich przepisów i jak się czy to sprzedawca, czy ktokolwiek inny uprze to nie zmusimy ich.
Wracając do Twoich zarzutów - nie sprawdziłem, bo nie mam obowiązku nosić ze sobą notebooka. Pod każdym kątem oglądałem obiektyw wydawał się być ostry.
W sklepie spożywczym, w którym zwykłem kupować też jest taka tabliczka, a mimo to pani z chęcią wymieni mi drzem truskawkowy na malinowy.
Nie chciałem zamawiać przez internet ponieważ sprzęt był na miejscu, a skoro był na miejscu to chciałem go mieć od razu.
No i na końcu. Nigdzie nie napisałem, że to wina sklepu, czy sprzedawcy, że felerny egzemplarz mi się trafił. Jednak wszyscy jesteśmy ludźmi i dobrze wiem, że gdyby ktoś do mnie przyszedł i dokładnie tak samo jak ja, czyli grzecznie zapytał, a wręcz poprosił to nieba bym uchylił, żeby tylko był on zadowolonym klientem. Bo to dzięki jego zakupom ja mam za co jeść. I nie piję tu ani do sprzedawcy, ani salonu, czy nawet managera. Chodzi raczej o politykę firmy, która moim zdaniem jest chybiona. Z racji tego, iż gdyby udało mi się załatwić wszystko w ciągu jednego dnia, bez 20 telefonów to kolejne 5 tyś. zł zostawiłbym właśnie w tym samym salonie. A wszystko dlatego, że czułbym się dobrze obsłużony.
mini21
Zrozum jedno że:
Na równi z zapewnieniem producenta traktuje się zapewnienie osoby, która wprowadza towar konsumpcyjny do obrotu krajowego w zakresie działalności swojego przedsiębiorstwa, oraz osoby, która podaje się za producenta przez umieszczenie na towarze swojej nazwy, znaku towarowego lub innego oznaczenia odróżniającego.Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania. Domniemanie to oznacza, iż to sprzedawca musi dowieść, że towar w momencie wydania był zgodny z zapisami umowy.
Sprawa podejścia firmy Fotojoker do klienta jest krótko mówiąc prymitywna.
Dziwię się że Firma Canon nie reaguje na zachowanie Fotojokera.Przecież takie podejście odstrasza ludzi od Firmy.
Czy nie mamy prawa do tego aby kupując towar w sklepie mieć pewność że nasze ciężko zarobione pieniądze wydajemy na towar sprawny?
I że w momencie kiedy okaże się że był on uszkodzony w chwili zakupu mieć prawo do wymiany na nowy?
Otóż mamy takie prawo!
Moja sprawa ma finał w PiH .
I wierz mi warto było tam zadzwonić i posłuchać jakie ma się prawa.
Ależ ja nie twierdzę, że nie masz racji.
Wiem co to "Ustawa konsumencka" i "niezgodność towaru z opisem".
Jednak sam zauważ, że w twojej wypowiedzi nie ma nic o natychmiastowej wymianie produktu na nowy.
Jak sam stwierdziłeś, jeśli wada wynikła przed upływem 6 miesięcy, to sprzedawca musi dowieźć, że wada była "wrodzona", a to znaczy, że musi odesłać towar do serwisu, oni przeprowadzą ekspertyzę i dopiero po tym sprzedawca "z czystym sumieniem" może wydać nowy towar.
Dalej nigdzie nie ma wzmianki, że sprzedawca MUSI wydać towar nowy od razu.
A co do firmy Canon, to z tego co czytam ich serwis też nie działa jakoś bezproblemowo, też miewają wpadki (i to chyba całkiem sporo) więc czego się mają czepiać - sami nie są bez winy.
Ja toczyłem pewien spór z firmą u której kupiłem lampę.
Nie minęło jeszcze 6 miesięcy, a lampa przestała błyskać.
I co, powołałem się na ustawę, a oni to za przeproszeniem mieli w ......
Na lampę czekałem 3 miesiące i nic nie pomogły pisma z Federacji Praw Konsumenta itp.
a ja jestem ciekaw jak wyglądało to mydło - może jakieś zdjęcie ci pozostało?
Zdjęcia niestety nie ostały się żadne. Wyglądało jak kompletny brak ostrości. Po bokach byłem w stanie zrozumieć, ale nie w centrum kadru i nie na f8 - choć moim zdaniem skoro szkło ma f4-5.6 to od 4 powinien ładnie ostrzyć, a nie od 8.
To tyle tytułem offtopa.
Tak czy siak sprawę z sigmą udało się załatwić, wystarczyła niewielka doza zawziętości i uporu w kontaktach z FJ. W sumie chyba jednak dobry sklep :P tak ironicznie napiszę. Ja tam więcej kupował drogich rzeczy nie będę.
[QUOTE=mariuszseba;870488]
Jeżeli jesteś sprzedawcą telefonów to powinieneś wiedzieć te podstawowe (dzieci nawet to wiedzą) zasady że klient nasz Pan[/QUOTE
to chyba nie ta epoka juz :) gdyby tak bylo to faktycznie nie mialbym co do garnka wlozyc.
to co mam kazdemu wymienic telefon na nowy po np. 4 dniach, bo jednak stwierdzil ze mu sie kolor nie podoba?? nie zartuj
dla mnie to smieszne
gdybym prowadzil sklep ze skarpetkami to wiesz... nie widze wymiany na inne po 15 minutach, bo powiedzmy kupil 4 rozmiary za male.
jesli kupi samochod.... to jak?? tez mam mu wymienic na nowy po 15 min,.. no bez jaj
sa takie czasy jakie sa i nie ma nigdzie takiego zapisu ze "sprzedawca musi" i tego sie trzymamy.
w moim przypadku czasami robie tak ze przyjmuje towar i daje nowy... ale to sa moi klienci, ew tacy ktorzy norlamnie zagadaja. jest to przypadek 2 na 100.
zasada!!
zanim kupie to sprawdzam ogadam, macam, robie fotki, czytam forum (to w pierwszej kolejnosci)
po odejsciu od kasy... po 15 minutach... kiedy juz klienta nie widze nie wiem co on ze sprzetem zrobil... to sorry.
oczywiscie inna sytuacja jest gdy klient kupi telefon, parafuje umowe i powie ze moze jednak inny model - to wtedy bez dwoch zdan wymieniam na nowy!! bo wiem ze sie z nim nic nie stalo....
ale tu chodzi o te 15 minut
wtedy juz reklamacja z tytulu jakiego juz klient sobie zyczy
i jesli chce na nowy to prosze bardzo. niezgodnosc - roszczenie klienta - nowy telefon - ja mam podstawe na pismie to wymieniam....
co mi po tym ze po 15 minutach wraca i mam mu wydac nowy......
...
teraz po twojemu napisze....
ooo wie pan co jednak nie pasuje mi ten sprzet, chce nowy inny...
-tutaj kieruje sie twoja teoria "klient nasz pan"....
alez oczywiscie prosze sobie wybrac....
klient sie cieszy ze ma nowy, a ty odsylasz do seriwsu... po kilku dniach przychodzi ci odpowiedz ze sprzed uszkodzony z winy klienta (no upadl -ale nie widac zadnych zewnetrznych uszkodzen) i, ze np. naprawa plyty glownej... i co wtedy powiesz?? wykladasz ze swoich??
to powodzenia
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
to chyba nie ta epoka juz :) gdyby tak bylo to faktycznie nie mialbym co do garnka wlozyc.
to co mam kazdemu wymienic telefon na nowy po np. 4 dniach, bo jednak stwierdzil ze mu sie kolor nie podoba?? nie zartuj
dla mnie to smieszne
gdybym prowadzil sklep ze skarpetkami to wiesz... nie widze wymiany na inne po 15 minutach, bo powiedzmy kupil 4 rozmiary za male.
jesli kupi samochod.... to jak?? tez mam mu wymienic na nowy po 15 min,.. no bez jaj
sa takie czasy jakie sa i nie ma nigdzie takiego zapisu ze "sprzedawca musi" i tego sie trzymamy.
w moim przypadku czasami robie tak ze przyjmuje towar i daje nowy... ale to sa moi klienci, ew tacy ktorzy norlamnie zagadaja. jest to przypadek 2 na 100.
zasada!!
zanim kupie to sprawdzam ogadam, macam, robie fotki, czytam forum (to w pierwszej kolejnosci)
po odejsciu od kasy... po 15 minutach... kiedy juz klienta nie widze nie wiem co on ze sprzetem zrobil... to sorry.
oczywiscie inna sytuacja jest gdy klient kupi telefon, parafuje umowe i powie ze moze jednak inny model - to wtedy bez dwoch zdan wymieniam na nowy!! bo wiem ze sie z nim nic nie stalo....
ale tu chodzi o te 15 minut
wtedy juz reklamacja z tytulu jakiego juz klient sobie zyczy
i jesli chce na nowy to prosze bardzo. niezgodnosc - roszczenie klienta - nowy telefon - ja mam podstawe na pismie to wymieniam....
co mi po tym ze po 15 minutach wraca i mam mu wydac nowy......
...
teraz po twojemu napisze....
ooo wie pan co jednak nie pasuje mi ten sprzet, chce nowy inny...
-tutaj kieruje sie twoja teoria "klient nasz pan"....
alez oczywiscie prosze sobie wybrac....
klient sie cieszy ze ma nowy, a ty odsylasz do seriwsu... po kilku dniach przychodzi ci odpowiedz ze sprzed uszkodzony z winy klienta (no upadl -ale nie widac zadnych zewnetrznych uszkodzen) i, ze np. naprawa plyty glownej... i co wtedy powiesz?? wykladasz ze swoich??
to powodzenia
sender_pl, tak się składa, że też zdarzało mi się popełniać gafy przy kupnie i tu podzielę się swoimi kilkoma uwagami, dla czego tak a nie inaczej :
1. jeśli wyskoczysz z "dziobem" ja chce i się domagam, momentalnie sprzedawcy włączają się także blokady na NIE -to też człowiek a po tylu klientach dziennie ilu taki sprzedawca ma jest wyczulony na nerwy i irytacje, więc zupełnie do załatwienia wszystko jest nawet bez dopłaty tylko z uśmiechem i spokojnie
2. pryncypałowie w większości jasno i wyraźnie uświadamiają pracownikom, że nie ma zwrotów a jeśli to są procedury reklamacji, więc na wszelki wypadek większość sprzedawców zakłada, ze nie da sie, ale...jeśli pkt1. to też da się
3. Jeśli miałeś body i obiektyw i mogłeś zobaczyć na miejscu - 50D ma wyświetlacz o takiej jakości, że da się na nim sprawdzić, nie trzeba laptopa nosić.
4. mariuszseba dokładnie napisał co i jak, to jest w razie totalnego NIE ze strony sprzedawcy , wtedy tylko trzeba poprosić obsługę , gdzie ma wywieszoną tabliczkę z prawami konsumenta - sklepy są obowiązane by to było dostępne i widoczne, jeśli jest podsunąć pod nos ze stwierdzeniem - proszę o respektowanie
5. mimo paru moich gaf , uśmiech i życzliwość w obie strony dała bardzo dobre rezultaty - teraz mogę chodzić do FJ i wybierać jak w gruszkach ;)
macgaw
Czytałeś o czym pisałem?
Czy odpisujesz tak ot sobie?
kolor?15 minut?gdzie tak napisałem?
Ja mam same pozytywne (póki co) doświadczenia z FotoJokerem, a byłem już w co najmniej 10 sklepach. Oczywiście czasami wiedza sprzedawcy mogłaby być lepsza, ale zawsze była miła obsługa.
Nie miałem też takich problemów, że coś nie działało itp., ale zdziwiony jestem z takiego podejścia firmy o zasięgu krajowym.
Tak narzekacie na FJ :( . Hm? mi też trafiła się wadliwa sigma, poszedłem do sklepu (zupełnie innego niż ten w którym kupowałem), sprzedawca się uśmiechnął ( w zasadzie nie miał innego wyboru bo gumą :-D ), wypisał glejt i po dwóch tygodniach miałem wymieniony na egzemplarz pozbawiony wad.
A teraz ilu dziennie trafia się kupujących co sami nie wiedzą czego chcą? I niestety szukają tylko pretekstu, bo by chcieli coś wymienić, więc nie dziwmy się podejrzliwości sprzedających.