A czy ktoś ma jakieś opinie o europejskiej Akademi Fotografii w Warszawie? Jakoś mam do nich obiekcje.Staram się wybrac coś miedzy EAF a Warszawską szkołą Fotografi a Akademią Fotografii... a termin nagli.
Wersja do druku
A czy ktoś ma jakieś opinie o europejskiej Akademi Fotografii w Warszawie? Jakoś mam do nich obiekcje.Staram się wybrac coś miedzy EAF a Warszawską szkołą Fotografi a Akademią Fotografii... a termin nagli.
najlepsze opinie słyszałem o WSzF, ale może dlatego, że wiele wykładowców z mojej pracowni tam dorabia
Ja już drugi rok jestem na WSF. Polecam, z roku na rok jest ciekawiej. Kadra świetna, zajęcia bardzo ciekawe, inspirujące.
Z pozostałych szkół to tylko o EAF słyszałem dobre opinie, co do AF to słyszałem, że jest mocno przereklamowana i nie umywa się do EAF i WSF jeżeli chodzi o poziom nauczania, a cena podobna.
Jak chcesz się czegoś więcej dowiedzieć o WSF to wal śmiało.
To zależy czego chcesz się uczyć. Jak chcesz mieć papier to szukasz szkoły. Jak chcesz mieć nazwisko i dorobek szukasz współpracy z mediami.
Ja też kiedyś poszedłem do szkoły, ale było nudno - interesowała mnie reporterka a tu zdjęcia legitymacyjne kazali robić. Więc łaziłem po gazetkach - mówiłem, że chcę robić zdjęcia za darmo i że robię dla każdego kto che. Nim skończyłem szkołę zostałem zawodowym fotoreporterem. Pół roku później dowiedziałem się, że na stanowisko fotoreportera gdzie dostałem pracę było 130 CV, a ja dostałem robotę bez CV. Nikt nie pytał o szkołę, sprzęt i inne głupoty. W sumie w tym czasie robiłem zdjęcia dla 8 gazetek.
Fotografię trzeba mieć w sercu nie na papierze. Dziś jest o wiele łatwiej jest Internet i mnóstwo mediów, w których można się wypromować jak team-media gdzie przyjmują materiały i promują autorów. Zamiast szkoły i tyłów finansowych lepiej jest mieć jakiś dorobek. Dziś nazwisko lub pseudonim jest największą wartością jak logo firmy. Szkoły są instytucją zarobkową dla osób je prowadzących. Z mojej szkoły wyrzucona jednego z moich kolegów, za to że opuszczał zajęcia. Ten człowiek dosłownie kilka lat po tym fakcie miał własne wydawnictwo fotograficzne i to dosyć znane na rynku (dziś już tego nie prowadzi). Mam też koleżankę, która skończyła aż trzy szkoły fotograficzne i nadal nie potrafi zrobić interesującego zdjęcia. Nie rozumie o co chodzi w fotografii, kurczowo trzyma się wpojonych zasad i powielania autorytetów. Klepiąc bidę zajęła się czymś innym. Taka jest właśnie szkoła uczy życia w świecie, który już nie istnieje. Po prostu rób zdjęcia tematu który lubisz i rozdawaj je gdzie tylko możesz a zawód sam do Ciebie przyjdzie. Później sam sobie otworzysz szkołę i wystawisz sobie dyplom.
chyba o innych rozumowaniu mówisz :)
ja tam na kurs/ do szkoły nie ide żeby sobie papierek zrobić, a po to żeby np. uzupełnić luki które mam, uporządkować sobie wiedze itd. W zasadzie myśle, że w naszym świecie - gfoto - obowiązuje zasada "pokaż mi swoje zdjęcia, a powiem ci jakim fotografem jesteś" a nie "pokaż papier ze szkół, a powiem wow!" :-)
Jeżeli mówiąc AF miałeś na myśli to:
http://www.akademiafotografii.pl/
to nie polecam.
Szczegóły na prv.
Husky, to znaczy, że Ty też zamierzasz te śluby i chrzty tak charytatywnie?
http://forum.gazeta.pl/forum/w,86939..._za_darmo.html
A co zrobisz, jak zgłosi się inny koleś do Twoich klientów i zaproponuje, że będzie fotografować bez kasy?
Zamierzam robić charytatywnie w marcu i kwietniu a nie kilka lat. Ci co mieli zamówić płatnego fotografa już dawno to zrobili a ci co nie chcieli mieć fotografa mają szansę na pamiątkowe zdjęcia a ja na "warsztaty". Jako osoba bezrobotna i starająca się o dotację z PUP na działalność gospodarczą nie mogę brać pieniędzy za wykonaną pracę do końca miesiąca.
Witam:rolleyes:,
Czy zna ktoś szkołę ABRYS we Wrocławiu i może wyrazić swoje opinie na temat kształcenia na kierunku fotografia artystyczna?
Ewentualnie może polecić inne policealne studium fotograficzne we Wrocławiu w którym będzie dużo zajęć praktycznych w studio Oprócz Pho-Bos i AFA. Interesuje mnie tryb zaoczny.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie opinie i wskazówki.:)
Dałbym sobie spokój, we wszystkich szkołach policealnych program oparty jest o "fototechnika". Już lepiej na jakiś kurs fotografii studyjnej się zapisać jeśli papier Ci niepotrzebny, nie będziesz tracić czasu na bzdury typu marketing czy chemia procesów.
Coś ostatnio temat przycichł więc trochę podciągne i spytam. W dodatku już niedługo zbliża się 'sezon' poborowy do szkół i uczelni.
Jako, że aktualnie jestem w trakcie pisania matur zastanawiam się co potem (wiem, trochę późno). Coraz intensywniej myślę nad kierunkiem związanym ściśle z fotografią. Jestem z Podkarpacia ale chciałbym uczyć się w Krakowie i w związku z tym chciałbym się dowiedzieć, czy oprócz wymienionych wcześniej w temacie szkół polecacie którąś jeszcze lub chętnie poczytał więcej opinii na temat dyskutowanych już uczelni.
Przeglądałem liczne strony ze szkołami i przyznam, że w Krakowie jest tego trochę, opinii zbyt wiele nie ma bo wiadomo, że tego typu szkoły póki co jeszcze 'zalewane' nie są.
Z góry dzięki za wszelkie porady.
Pozdrawiam,
Fiba
A ja mam takie pytanie, czy jest jakiś większy sens w studiowaniu fotografii na asp, czy innych uczelniach stricte fotograficznych? Można się tam czegoś nauczyć?
Na chwile obecna mój tok myślenia jest dokładnie taki jak Twój Micles. Po szkole foto może być problem z jakąś inną, rozsądną pracą, a ciężko powiedzieć, czy po studiach fotograficznych załapie się na coś stałego, dobrze płatnego w tej dziedzinie. Gdzieś kiedyś czytałem, że po dobrych studiach w dziedzinach sztuki, projektowania itp. ma sie pierwszeństwo dzięki zdobytym koneksją ale ile w tym prawdy.
Airhead, rozwiń pojęcie rzemieślnik, bo w tym kontekście dziwnie kojarzy mi się z fotoziutkiem :D Nie, no chodzi Ci zapewne o pracę jako fotograf, tylko pytanie jakie są szanse na dostanie dobrze płatnej fuchy i czy będzie to łatwiejsze niż gdybym nie miał papieru ukończenia szkoły fotograficznej. Wszystko zależy od umiejętności, a więc wszystko w moich rękach, pytanie czy lepiej robić papiery na coś innego, jednocześnie próbując swoich sił w fotografii zarobkowej, mając w razie co 'plecy', które umożliwią mi robienie czegoś innego, czy start od razu z planem, że docelowo tylko i wyłącznie praca jako fotograf i nic więcej.
człowiek zajmujący się zawodowo fotografią modową, katalogową, okazjonalną, sportową, studyjną lub fotoreporter (gazetowy lub agencyjny) itp.
niewiele więcej fuch dla fotografa mogę wymyślić
wątpię, żeby papier wiele by Ci dał, ale zajęcia praktyczne i teoretyczne - na pewno (ergo: te szkoły naprawdę uczą)
to też jest pomysł, tylko czy to trzaskanie ślubów za 500zł lub zdjęć katalogowych po 1zł naprawdę rozwija?
na szczęście ja nie mam tego problemu, bo uczę się chyba w jedynej w kraju (no dobra, jest jeszcze filmówka) uczelni, która daje mocny papier i uczy fotografii :D
No tak tak, ale to, że nie skończyliśmy szkoły foto, nie oznacza, że będziemy robić śluby za 500zł :D To akurat zależy od naszego poziomu, a nie od wykształcenia. Nie każdy, który kończy studia fizyczne, dostaje Nobla (może trochę banalny przykład, ale obrazuje co mam na myśli).
A możesz powiedzieć coś więcej o swojej szkole?
Ja postawiłem na studia informatyczne (pomimo tego, że na zdjęcia poświecam 10x tyle czasu co na informatykę, no ale na tym drugim też się trochę znam), bo jako fotograf to albo 2000-2500zł jako fotorepo gazetowy (i codzienny zapieprz, stres że nie zdążysz, męczenie się z problematycznymi ludźmi itp itd - nędzna robota jak na przyszłość) albo otworzenie właśnego zakładu foto no i wtedy wdychanie chemii 8h/dzień, legitymacyjne, paszportowe, klasowe, tablo, ślubne, studniówki. Albo pozostałe dwie gałęzie : produktowe i fashion, o których wiem trochę mniej. Fotografia jako jedyny zawód na przyszłość to słaba opcja - trzeba się nieźle nalatać i nakombinować i łapać zlecenia, żeby wyżyć i zapewnić dobry byt rodzinie (nie mówiąc o kasie na nowy sprzęt ^^).
wiesz, ale fakt, że mamy 19 lat (tj. zaraz po maturze) i chcemy się dalej uczyć, raczej nie wskazuje na to, że mamy 10-letnie doświadczenie i zbijamy na tym kokosy
ta szkoła to studia na WDiNP UW w Pracowni Fotografii Prasowej
kierunek: dziennikarstwo i komunikacja społeczna spec. fotografia prasowa, reklamowa i wydawnicza
więc w teorii studiuję dziennikarstwo i z tego mam papier, w praktyce to głównie fotografia, a i prawo prasowe fotografom się przyda
ale uwaga... jestem na 2. roku i jest to dopiero 2. rocznik tego wynalazku, więc (dosłownie) studio się jeszcze mebluje, rektorzy jeszcze dumają, jak to ma w praktyce działać i to główny minus
Brzmi interesująco trzeba przyznać, szkoda, że w Krakowie nie ma uczelni o podobnym kierunku :-?.
A napisz coś o zajęciach? Byłem na stronie uczelni i czytałem ale ciekawy jestem jak to wygląda w oczach studenta.
Pozdrawiam,
Fiba
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Wg. mnie ciężko jest jednoznacznie tak stwierdzić i pozstawić taką teze. Jak widać są gałęzie w których - jeśli ma się odpowiedni warsztat i zdolności - da się w miarę spokojnie odnaleźć i zarabiać. Piszą np. o ślubniakach lub fashion, są to branże w których można się rozwijać.
Pozdrawiam,
Fiba
Witam. Ja prawie skończyłem PHO BOS we Wrocławiu. Prawie tzn. jak przyjechałem na egzamin fototechnika to okazało się iż moja praca zaliczeniowa na zajęcia zginęła w sekretariacie i nie jestem dopuszczony. Kolega pół godziny przed radą pedagogiczną dostał maila od wykładowcy iż jego praca również nie dotarła i również nie zaliczył roku. To wszystko mówi o podejściu do słuchacza. Rysowanie krzywych charakterystycznych na papierze milimetrowym i historia sztuki gdzie przez pół roku słuchasz o tym jak powstawały świątyni i grobowce, ile miały kolumn wejścia do pałacu na początku epoki a ile na koniec też mogą być fajne ale co to wspólnego ze współczesną fotografią to tego już wykładowcy nie są w stanie Ci powiedzieć. Gdybym miał się cofnąć w czasie wydałbym inaczej te pieniądze. Szkoła sporo mi dała, zdecydowanie rzadziej naciskam spust migawki, więcej myślę, mam większą świadowmość ale stosunek wiedzy do zainwestowanego czasu i pieniędzy nie powala. Jak ktoś nie ma nic do roboty i rodzice mu płacą za naukę to nie ma sprawy ale w każdym innym wypadku są lepsze wyjścia. W razie czego służe informacjami.
To widzę, że trochę "przepłaciłeś".
Ja miałem taki sam tryb nauczania (chodzi o program), tyle, że ja czesnego nie płaciłem, bo była to szkoła dzienna.
U mnie wykładowcy sami przyznawali, że program nauczania w zawodzie Fototechnik/Fotograf jest archaiczny i przestarzały.
Cała sensytometria, czy laboratorium fotograficzne jest tak naprawdę niepotrzebne w chwili obecnej, a większą uwagę powinno skupić się na pracy z programami graficznymi.
Nie wiem, jak teraz, ale jak ja kończyłem szkołę, to mieli wprowadzić jakieś "nowości" w programie nauczania, które miały ograniczyć liczbę godzin pracowni takich jak laboratorium, a zwiększyć liczbę zajęć komputerowych.
Co do historii sztuki, to też mieliśmy taki przedmiot (a nawet dwa), tylko, że na jednym (Podstawy fotografii) omawialiśmy historię fotografii i najsłynniejszych fotografów, a na drugim (rysunek) malowaliśmy różnymi technikami na papierze, "poszerzając" swoje horyzonty i ćwicząc wyobraźnie.
Ja szkołę skończyłem, choć egzaminu nie zaliczyłem, jednak dla mnie liczy się to, co jest napisane na cenzurce, czyli "fototechnik".
Przeżyję bez dyplomu, bo nie był mi on ani razu potrzebny.
Udało mi się nawet znaleźć pracę w zawodzie, choć przyznam szczerze, że szkoła mi w tym nie pomogła, a jedynie moje zainteresowania fotografią.
panowie słyszał ktoś o http://www.warsztatyfotograficzne.pl/ , bo chodziłem zaocznie na fotografa w szkole AP edukacja ale ten zawód to porażka siedzenie w ciemni i wywoływanie klisz, uczenie się jak powstaję emulsja fotograficzna, na technikach multimedialnych robi się prezentacje totalna porażka i chciałbym się podszkolić na jakiś kursach czy ktoś słyszał o w/w kursach prowadzi je fotograf LASOTA
Szkola Filmowa w Lodzi. Da ci wycisk nie tylko z fotografii, ale z samoorganizacji.
Jeżeli interesuje Was fotografowanie dzieci i fotografia rodzinna, to zapraszam i polecam Akademię Fotografii Dziecięcej.
www.akademia-fotografii-dzieciecej.pl
Odwiedź stronę Akademii i zobacz sama jakie postępy robią uczestniczące w zajęciach Mamy.
Akademia Fotografii Dziecięcej oferuje stacjonarne kursy w największych miastach Polski oraz kursy internetowe - bez wychodzenia z domu lub pracy ;)
Pozdrowienia
Aleksandra de Soleil i zespół Akademii
padło kilka razy pytanie, odpowiedzi nie widzialem a tez mnie to ciekawi, konkretnie studia podyplomowe, wiekszosc to widze ze jest studium policealne, pytam poniewaz ciekawi mnie czy wchodzi w gre finansowanie takich studiow przez PUP, bo tam jest mowa tylko o podyplomowych .
Dla wlasnej przyjemnosci wolalbym cos wspolnego z fotografia, ale jak ktos wczensiej wspomnial z rozsadku lepiej tez cos innego, dla tego interesuje mnie kierunek bezposrednio spokrewniony z fotografia, mianowicie grafika, mozecie olecic jakies studia podyplomowe zwiazane z tym kierunkiem, ewentualnie kursy szkolenia ?? mowa o warszawie
pozdrawiam
A co z fotografią reklamową? Akurat znam kilka osób z tej branży, zresztą uczyłem się fotografii reklamowej i wiem, że jeżeli jesteś w agencji, to dobrze zarobisz. Zazwyczaj zleceniami od konkretnych (dużych) klientów. IMHO trzeba mieć świetne portfolio (a co za tym idzie opanowany doskonale warsztat i sporo doświadczenia).
No właśnie ludzi z tej odnogi nie miałem przyjemności poznać, więc nie wiem za dużo, ale znowu bazujesz tylko na tym, czy aktualnie ktoś cię potrzebuje i możesz raz dostać zlecenie, a raz nie i pusty gar na kuchence... :D
W agencjach reklamowych można dobrze zarabiać i się przy tym sporo nauczyć - jednak rynek jest dość nasycony. Zlecenia od czasu do czasu są raczej nie życiowe :(
Zawsze można próbować sprzedawać swoje zdjęcia na stockach - zarabia ktoś z Was na takich stockach? Gdzie zdjęcie jest sprzedawane za drobne kwoty ale za to wielokrotnie?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
sd as sasd ddddfff fff
Jak dużo zarabiasz (np. 10-20 tys. za zlecenie), to nawet jak przez kilka mies. nic nie złapiesz, to przeżyjesz. Zawsze wtedy możesz robić coś innego, nie tylko dłubać w nosie i patrzeć się w sufit ;-)
Oczywiście mówię o dobrych agencjach, bo tam mozna tyle ściągnąć. Doświadczenie, opanowanie warsztatu i przede wszystkim dokładność to już niestety podstawa, bo jak spartolisz jedną/dwie roboty, to jest to początek Twojego wypadania z rynku :-(
Przeczytałem cały wątek i nie znalazłem odpowiedzi na swoje pytanie - poszukuję studiów - fotograficznych ale z najwiekszym naciskiem na fotoreportaz, bez zadnej chemi i analogów. Szukam cały czas kierunków o takiej tematyce i cięzko znaleźć. Rejonowo chodzi mi o dolną Polskę, ale jak ma ktoś jakaś propozycję to proszę pisac, byłbym wdzięczny za wszelkie odpowiedz i sugestie
DmS, uczęszczałem do Akademii Fotografii w Warszawie na kierunku Reklama. Bardzo polecam, bo dużo można się nauczyć na wyższym poziomie. Nie tylko profesjonalnego przygotowania sesji dotyczących robienia zdjęć na potrzeby reklamy, jak i zaawansowanej obróbki graficznej w PS.
Na kolejny rok chciałem zapisać się na AF na kierunek reportaż, ale po rozmowie z kilkoma osobami z AF zrezygnowałem. Powiedziano mi, że reportażu nie da się za bardzo nauczyć. To znaczy nie wychodzisz w plener z fotografem (nauczycielem), który pokazuje Ci na konkretnych sytuacjach, jak robić dobre zdjęcia reportażowe. Są jakieś 2 wyjścia w plener, ale wszyscy trzaskają foty, które później ktoś (pewnie trener) ocenia. Natomiast większość czasu spędzasz w pracowni, gdzie trener opowiada głównie teoretycznie o reporterce. Jak na 8 tysi, jakie teraz chyba kasują za roczny kurs, to trochę słabo :-)
Chętnie posłucham kogoś, kto był w jakiejś szkole, gdzie nauczono go reporterki :-)
to taka samą AF mam w Krakowie - to ich filia ;) tylko oni kasują tyle na rok, ze masakra. 6 tys gotówka, 7 tys przy ratach, to masakra. Czy rzeczywiscie poziom nauki tam fotografii jest wart tylu pieniędzy??
@DmS Szczerze? Nie. Jestem teraz w EAF w Warszawie i mówię: NIE!
Nie poszedłbym drugi raz do tej szkoły, myślę, że te wszystkie szkoły to na jedno kopyto :D
A ja polecam. Dlaczego? To zależy od kierunku i prowadzącego. U mnie był Tomek Albim i świetnie się z nim dogadywałem. Wiem też, że na moim kursie były osoby, które kompletnie nic nie wyniosły z tej nauki. Kwestia chęci, zaangażowania. Ja płaciłem 6k, teraz jest chyba 8. Ludzie z Krakowa dojeżdżali do Warszawy, bo było ich za mało, żeby AF otworzyła kurs w Krakowie.
Jestem w tej chwili w EAF. Jeśli nie jest a późno i nie wydałeś kasy ... to zrezygnuj.
Mnie do szkoły zachęciły nazwiska - Ackerman, Tomaszewski, Lorenzo Castore, Jacek Poremba tylko nikt nigdzie nie wspomina, ze zajęcia i owszem odbędą się ale ... będzie to jeden wielki spęd wszystkich roczników (zaoczne/wieczorowe/dzienne) - trochę trudno się prowadzi zajęcia dla o.k. setki osób - tak było na zajęciach z Tomaszewskim. Co więcej szkoła nie uważa tego za problem wg niej wszystko jest w porządku (próbowaliśmy protestować).
Inne zajęcia i ich przygotowanie też pozostawia trochę do życzenia ...
I tak mógłbym pisać, pisać ...
A podobno kiedyś była to świetna szkoła ... teraz - nie polecam.
Jak jest w innych szkołach nie wiem ...
Jak chcesz coś więcej - pisz na priv.
m.
To teraz pomnóż to przez obecny kurs funta, bo tyle coś takiego kosztuje za rok w mojej szkole i powiem szczerze, że też nie warto jeśli chcesz się czegoś nauczyć...
Jeżeli talentu nie masz to żadna szkoła Ci nie pomoże :-).
Nie zgodzę się z kolegą, talent to jakieś 10-20% sukcesu, reszta to ciężka praca. Czyli ćwiczyć, czytać, oglądać, pstrykać i słuchać opinii innych. A gdzie, jeśli nie na takich warsztatach można dowiedzieć się co czytać, jak oglądać i pstrykać oraz dowiedzieć się czegoś o swoich pracach.
Proszę więc szanownych kolegów o informacje o rzetelnych warsztatach/kursach lub temu podobnych, na których można się czegoś konkretnego nauczyć :roll:, bo póki co to wszystkie opcje podane w bieżącym wątku są negowane...
Czyżby nie było kursów godnych uwagi:?:
Nigdy nie chodziłem do szkół fotograficznych ani nie robiłem kursów. W większości korzystałem z książek i internetu jeżeli chciałem pogłębić swoją wiedzę (oczywiści w dalszym ciągu się uczę na własną rękę)Cytat:
Nie zgodzę się z kolegą, talent to jakieś 10-20% sukcesu, reszta to ciężka praca. Czyli ćwiczyć, czytać, oglądać, pstrykać i słuchać opinii innych. A gdzie, jeśli nie na takich warsztatach można dowiedzieć się co czytać, jak oglądać i pstrykać oraz dowiedzieć się czegoś o swoich pracach.
Proszę więc szanownych kolegów o informacje o rzetelnych warsztatach/kursach lub temu podobnych, na których można się czegoś konkretnego nauczyć , bo póki co to wszystkie opcje podane w bieżącym wątku są negowane...
Czyżby nie było kursów godnych uwagi
To co oferują w tych szkołach i na kursach znajdzie się w internecie więc moim zdaniem niema sensu na to wydawać pieniędzy.
Z tym się zgadzam.Cytat:
...reszta to ciężka praca. Czyli ćwiczyć, czytać, oglądać, pstrykać i słuchać opinii innych.
Jak zatem rzetelnie i przede wszystkim obiektywnie oceniasz swoje prace? Przecież wiadomo, że autor ma zawsze sentymentalne podejście do swojego dzieła. To tak jak z programistami, którzy nie mogą testować swojego kodu, bo za dobrze znają jego słabości (sorki za OT, ale to moja branża :lol:). Tylko obca osoba, w dodatku taka, która ma dobrze opanowany warsztat foto może dać Ci cenne rady dotyczące fotografowania. Zgodzę się, że np. na naszym forum można się wiele nauczyć, jako przykład niech posłuży jeden z większych wątków dotyczących portretów (choć tutaj zgaduję, bo nie widziałem początkowych prac autora wątku), ale w tym wypadku potrzeba jest chęć kolegów z większym doświadczeniem, którzy muszą być zainteresowani tym, żeby akurat tobie pomóc. A tak idziesz na kurs, płacisz i wymagasz.
"Ja robiłem coś w taki i taki sposób i to dawało efekty, a kiedy robiłem to tak, to nie było rezultatów." Czy Wy macie jakiś patent na uniwersalną metodę osiągnięcia sukcesu?
soltysh
Cóż masz delikatnie zdanie odmienne :-). Oczywiście je uszanuje.
Swoje prace daje do oceny na http://www.fotoprzyroda.pl/ i oczywiście na naszym forum.Cytat:
Jak zatem rzetelnie i przede wszystkim obiektywnie oceniasz swoje prace?
Zazwyczaj jeżeli mi się podoba moja praca to tylko przez chwilkę. Powiem, że chciałbym jak każdy fotograf robić lepsze zdjęcia niż dotychczas.. "W miarę jedzenia apetyt rośnie"
Na początku mojej przygody z fotografią większość zdjęć wykonanych przeze mnie, nie ukrywam - podobało mi się. Po zagłębieniu się bardziej w ten temat zaczynałem odczuwać niedosyt. Jestem bardziej negatywnie nastawiony do swoich prac. Zawsze porównuję swoje prace do prac najlepszych fotografów i wtedy dostrzegam ogromną różnicę oczywiście na minus dla mnie.
Pozdrawiam.