To nie banding tylko efekt wołania. W czym dokładnie problem, to nie wiem( kompresja a może coś innego)
Wersja do druku
To nie banding tylko efekt wołania. W czym dokładnie problem, to nie wiem( kompresja a może coś innego)
ja tu widze klasyczny problem każdego początkującego:
ostrze na ciemne to wypala niebo, ostrzę na niebo to wszystko inne jest w cieniu
rozwiązań jest kilka:
a. fitr połówkowy
b. statyw i HDR
c. powrót do Nikona, bo on robi dobrze
d. ciąganie na siłę RAWa
a wygrał.......
opcja "c. powrót do Nikona, bo on robi dobrze"
jak pisałem wyżej, aparat ok,tylko operatora trzeba zmienic
Tylko Nikon tu pomoże. Przy tych plamach na matrycy, które najkon gwarantuje w standardzie niebo winno się przyciemnić, a i banding zniknie.
Panowie nikon nie jest taki zly jak sie kupuje wer. x10 ;)
Zrobic pomiar na niebo, dodac do tego korekte i wtedy nieba sie nie przepali.
Takie przypadki bardzo latwo mozna w Lightroomie potraktowac, bez wiekszej straty jakosci.
Swoja droga, banding czesto pojawia sie na kiepskich wyswietlaczach LCD, np. laptopowe. Takie samo zdjecie wyswietlone na lepszej klasy monitorze moze nie miec zadnego bandingu.
Dzieki za pomoc. Mimo wszystko niepokoi mnie ten banding, poniewaz zetknalem sie z nim po raz pierwszy. Bede musial poeksperymentowac na innych monitorach. Co do przepalen, to w zyciu bym sie nie spodziewal, ze aparat tak renomowanej marki moze miec z tym problem. :) No coz, faktycznie musze sie rozejrzec za jakims filtrem polowkowym. Gdyby ktos mial jeszcze jakies sugestie to bede bardzo ale to bardzo wdzieczny. Pozdrawiam :)
aha: dla wszystkich, ktorzy tak mocno tkwia przy tym, ze to wina operatora :) Panowie. Jak juz wspomnialem. Pomimo korekcji ekspozycji, dalej jest ciezko uzyskac zamierzony efekt, a choc nie jestem profesjonalnym fotografem, to naprawde wiem co to jest pomiar matrycowy, czas naswietlania, przyslona i ISO. Histogramem tez potrafie sie obslugiwac, stad tez niejako powyzszy post :) Jednak kazda uwaga jest dla mnie cenna i jesli ktos ma pomysl jak zwalczyc te dwa problemy to bede wdzieczny za podpowiedz :)
No ale przecież rozumiesz, że na pochyłe drzewo nawet Salomon nie naleje. :p
Na Twoich zdjęciach niebo jest już przepalone a drzewa i krzaki ciagle niedoświetlone. Nie ma takiego naświetlenia, które zachowa wszystko, bo kołderka jest po prostu za krótka. Żaden aparat nie zgadnie, czy chodzi Ci bardziej o chmurki czy o krzaczki nawet gdybyś był połaczony przez wifi z najszybszym superkomputerem świata w Chinach.
Kontrast w naturze po prostu przekracza rozpiętość tonalna matrycy Canona i to jest fakt.
Nikon ma trochę szerzej i może być lepiej bez stosowania żadnych tricków typu HDR (który nie działa jeżeli coś się rusza) albo połówka (która jest śtuczna i nie działa jeśli horyzont nie jest prosty). Jeżeli to jest w twoim fotografowaniu najważniejsze, to może rzeczywiście powinieneś rozważyć powrót do Nikona.
Na początek ściągnij filtr UV z obiektywu. Jeżeli to tanie szkiełko, to obrazek bez niego powinien być już lepszy (bardziej kontrastowy). W przypadku Canona 18-55 dobry filtr to prawie cena tego obiektywu.
Foty oczywiście trzaskasz w RAWach. W podobnych przypadkach wołam w PS (Camera Raw) jako 16 bit na kanał.
Zrób 2 zdjęcia z pomiarem: wielosegmentowym i centralnie ważonym uśrednionym.
Co do rozpiętości tonalnej 2 pierwsze zdjęcia to tylko 2- krotne wołanie RAW i nałożenie na siebie może pomóc. Pierwsze normalne, a drugie z przyciemnionym niebem. Potem sobie (na drugim zdjęciu) zamaskujesz wszystko i odsłonisz pędzelkiem tylko niebo. Dodatkowo w PS można zastosować jakiś filtr żeby podkreślić niebo.
Ale takie radzenie na odległość jest dość trudne. Jak możesz to prześlij mi na cobalt@fr.pl pierwszy i ostatni RAW.
kup nikona fotografia ma być przyjemnością a nie ciągłą męczarnią.