Aha... spróbuj pod wiatr...;)
Wersja do druku
ciężko coś doradzić skoro
ten "specjalistyczny "język to język polski ,obowiązujący w Polsce i należy go znać
jest taki obiektyw turystyczny TAMRON 18-270 z stabilizacja -kosztuje kolo tysiąca z hakiem a ma cały potrzebny zakres na wycieczki
użyłem 2 trudnych slow ale wierze ze sobie z nimi poradzisz
becekpl: Ja jestem informatykiem, chcesz, żebym zaczął Ci tłumaczyć coś w "swoim" żargonie?:> Też będzie to język polski, zobaczymy, czy wtedy będziesz taki cwaniak. Użyłem prostych słów, też mam nadzieję, że sobie poradzisz. Myślę, że nie ma sensu dalej z Tobą dyskutować, o ile nie chcesz wnieść niczego do tematu.
Ligo: Zwykły aparat (nie lustrzanka) też będzie brany, ale głównie zdjęcia planuję robić lustrzanką.
Bardzo dużo jest pozytywnych opinii o 18-135, i chyba na taki będę polował, i do tego filtr polaryzacyjny i filtr połówkowy (to się razem nakłada, czy jak? :) ).
Po 1 odradzam kompakty. Owszem do iso 100-200 zdjęcia generowane przez ich plus minus 1" matrycę i czasem stosunkowo jasną optykę są bardzo ładne i dają nawet możliwość wiekszych powiększeń. Sęk w tym, że przy iso 800-1600 leżą i kwiczą, podczas gdy Twój 450d da radę. Tak wysokie iso np w ciemnych wnętrzach jest niezbędne, a przecież nie fotografujemy jedynie w jasny dzień.
Druga sprawa, jeżeli zależy koledze na jakości zdjęć to zoomy w stylu 18-200/250/270mm z naturalnych powodów(konstrukcja optyczna) nie są w stanie zapewnić wysokiej jakości(na dzień dzisiejszy co prawda). Chyba jedynie canon 18-200 (i tfu.. nikon) broni się tu dość nieźle, ale i nieźle kosztuje :)
Doradzałbym tamrona 17-50 f2.8, który kosztuje 1200-300 nówka. Kiedyś sam go nabędę ;) Filtry bym olał-a klikał w rawach i czytał/testował ustawienia ręczne, tak by przepalenia itp eliminować świadomie, bądź ewentualnie w postprocesie.
Jak już uparłeś się na te filtry, to musisz wiedzieć, że nie zakłada się ich na stałe, tylko w wybranych sytuacjach. Trudno tu wskazać wszystkie przypadki, ale pamiętaj, że polar zabierze ci światło, a szarej połówki nie wykorzystasz do portretów, prędzej do widokówek. Do portretowych zdjęć żony, znajomych polar też raczej nic nie wniesie. W dobie cyfrowej ciemni, filtry nie są niezbędnym elementem aby mieć "fajne" zdjęcia. Piszę trochę z przekorą, bo wydaje mi się, że gdzieś usłyszałeś, że do fotografii to muszą być filtry, o działaniu których nie do końca masz pojęcie. Uwierz mi, przywieziesz masę dobrych pstryków bez wydawania tych kilku stówek.
Pozdrawiam
Masz w 100% rację. Nie mam pojęcia, jak się je zakłada, w jakich momentach się je wykorzystuje, ale słyszałem, że poprawiają zdjęcia ;) Nie upieram się na nic, chcę właśnie przywieźć "masę dobrych pstryków" :) Na wyjazdach robię sporo zdjęć, jadę na 3 tygodnie, więc myślę, że z 1500-2000 zdjęć przywiozę, pstrykanie w rawach i późniejsza obróbka zupełnie mija się z celem przy takiej ilości ;)
Rób w rawach, przecież nie musisz przy nich nic robić, w DPP przekonwertujesz je do jpga kilkoma kliknięciami. Jak wprawisz się w obróbkę, za jakiś czas będziesz mógł wrócić do zdjęć i je po swojemu "ulepszyć", co przy jpg-u będzie o wiele trudniejsze. Zamiast filtrów kup więc kartę/karty. Dobry filtr naprawdę sporo kosztuje, a te za kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych "no name", mogą skutecznie popsuć ujęcie. Powiedz nam jaki masz jeszcze aparat, bo mi to chyba umknęło.
Pozdrawiam
Ta obróbka da zdecydowanie więcej dla "ufajnienia" zdjęcia, niż kupno (o nieumiejętnym stosowaniu nie wspomnę) filtra polaryzacyjnego czy szarej połówki.
Rób kompaktem na ustawieniach "słitfocia" i będziesz miał oczekiwany efekt. Filtry tego nie zrobią - trzeba je jeszcze świadomie stosować.
Canon 17-85, używka - 500 zł, pozostałe 500 wykorzystasz na inne, milsze używki (lub 50/1.8)
17-85? Będzie miał trochę krótko. Zdecydował się już chyba na 18-135.