No a najgorsze jest to, że jest już mnóstwo spraw związanych z kradzieżą danych w takich punktach, które niestety miało miejsce poprzez odzyskiwanie danych...to jest najgorsze bo kasujesz dane, zdjęcia itp. a tu taka niespodzianka...
Wersja do druku
No a najgorsze jest to, że jest już mnóstwo spraw związanych z kradzieżą danych w takich punktach, które niestety miało miejsce poprzez odzyskiwanie danych...to jest najgorsze bo kasujesz dane, zdjęcia itp. a tu taka niespodzianka...
Zdjecia jak zdjęcia (ze skoków spadochronowych)jednak pojawiły się w necie bez mojej wiedzy i zgody.
Mnie się zdarzało otrzymywać pocztą ulotki reklamowe konkurencji z moimi zdjęciami (produktów)... W tym tygodniu "złapałem" dwie firmy które sobie wzięły moje zdjęcia "z googla". Trochę inna sytuacja w sumie, kradzież zdjęć z dysku to już poważniejsza sprawa i tym się powinien zainteresować prokurator.
Ja bym, ich tak nie określił skoro ze skoków, nie często się takie fotki przecież zdarzają.
Napisz coś więcej gdzie je znalazłeś i do czego zostały wykorzystywne.
Tak jak pisze Merde, ma to znacznie w kontekście ewentulanego odszkodowania. bo jak jeszcze na nich zarobilii...
Tak czy owak bardzo pouczający wątek, który jest dowodem na to, że wszędzie można się spodziwać oszustów... (akurat staram się kupić samochód to co chwila takich spotykam ;))
P.S. Zdanie w nawiasie nie jest próbą obejścia giełdy :mrgreen:
Pytanie "co to za zdjęcia" było o tyle zasadne, że jeśli istnieje przesłanka o wykorzystanie ich w celach majątkowych (nie koniecznie reklamowych), to dla Ciebie tylko lepiej. A takie cele są już wtedy, gdy za nie nie zapłacą, żeby z nich korzystać do własnych potrzeb.
Czyli powodzenia i daj znać na koniec, na ile ich zgoliłeś.