Kolega chyba miał na myśli odwrotną sytuację. Bo nie rozumiem po co błyskać skoro światła zastanego masz wystarczająco a skoro go nie ma to nie błyskasz. Ciekawe podejście :D Jest światło błyskam nie ma go to nie błyskam :shock:
Wersja do druku
Wnoszę wniosek o przewnioskowanie zamknięcia tematu na jakiś czas. xxx tutaj nieziemski, 4 rodzaje szczekanek naraz, a wiedzy i przydatności zero.
Spoko, złośliwości na bok. Fajnie było sobie pożartować ale tak na poważnie nigdy nie zdarzyło Ci się odmówić Klientowi?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Przychylam się do wniosku. Zamknąć, zabić dechami. Na xxxxx wałkować 170 razy to samo:)
Dłuugie OT.Przeniosłem tutaj.Proponuję używać w dyskusji języka poprawnego.
A to ciekawostka, po kilkunastu latach pracy mam okazję dowiedzieć się jak powinienem używać zmiękczenia, a to poproszę o sugestie :grin: na poważnie i bez sarkazmu
Jak masz na celu całościowe oświetlenie nie tylko pierwszego planu i możliwości odbicia światła od w miarę neutralnej powierzchni to możesz sobie odbijać, równocześnie zazwyczaj tracąc klimat fotografii. Gdy pracujesz z palnikiem na wprost i stofenem (by uniknąć wypaleń) z mocną korektą lampy na minus do światła zastanego dokładasz muśnięcie błyskiem dające lekkie zaróżowienie skóry oraz błysk w oku.
Pisanie o odbijaniu światła jako jedynym możliwym użyciu błysku jest kompletnym błędem.
Błyskając mocno czy z odbiciem podczas małej ilości światła zastanego jeśli istnieje podbicie ISO do 6400 (5DII) zawsze wybiorę wyższe iso by nie stracić klimatu. Jak pisałem powyżej lampy użyję delikatnie błyskając.
Gdy światła jest wystarczająco dużo zawsze pada ono z góry powodując cienie pod brodą, w oczodołach, powodując kompletny brak dynamiki w oczach. Właśnie lekkie muśnięcie błyskiem całkowicie rozwiązuje sytuację.
Ja w ogóle wielu kolegom radziłbym więcej błyskania, bo jasne stałki naprawdę wszystkiego nie załatwią :)
Powracając do tematu są jakieś przepisy unijne określające BHP w studio. Najlepiej dowiedzieć się u dystrybutora sprzętu. Do tego lampy można umieścić na pantografach i wtedy znika niebezpieczeństwo przewrócenia statywu do zera a i z kablami mamy większy ład. Na rozbrykane dzieci też są sposoby a najlepszym jest ubezpieczenie studio od NW. Niewielkie koszty a śpisz spokojnie. Jak byś się nie troszczył o bezpieczeństwo to i tak większość się potyka o obciążnik do tła.