I o taka odpowiedź mi mniej więcej chodziło ;) Czyli na zdobycie praktyki, i początkowego doświadczenia jest to dobry sposób.
Wersja do druku
I tylko trochę odejdę od tematu fotograficznego w stronę wolontariatów, stażów, umów "śmieciowych" itp. form zatrudnienia. Skoro zawsze znajdują się chętni na takie formy zatrudnienia, to "dziwią" mnie ogólne narzekania młodzieży (bo rozumiem, że do nich zalicza się autor wątku) na brak pracy, brak pracy na jakichś sensownych zasadach, czy wreszcie na pracę z której nie można się utrzymać.
Ale skoro znajdzie się zawsze chętny, który nie tylko będzie pracował za darmo, a wręcz do niej dołoży (chociażby kupując sprzęt) to nic dziwnego że wielu jest chętnych by opierać swój biznes na takich zasadach....
I nie będzie tak, że po po iluś tam zleceniach taki fotograf zostanie opłacony. Po prostu znajdzie się następnego, który będzie chciał się nauczyć, wybić, wyrobić nazwisko itp.
Ale to już koniec, bo zaraz zahaczymy o rzeczywistość a stąd niedaleko do polityki.
Masz może jeszcze jakieś porady co do uzyskiwania takich wstępów/akredytacji?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Dalej zaznaczam, że na razie chce nabyć doświadczenie a nie zarabiać już normalnie na życie. Dlatego proszę w tym temacie o porady. Ja nie chce w żaden sposób psuć rynku tutaj nie o to chodzi. Czytajcie dokładnie. Proszę Was. Już słyszę odzew, że mam na celu tylko zabrania wam zlecenia. Po prostu chce się nauczyć, a samemu też nie łatwo.
Zgadzam się w stu procentach!
Porady.. poszukaj w internecie firm zajmujących się wyrobem kart plastikowych, wrzuć na taką karte Imię Nazwisko PESEL fotografie i podpis plus dodaj wielki napis FOTOREPORTER.. nie zapomnij o numerze legitymacji. Posiadanie czegoś takiego jest całkowicie legalne, w końcu fotoreporter to tzw. wolny zawód. Z taką legitymacją udajesz się do organizatorów imprez, na imprezy akredytowane tydzień/dwa przed załatwiasz sobie wejście i plakietke media od organizatora. Oczywiście na pluslige/euro/ważne eventy ciężko będzie z taką legitymacją, ale na takie wydarzenia również nie pośle cie malutki portal dla którego robiłbyś za darmo. Działając w mój sposób zyskujesz doświadczenie nie psując rynek, zaledwie zwiększasz tłum w fosie/przy ściance :-)Cytat:
Masz może jeszcze jakieś porady co do uzyskiwania takich wstępów/akredytacji?
Jako doskonałą porade polecam książke "FOTOGRAFIA PRASOWA" Kenneth Kobre.
Nie wiem jak mam przemówić do autora, po prostu błagam.. nie psuj rynku.
W takim razie nad takim rozwiązaniem się zastanowię. Jeśli to zgodne z prawem.
Powoli tutaj pojawiają się odpowiedzi tak jakbym poszedł do jakiejś szkoły i szukał praktyki, i nagle wszyscy mnie od tego odganiają bo oni mają taka pracę też i ja stanowię konkurencje dla nich. Panowie nie o to mi chodzi.
zadaj sobie jedno ważne, ale zaje... ważne pytanie.
Czy lubisz chodzić na imprezy sportowe i czy lubisz robić zdjęcia ?
nie rozumiem słowa "wolontariat"
sam kupujesz bilet ? samotnie użerasz się z ochroną i wypraszasz u nich miejscówki ? bo jeśli tak to niech się odczepią.
Jeżeli dostaniesz od nich jakąkolwiek akredytację i błogosławieństwo (choćby taką na gębę i będziesz miał się na kogo powołać, ochrona Cię wpuści, będziesz mógł podejść bliżej, może nawet "za kulisy") to OK. Będziesz blisko sportu, który lubisz i będziesz robił zdjęcia które lubisz.
Ale to redakcja powinna Ci organizować wejście. Wybacz, ale bilety też kosztują...
Psuj ile chcesz masz do tego pełne prawo. Prawda IMHO jest taka, stety... niestety..., że jak nie Ty to to ktoś inny się znajdzie, albo się nie znajdzie...
I tak będą tacy co będą cały czas jechać mnie za to a jednych to nie będzie obchodzić. W zasadzie Ci co mają swoją markę nie powinni się niczego obawiać ;) To dziękuje za odpowiedzi. Chyba raczej już nikt tu nic nie wniesie.