ja prawie rok już wymieniam baterie bez używania switcha on/off tylko poprzez otwarcie klapki i śmiga moj amaszyna... ciekawe jak długo :|
Wersja do druku
ja prawie rok już wymieniam baterie bez używania switcha on/off tylko poprzez otwarcie klapki i śmiga moj amaszyna... ciekawe jak długo :|
Nie jest tak. Zrob zdjecie i wylacz natychmiast aparat przyciskiem OFF. Nie wylaczy sie odrazu tylko skonczy zapisywac zdjecie i dopiero sie wylaczy.
Co nie zmienia faktu ze nie powinno nic mu sie stac. Teoretycznie jedyne co moze ulec zniszczeniu to dane na karcie pamieci, ale wystarczy nie wyciagac bateri w trakcie kiedy miga dioda informujaca o zapisie zdjecia na karte.
To samo tyczy sie komputera, nic mu sie nie stanie, jedyne co moze ulec uszkodzeniu bo wylaczeniu go "brutalnie" z pradu, to dane ktore beda sie zapisywac na dysku. W przypadku komputera jest o wiele ciezej wylaczyc go z pradu w momecie kiedy dysk nie pracuje, bo ten pracuje praktycznie caly czas.
Potem wylaczenie zasilania wyglada dokladnie tak samo jak przy wyciagnieciu bateri, po prostu sie wylacza.
Rownie dobrze mozna by sie zaczac zastanawiac czy przy wlaczaniu sprzetu nie dojdzie do jakiegos uszkodzenia. Owszem, moze dosc... ale jakos nie widac tlumu ludzi ktorzy w ten sposob stracili aparaty,komputery etc... :D
Nie ma co panikowac.
ps. Oczywiscie nie rozumiem po co wogole takie pytanie, dla swietego spokoju sprzet elektroniczny mozna po prostu wylaczyc przed wymiana baterii. Zwlaszcza ze trwa to +- 0.1 sekundy :)
To są dywagacje na temat co by było gdyby. Krótko mówiąc najprościej wymienić baterię poprzez wyłączenie body i następnie otwarcie klapki a jak zapomnisz od czasu do czasu to i tak się nic nie stanie :)
Witam,
Dodałbym: "wyłączenie body, sprawdzenie czy nie mruga czerwona lampka i następnie otwarcie klapki".
Aparatowi nic się nie stanie po otwarciu klapki (i na 100% nie ma mowy o żadnym iskrzeniu jak wejdzie paproch). Przy okazji: wyłącznik na klapce jest jedynym wyłącznikiem odcinającym napięcie od aparatu - ten na tylnej ściance tego nie robi.
Zdarzyło mi się już kilka razy, że (przy słabej baterii) bateria padała zanim zdjęcia się zapisały na karcie - potencjalnie może to skutkować uszkodzeniu systemu plików ale nigdy nie miałem z tym problemów - ostatnie kilka zdjęć się po prostu nie zapisało.
Reasumując - aparat leży od kilku godzin na półce - można otwierać klapkę.
Robiliśmy zdjęcia: wyłączamy, sprawdzamy czy skończył zapisywać i dopiero otwieramy klapkę.
Ciekawscy mogą potestować otwieranie klapki nawet w trakcie robienia zdjęć - aparatowi nic się nie stanie (ew. czasem można stracić wcześniej zapisane dane na karcie).
Czytaj wątek uważnie.Do zaiskrzenia dojdzie przy wyjmowaniu aku[rozwarcie styków aku i aparatu pod obciążeniem]Do takiej sytuacji dojdzie gdy usuwamy aku a klapka "nie wyłączyła aparatu" stąd POLECENIE wyłączenia.wpierw wyłącznika aparatu.Co zmiejsza prawdopodobieństwo takiego przypadku do min.
Trudno mi zrozumieć dlaczego i po co tylu użytkowników uważa że lepiej zna problemy eksploatacyjne Canona i zagrożenia powstające przy eksploatacji ,statystykę i przyczyny awarii od fachowców piszących instrukcję i następnych sprawdzających,a jeszcze ktoś ją zatwierdza.[Nie spotkałem aparatu w którym jest inaczej] I nie sa to młodzi fotoamatorzy.Oczywiście każdy może żle obsługiwać swój aparat.Jego strata.
Ale doradzać publicznie aby nie stosować się do instrukcji producenta. :shock: Dla mnie EOT.
Ciekawe czy odsyłając uszkodzony na gwarancji w ten sposób aparat ktos uczciwie napisze: Robiłem niezgodnie z instrukcją .
Aparat należy obsługiwać zgodnie z instrukcją.
Dokładnie to samo miałem. Można było wyłącznikiem heblować do woli. Właściwie to wyjmowanie i wkładanie baterii ożywiało aparat.
A przypomniał mi się jeszcze jeden dziwny przypadek w 20d. Padła bateria (zamiennik) podczas robienia fotki. I to świeżo po ładowaniu. Zdjęcie się nie zrobiło. Prawdopodobnie tylko lustro podskoczyło, ale aparat się nie popsuł.
Aparat, jak każde urządzenie elektryczne, ma być choć trochę "idioten-proof" czyli idioto-odporny. Otwarcie klapki przez usera w pośpiechu czy wyjęcie baterii na włączonym aparacie ma być tak zrobione, żeby się sprzęt nie popsuł. Może nie zapisać zdjęcia bo mu przerwie zapis, może uszkodzić zapis na karcie bo przerwa nastąpi akurat w trakcie updateu FAT ale aparat ma działać a i karta powinna też działać po sformatowaniu.
No i chyba tak to JEST zrobione. Oczywiście lepiej wyłączyć, przejść przez całą sekwencję shut-down ale ma się nie zepsuć. :-)
Jak miałem starego 350D to prawie zawsze wyciagałem baterie bez wyłączania przyciskiem on/off - przez 2 lata nie było żadnego problemu lecz po którymś razie już nie odpalił... Nie mogłem znaleźć usterki i nie miałem czasu szukać bo był to mój zapasowy sprzęt więc sprzedałem jako uszkodzony.