Jasne, że w nocy możesz mierzyć. Ale, przynajmniej mi, jest czasem ciężko przewidzieć efekt końcowy. Czasem w bardzo zbliżonych warunkach dostaje się mocno różne wyniki. Nie dogrzebałem się jeszcze do informacji, jak w tych warunkach działa automat (na pewno nie ustawia do tych kilkunastu % jasności, stary eos miał w instrukcji jakiś wykres). Można się zastanawiać, czy żarówka stanowi 5% kadru czy 4% i jaki to ma wpływ na efekt końcowy, ale po co, jeśli można cyknąć dwie klatki i porównać efekt?
Co do reporterki to zgoda, że przejście między jasnym a ciemnym placem łatwo zauważyć. Ale mi chodziło o powolne i subtelne zmiany światła, które umykają gołemu oku.