Od maksymalnej żyletki mam 100 macro L, które faktycznie ma ostry obrazek, ale nic poza tym. Natomiast obrazem z 50-ki bardzo lubię, a i mz na okolicach 2,2 da się zrobić naprawdę ostre foty.
Wersja do druku
W polecanej na tym forum książce B.Petersona "Fotografia bez tajemnic", chyba tylko jedno z kilkudziesięciu zamieszczonych zdjęć było wykonane przy f 2.8, pozostałe od f4 w górę. Lektura publikacji zmieniła w jakiś sposob moje podejście do małej głębi ostrości. Celowo piszę to o GO, a nie o jasnych szkłach, gdyż ich użyteczność doceniam i często wykorzystuję. Za poprzednikami - każdy ma swój styl, sposób widzenia rzeczywistości i przedstwiania jej za pomocą obrazu. Jedni lubią małą GO inni nie. Co tu więcej pisać. Pozdrawiam.
Jedni mając pod maską kilkaset koni spod świateł zawsze ruszają z piskiem opon a inni którzy też mają taką moc korzystają z niej wyłącznie gdy tego wymaga sytuacja. U niektórych ci pierwsi znajdą podziw ale w większości przypadków reakcją będzie puknięcie się w głowę. Podobnie z jasnymi szkłami i małą GO.
Chyba za daleko posunięta analogia, tutaj otwierając na maxa uwalę co najwyżej swoja karierę ahtysty:mrgreen:
Przeżyliśmy HDR-y, przeżyjemy bokeh. Cieszę się że mam wybór- zrobić se HDR abo nie...
Głębia ostrości i bokeh to specyficzne dla fotografii środki wyrazu. Mogą być źle użyte lub dobrze podobnie jak inne elementy budowy i kompozycji obrazu. Są techniczne możliwości to się z nich korzysta.
Zobacz jakie są poważne nazwiska ekstremistów w drugą stronę - grupy f/64. Była też taka moda.
ale dyskusję wywołałem ,fajnie
a odnośnie
cytuję"
Autorowi przekornie polecam pożyczyć kupić coś jasnego i samemu spróbować, aby się nie okazało że się spodobało samemu:)[/QUOTE]"
to tak mam w planach zakup jasnej stałki 50 f1.4 ale najpierw postanowiłem zakupić zooma 15-85
analogia używania zbyt małej GO opisana przez Przemek_PC jest trafiona w 100 %
Chyba nadal chcesz "wywoływać"...
Jak już Twoje foty będą rozpoznawane i rozchwytywane, to wszystkie wartości przysłon będą usprawiedliwione tym "co poeta miał na myśli".
Co do analogii to jak wyżej- dyskusyjna i prowokująca do dyskusji z której konkluzja będzie mizerna.
Jeśli GO jest taka na pałę bo "taka wyszła" i nijak ma się do zamysłów (o ile takowe były) to rzeczywiście można sprawę ćwiartować, ale jeśli jest zgodna z wizją autora ( i o zgrozo kocha ją ojcowską miłością)- to co ?
Można by nieśmiało przypomnieć "znaj proporcją, mocium panie" ale proporcje to bywają różne. Mój znajomek o mało nie oberwał kiedyś od krewnych ze Wschodu schwytany na próbie rozcieńczania spirytusu. Został oskarżony o niszczenie wódki, czyli czyn wysoce społecznie szkodliwy :mrgreen: Kiedy indziej na Zachodzie częstował naszą rodzimą gorzałką i tym razem o próbę zabójstwa go posądzili.
Może wiec bez monopolu (!) na jedynie słuszną GO ?
Kaindox ale robisz tak, że tylko jedno oko jest ostre?
Aż tak dużej wady wzroku nie mam ;)