A ja słyszę i czytam coś dokładnie przeciwnego.
Wersja do druku
A ja słyszę i czytam coś dokładnie przeciwnego.
Gdzie od kogo co ? ;]
Owszem jak para zobaczy że ma się znaczek to na plus , ale tak , to chyba jedynie te które śledzą poczynania i dokonania fotografów ślubnych wiedzą co to za organizacja. Poza tym skoro pełno tam kwiatków w postaci wspomnianego fotojacka , to jaki to wyznacza standard ogólny ? Owszem , tych lepszych jest więcej , ale są tam głownie po to by łapać zlecenia zagraniczne za inną kase.
Generalnie w moim odczuciu jeśli ktoś chce w Polsce mieć pewne hmm kontakty , zaplecze , ewentualna pomoc czasem , to jednak warto myśleć o lokalnym rynku. WPJA tego ci nie , bo ludzi nie znasz i marna szansa poznać.
Z pkt widzenia fotografii renom WPJA jest marna , z pkt marketingowego jest o wiele lepiej.
Załóżcie sobie Polish Artistic Wedding Association, w skrócie PAŁA :D
Uwazam ze wiecej zyskacie inwestujac w pozycjonowanie wlasnej strony, niz w jakies WUPEAJGIEPESRUPE ;)
Pozycjonowanie nie da ci tego wszystkiego co daje niż wspomniane WUPEAJGIEPESRUPE , reklama to nie wszystko , nie mowiąc o tym że to też inne wyższe koszta.
No i mam nadzieję inni klienci ;)
Ci co wiedzą co to WUPEAJGIEPESRUPE :twisted: to (mam nadzieję) ktoś, kto rozróżnia dobrą fotografię od złej. I nie dziwi się, że za imprezę ma zapłacić ponad 3k (bo przecież to tylko parę godzin roboty) :?
Wybrałem sobie małe miasto (specyficzne) do życia i jak na razie to klientów mam z większych miast. U mnie to by chcieli "za obiad" bo to przecież frajda tak se pstrykać ;)
Jesli ktos potrafi odroznic dobra fotografie od slabych, to nie wybierze kogos dlatego ze bierze udzial w komrecyjnym 'projekcie', tylko skupi sie na jego zdjeciach.
Husky
za kulawego nie uchodzę ;)
no ale to nie wątek o mojej urodzie :)
więc na temat Panowie, na temat proszę się wypowiadać :)