Logiczne jest, że rozładowanie do 0% nie dotyczy 0V tylko 0=„nie uciągnie urządzenia nawet przez kilka sekund”.
Wersja do druku
Logiczne jest, że rozładowanie do 0% nie dotyczy 0V tylko 0=„nie uciągnie urządzenia nawet przez kilka sekund”.
Pozwolicie, że się wtrącę. Po pierwsze każdy akumulator Litowy czy Polimerowy posiada elektronikę, która kontroluje ilość naładowań i rozładowań. Po drugie formatowało się ogniwa Kadmowe i Wodorkowe. Po trzecie jak połączysz + z - to spowoduje się zwarcie, a nie rozładowanie do 0. Tak na marginesie każde ogniwo można rozładować do 0, a później naładować, kwestia czasu i sprzętu.
Polecam nie przeprowadzać takich eksperymentów :)
Akumulatorowi najbardziej szkodzi rozładowanie do zera!
Doładowywać można bez żadnych obaw o skrócenie żywotności. (tzn. pomijając to, że samo używanie/ładowanie skraca żywotność:)
Przecież Axk doskonale wie, że nie należy tego robić. Pisał to z ukrytą ironią.
Axk pisał również że baterii nie ładuje, a parę lat temu były baterie ładowalne i do tego specjalne ładowarki. Po za tym rozładowanie a zwarcie to nie to samo.
Zgadza się, rozładowanie to proces kontrolowany odbywa się przez obciążenie źródła "odbiornikiem".
Zwarcie to zwarcie i jest szkodliwe.
Zgadza się były baterie ładowalne i pomysł wraca.
Gdzieś czytałem że jakaś firma wchodzi z tym na rynek.
Ponoć mają być tańsze w eksploatacji niż akumulatorki.
Pozdrówka!
Dostępne w tej chwili mają trwałość 100 cykli, czyli 10x mniej niż akumulatory wodorkowe. Do tego wrażliwość na głębokie rozładowanie. Na elektrodzie czytałem, że wystarczy kilka razy rozładować za mocno i kaput. Zaletą jest natomiast znikome samorozładowanie i wyższe napięcie.