Faktycznie, tylko popielniczki w kadrze brakuje. ;) Ale widziałem całkiem przyzwoite foty zrobione tą techniką. Będę musiał to poćwiczyć (z nadzieją, że coś wyjdzie zanim się na raka wykończę).
Wersja do druku
Tak zapytam nieśmiało: Może po prostu gorąca woda/kawa/herbata?
Ano dlatego, że gorąca woda/kawa/herbata "dymi" krócej niż sztuczne źródła pary i ciężko wtedy mówić o komforcie fotografowania, jeśli musisz uwijać się jak szalony, żeby zdążyć z dobrym ujęciem zanim płyn wystygnie. Dlatego niezależne źródło pary jest lepsze. Poza tym "dymiąca" herbatka nie wypada na zdjęciach tak spektakularnie jak na przykład eksperymenty z suchym lodem :-)
tyle, że suchy lód pełznie nisko po stole i ziemi zamiast unosić się.
Nie ma szans zrobic realistycznego zdjęcia. Tak samo zachowuje się para z tych nawilżaczy.