Zamieszczone przez
akustyk
...
nie znajac przyczyn opisywanej sytuacji trudno o czymkolwiek mowic, wiec lejemy z proznego w prozne. ja wyszedlem z bardziej prawdopodobnego dla mnie zalozenia, ze wieksza wine ponosi rodzic histeryk, bo moje doswiadczenia pokazuja, ze fotografowi az nazbyt latwo pasc ofiara ludzi zwyczajnie wrogich i wszedzie wietrzacych jakis wyzysk. byc moze nieslusznie w tej konkretnej sytuacji. nie chce idealizowac fotografow, ale sam robie zdjecia i wiem o ile wyzsze jest prawdopodobienstwo napotkania problemow natury personalnej przy robieniu zdjec, niz prawdopodobienstwo, iz przypadkowo natrafiona osoba z aparatem jest zboczencem.
ze swojej strony przepraszam, jesli cos nieprecyzyjnie napisalem albo przesadzilem. sam tez rozumiem obawy o dziecko i jego dobro