Zamieszczone przez
Jedrula
Kupiłem ostatnio w US 2 aparaty i 6 obiektywów - wszystko w walizce podręcznej w oryginalnych pudełkach...nikt się nie przyczepił. Jedynie wracając w Monachium Pani Blond Helga jedną ręką macając mnie po przynależnościach grzecznie spytała:
- co to. - ja jej grzecznie:
- sprzęt fotograficzny - ona na to:
- niech pan otworzy - ja na to:
- proszę. - ona na to:
- dziękuję, następny!
Także nie jest źle. Że w US nikt nie pyta nie muszę mówić. Tam zostawiasz szmalec to oni się cieszą - mają pod tym względem dobrze poukładane.
W sprzęcie było też 5D. Wszystko kupione B&H -swoją drogą - niesamowity sklep. W Polsce czegoś takiego niestety nie będziemy mieć dłuuugo. Ktoś widział, był, ten wie.