A powiem ci, że bardzo, bardzo fajny aparat.:mrgreen:
Wersja do druku
oj kolego, jeszcze tu po uszach dostaniemy ;) ale jak dla mnie to w tej chwili najbardziej ********y crop na rynku ;)
No i jestem ponownie. Przebrnąłem cały wątek o mrozie.. uff... ale tego bylo.
Matme i fizy pominąłem. Ale doczytałem w miare ze zrozumieniem i wiem co zle zrobilem...
1. Wyjęcie od razu z torby
2. Rozkrecenie wszystkiego
3. To dlaczego obiektyw mi zaparowal.. zassal powietrze cieple bo.. chcialem bo bardziej wysunąć.. by szybciej mi wysechł.. i cos pewnie zassal cieplego.
WNIOSKI:
czekam na kolejny śnieg i ide z nim w teren :P Tylko inne procedury zastosuje po powrocie ;0
Tak jak już napisałem wcześniej rozmawiałem z serwisem i otrzymałem odpowiedź, że gdyby Canon dostał informację że ten obiektyw zasysa kurz to dopracował by jego budowę. Może C. ma za mało sygnałów od użytkowników tego szkła? Proponuję aby użytkownicy którzy mają kłopoty z tym obiektywem zawiadomili o tym serwis, nr 800 22 666 767 lub (22) 583 4307 w godzinach od 9:00 - 17:30. Może uda się zwrócić uwagę tej zarozumiałej korporacji??
Po tylu przestrogach na forum do swojego egzemplarza załozyłem od razu filtr UV. Ponieważ ten obiektyw poważnie zwiększa swoją objętość podczas zoomowania a więc zasysa powietrze przy zwiększeniu ogniskowej. Skoro nie jest zbyt szczelny to może z tym powietrzem zasysać paprochy. Ja po prostu ruch zoomowania od 17 do 55 wykonuję wolno. W drugą stronę obojętnie jak. Na razie nie mam paprochów ale za nic nie ręczę.
Hmmm... czyli szybki ruch od 55 do 17 powinien wydmuchać pyłki :-) Pytanie tylko dokąd ;-)
nie wiem co ma filtr do zasysania kurzu przez 17-55. rozumiem, że 20-35 L zasysa kurz jak nie ma filtra, jeśli taką samą budowę ma 16-35L to też zassie- ale 17-55 2.8 IS?może zassać co najwyżej pomiędzy tubą a pierścieniem zoomowania ale ciężko to uszczelnić domowymi środkami.
Na logikę tak powinno być. Uszczelnienie filtrem ewidentnie pomaga w obiektywach w których przedni element nieznacznie przesuwa się w korpusie np. C 10-22 tylko że takie obiektywy najczęściej nie zmieniają tak znacząco objetości jak 17-55 i pewnie mają nikłą skłonność do zasysania czegokolwiek. Wg mnie do 17-55 paprochy mogą się dostawać na styku tubusa wysuwnego z pierścieniem zoomowania. Z kolei w linku podanym na początku wątku ewidentnie upatrują źródło nieszczęścia w uszczelnieniu przedniego elementu optycznego i sugerują że filtr pomaga. Tak że logika to tu chyba nie pomoże. Trzeba wiedzieć którędy dostaje się kurz.
myślę, że nie ma sensu zastanawiać się gdzie jest nieszczelność, Tamron o podobnej ogniskowej nie ma tych problemów. To wstyd że lider rynku nie potrafi zadbać o podstawowe cechy produktu z którymi bez problemu radzą sobie "mniejsi bracia"