Wszystko zalezy od sytuacji (:
Wersja do druku
Wszystko zalezy od sytuacji (:
No to jak juz tak trzymacie (szyja, reka) to przeciez sa dekle, zalozenie to chwilka, fotne co mam fotnac i zakladam dekiel.
A ja myślałem, że dekla używa się do sprawdzania szumów na 3200ISO@30" ;)
A na poważnie... to mi się udało zrobić ryskę na Heliosie 44-2 podczas odkręcania przedniej soczewki. Było to tym boleśniejsze, iż kupiłem idealny (w sensie bez uszkodzeń soczewek) egzemplarz.
A jeśli chodzi o używanie aparatu na co dzień, to nigdy nie zarysowałem. Nie mam okazji :smile:
Nie mam żadnych filtrów ochronnych i nie mam też żadnych rys na soczewkach.... mikro ryski jedynie na osłonach przeciw słonecznych, których zawsze używam :)
A mi sie udało porysowac sigme - ale na skutek upadku z 0,5 metra wysokości a potem turlikaniu sie po stoku jakies 30 metrów - jedna mała ryska ( brak efektów na zdjęciach :) . Natomiast co do czyszczenia szkieł to osobiście widziłem kilka obiektywów z mikroryskami na powłokach antyodblaskowych więc mimo ze one wpływu na zdjęcia nie maja rękawem wole nie czyścić :)
Pytanie jest o twardość szkła. Trzbaby zrobić listę materiałów twardszych (z diamentem na czele) i przeanalizować jakie jest prawdopodobieństwo kontaktu tychże z optyką w normalnej pracy fotografa. Myśle że prawdopodobieństwo porysowania jest daleko mniejsze niż całkowitego stłuczenia i połamania szkła wraz z obudową w razie poważnych wypadków. - Co zresztą potwierdza ankieta. A że niektóży mieli wyjątkowego pecha...
nie zarysowałem nigdy szkła ale udalo mi się kiedyś z badziewnego zooma zetrzeć powłoki :)
Już się tłumacze.:mrgreen:
1 min do otrzepin, zmieniam obiektyw na szerokokątny, czekam grzecznie na stanowisku, cyknołem 1 fote przed jeszcze testowo a tu- mydło! okazało się, że cała przednia soczewka zaparowana, plecak ze szmatką na 2gim końcu restauracji... to jest własnie awaryjna sytuacja8-)
Najlepsza ochrona to tulipan - chroni przed niechcianymi promieniami słońca, deszczem i ludźmi ;)