To sprawdz w EXIFie :mrgreen:
Wersja do druku
Filtr masz lepszy od szkła 8) :mrgreen:
No pewnie, że w wielu przypadkach zdjęcia będą nie do odróżnienia ale nie zawsze. No może prawie nie do odróżnienia;) Zwracam tylko uwagę, że oryginalne pytanie brzmiało: Mam zamiar nabyć 85 f 1,2 USM L Mark II i nie wiem czy jest jakikolwiek filtr, który nakręcony profilaktycznie nie pogorszy jakości tego szkła? i do tego moja wypowiedź się odnosiła. Pogorszy. Kropka. Czy boleśnie? - Zależy. :) Obiektyw wyżyłowany to po co pończochę na niego zakładać.
@ szwayko
Zgadzam się, na 24-70 nie widać najmniejszej różnicy między Heliopanem 16 warstw a bez, to samo dla 16-35 i Marumi WPC.
No, na 1.2 to nie jest winieta, to jest spadek jasności (light fall-off), zakładanie filtra slim na obiektyw o ogniskowej 85mm nie ma istotnego znaczenia, choć na pewno nie zaszkodzi :-) .
Złośliwiec:mrgreen:
Ale poza tym dobrze prawi :)
Strata jakości przy stosowaniu UV-ek jest IMO jest widoczna z różną siłą przy różnych szkłach. Kiedyś ktoś pokazywał sample chyba z 70-200 f2.8 gdzie jakość po założeniu UV spadała dramatycznie.
polecam lekturę choćby tego testu http://www.photozone.de/8Reviews/len...5_12/index.htm w części poświęconej winiecie. Według tego testu przy pełnej dziurze tracimy w rogach 0,65EV.
Nie chcę być złośliwy, ale proponuję uważniejsze cytowanie zwrotów obcojęzycznych. Light fall-off na obrzeżach kadru to właśnie winietowanie. http://www.the-digital-picture.com/C...ignetting.aspx
Chyba nie przypuszczałeś, że dając mniejszą przysłonę (np. z f1.4 na f1.2), będziesz miał ciemniej w centrum kadru :rolleyes:
Szkła o jasności 1.2 same z siebie bardziej nie winietują (winietowanie optyczne). Szkła w ogóle (a szerokokątne zwłaszcza) same z siebie winietują, ale filtry slim przy teleobiektywach z tym niewiele mają wspólnego.
Zgadzam się z tym co napisał Janusz na początku tego wątku - cyt. Każdy filtr pogorszy.
Filtr UV (lub ogólniej – każdy dodatkowy element optyczny) wpływa na fotografowany obraz bo musi – Amen. Inną kwestią jest to komu to przeszkadza, kiedy to widać, kiedy należy używać filtru UV itp. ....
Światło padające na granicę dwóch ośrodków o różnych współczynnikach załamania np. powietrze-szkło ulega odbiciu i załamaniu. Jeśli nie ma pokryć AR odbicie Fresnela wynosi ok. 4,5%. Rzeczywista wartość zależy od kąta padania i polaryzacji światła. Sytuacja znacznie komplikuje się jeśli mamy do czynienia z podwójną granicą, tak jak np. w przypadku filtrów UV. Powstaje wówczas rezonator optyczny Fabry-Perota.
http://img248.imageshack.us/img248/542/etalon1cx5.jpg
Promień światła ulega wielokrotnym odbiciom co w konsekwencji w odniesieniu do fotografii daje rozmycie konturów obrazu na matrycy. Owszem filtry posiadają powłoki AR (kilka warstw dielektryka o odpowiedniej grubości i współczynniku załamania), ale te jedynie ograniczają odbicie do ok.0,5-1%. Poniższy rys. (może to nie Mercedes) ilustruje zagadnienie.
http://img264.imageshack.us/img264/6280/hmcfigeb8.jpg
I tu pojawia się kolejny problem – trudność wytworzenia szerokopasmowych warstw AR. Innymi słowy - filtr taki wpływa na kolory !
Niedowiarkom polecam wykonanie referencyjnych zdjęć tab. ISO_12233, (koniecznie w RAW-ie) lub lekturę: http://www.fotosite.pl/index.php?tit...m_z_filtrem_UV
Wnioski:
- mniejsza jest szerokość rozmycia dla filtrów cieńszych (1mm), ale przy tych trudniej wykonać wysokiej jakości powierzchnie optyczne (dobre filtry są cięte z walca i polerowane a nie wycinane z tafli szkła) i stąd wyższa cena,
- rozmycie jest najbardziej zauważalne (podobnie jak aberracja chromatyczna) na ostrych wysokokontrastowych szczegółach,
- problem bardziej dotyczy krótkich ogniskowych – nie powodu winietowania poprzez pierścień filtra – lecz kąta padania światła (patrz rys.1),
- filtr UV trzeba stosować z umiarem..... ciągłe noszenie na szkle to degradacja ostrości (dot. ostro rysujących obiektywów) porównywalna z różnicą robienia zdjęć: JPG-RAW,
Pozdrawiam, Arkadek