Hm.... A może duuuża antyrama (B1 czy coś) i w to powkładane kilka(naście) zdjęć mniejszych formatów? 2-3 takie załatwiłyby mi bieżącą ekspozycję :)
Wersja do druku
Hm.... A może duuuża antyrama (B1 czy coś) i w to powkładane kilka(naście) zdjęć mniejszych formatów? 2-3 takie załatwiłyby mi bieżącą ekspozycję :)
Ja widziałam inne rozwiązanie, nowatorskie, ale pewnie nie każdemu by odpowiadało, w moim ulubionym programie Question Maison. Ktoś miał dość duże jasne wnętrze, bez wielu dupereli i zdjęcia ustawił na podłodze pod ścianą na takiej długiej przesuwanej listwie, że można było je zmieniać. (dużego formatu) Zdjęcia były wsadzone w taką srebrną szynę. Pewnie zlecił komuś wykonanie takiej ramy. Zaletą było właśnie to, że nie trzeba było ich wieszać, a i tak były widoczne.