Odp: Branża ślubna zdycha...
Wygoda pracy z 85/1.2 L? Dyskutowałbym :twisted:
Ciężkie toto jak jasna cholera, AF mimo USM działa jak ślimak (bo silnik ledwo ciągnie te kilogramy soczewek) i do tego na pełnej dziurze i w jej okolicach strasznie trudno trafić z ostrością (ręka lekko drgnie i mamy "ahtyzm" na 110% bo na zdjęciu ostry jest tylko łokieć teściowej) :D
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
jellyeater
Czasami to aż mózg staje jak się czyta tutejsze konstrukcje logiczne uzasadniające (głównie samemu sobie), że warto zapłacić za dane szkło. A potem płacz, ze klient uważa, że nie warto płacić za dane zdjęcia. :)
Cóż w tej dziedzinie, jak wszędzie, trzeba się wstrzelić w zapotrzebowanie/klienci na ogół mają wyobrażenie o tym jak zdjęcia mają wyglądać i co ma na nich się znaleźć/ i jednocześnie możliwości finansowe klienteli. Na to czym się zlecenie wykona, wbrew pozorom, mało kto zwraca uwagę, prędzej już patrzą na garnitur fotografa niż na klasę jego sprzętu. :)
Poza forami fotograficznymi onaniści sprzętowi to jednak chyba rzadkość. Ostatnio miałem okazję obserwować wziętego fotografa w akcji - posługiwał się nikonem d90 z podpiętym nikkorem 18-200 i lampą SB-900. Chyba miał jakiś zapas w torbie, ale nie widziałem żeby go używał. :twisted:
Odp: Branża ślubna zdycha...
Na wielu weselach widzialem 30D, 40D, 50D, D90 i im podobne. W zeszlym sezonie chyba tylko na dwoch widzialem 5DII a to mniej niz 10% wesel na ktorych bylem.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
MC_
Szczerze mówiąc, to niejeden samozwańczy DJ będzie lepszy niż grupa Janków Muzykantów grających wszystko na jedno kopyto.
Podążając Twoim tropem to i niejeden gość z „kitem” może okazać się lepszy ponieważ będzie odbiegał od standardów kopyta?
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
Sergiusz
Podążając Twoim tropem to i niejeden gość z „kitem” może okazać się lepszy ponieważ będzie odbiegał od standardów kopyta?
Jeżeli przez standard kopyta rozumiesz :
Cytat:
Zamieszczone przez
Sergiusz
... odwiedziłem strony naszych wiodących w temacie fotografów. I co do obróbki i wydobywania szczegółów to i Ansel Adams by poczerwieniał. Ale reszta to niestety lipa. Jeśli ja widzę nogi obcięte w kostkach ( punkt podparcia ) to i to samo widzi klient. Tyle, że on widzi, że coś jest nie tak. Centralne kadrowanie jest nagminne, płytka GO bez uzasadnienia, brak określonego kierunku fotografii itd. wiodący są kopiowani i obróbka jest podobna jak i reszta...
...to TAK!
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
Sergiusz
Podążając Twoim tropem to i niejeden gość z „kitem” może okazać się lepszy ponieważ będzie odbiegał od standardów kopyta?
Trop jak zwykle falszywy. Dobry fotograf z kitem zrobi lepsze zdjecia niz kiepski wypasionymi eLkami.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
i do tego na pełnej dziurze i w jej okolicach strasznie trudno trafić z ostrością (ręka lekko drgnie i mamy "ahtyzm" na 110% bo na zdjęciu ostry jest tylko łokieć teściowej)
I wtedy przydaje się kremowy bokeh. Jest co podziwiać. :)
Cytat:
Trop jak zwykle falszywy. Dobry fotograf z kitem zrobi lepsze zdjecia niz kiepski wypasionymi eLkami.
Niestety tak. Dobre zdjęcia z dobrych obiektywów wynikają najczęściej z tego, że posiadają je bardzo dobrzy fotografowie. Wspaniałe kolory nie wynikają z magii samych eLek, ale z tego, że wstają oni przed świtem i wyczekują na światło. :) Lekko bardziej żółty zafarb w stosunku do eLki nikomu jeszcze zdjęcia pocztówkowego nie zrujnował. Słabe światło lub nieciekawy kadr jak najbardziej. Lepsze portrety wynikają też niestety z tego, że ktoś ma ładniejszą i lepiej pozującą modelkę i lepsze pomysły na stylizację i ujęcie, a nie z samej różnicy szkła. Widziałem świetne zdjęcia robione przez jakąś Rosjankę przy pomocy Fuji S5000.
Dobry obiektyw fotografa niestety nie czyni. Co widać po zdjęciach prezentowanych w odpowiednich wątkach. :)
Cytat:
Na wielu weselach widzialem 30D, 40D, 50D, D90 i im podobne. W zeszlym sezonie chyba tylko na dwoch widzialem 5DII a to mniej niz 10% wesel na ktorych bylem.
Może jest to pewne wykazanie się profesjonalizmem, że umieją dobrać narzędzie do potrzeb.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
jellyeater
Może jest to pewne wykazanie się profesjonalizmem, że umieją dobrać narzędzie do potrzeb.
Nie, są to koszta zakupu sprzętu. Przeciętny zjadacz chleba nie jest w stanie sfinansować aparatu tej klasy. Wiem po sobie póki się uczyłem i nie miałem innego źródła dochodu(nie mam żadnych wydatków, nic na utrzymaniu tylko auto). Wciąż mimo dochodów co miesiąc kwota rzędu 7 tys zł na narzędzie do pracy jest średnio uargumentowana. Takie body zwracało by mi się cały sezon praktycznie. Nie wspomnę o innych drogich zabawkach. Szczerze zazdroszczę tym którzy zainwestowali udało im się wybić i mogą sobie pozwolić na takie szaleństwa. Trzeba wziąć się do pracy i albo się uda albo nie ;)
Odp: Branża ślubna zdycha...
Nazwałbym to racjonalnym gospodarowaniem środkami finansowymi. Natomiast nie ma nic gorszego niż łączenie hobby z zarabianiem, wszystko co się zarobi to pójdzie na mniej lub bardziej przydatne gadżety. Sam z tym walczę choć pokusa zakupu kolejnego gadżetu, który oprócz mojego zadowolenia nie przyniesie żadnych finansowych korzyści jest duża. W biznesie powinno się maksymalizować zyski a nie swoje zadowolenie choć to drugie jest też ważne.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Na podstawach ekonomi w szkole uczą że po to zarabiamy żeby zaspokoić swoje potrzeby materialne, nie tylko te podstawowe... Więc właśnie idealnym połączeniem jest hobby z biznesem...