Zamieszczone przez
kuduś
Nie jestem prawnikiem, ale IMO masz prawo coś z zagranicznego wyjazdu przywieźć. I nie od każdego zakupu musisz zapłacić cło czy podatek. Nie wyobrażam sobie, żeby latać z każdym filterkiem do celnika.
Rok temu, wjeżdżając do EU ze Szwajcarii zostaliśmy zapytani przez austriackiego celnika o przedmioty zakupione na prezenty powyżej 175 €, ale o ile wiem ten limit w 2008 wzrósł. Wolno Ci przecież legalnie przywieźć litr gorzałki, 2 litry sikacza, czy też 200 szt. papierosów. A fiskus ma na tym puncie większe ciśnienie niż na osłony przeciwsłoneczne.
Ergo: nie każdy kto nie biegnie do celnika po powrocie z zagranicy jest przemytnikiem i oszustem. ;-)