Pasek postępu zauważyłem już w pierwszych trzech sekundach, ale ja dalej wychodzę z założenia, że zdjęcia to zdjęcia, a nie film.
Najbliższy internetowy odpowiednik albumu fotograficznego (jako najczęściej używanej formy prezentacji zdjęć już od wieków) to statyczna galeria bez fade'ów, timeline'ów, delay'ów i innych rzeczy, które uniemożliwiają oglądanie zdjęć "po swojemu".