To były jpegi robione z rawów, czy "prosto z puszki"?
Wersja do druku
Niecałe dwa lata temu udało mi się "wyprodukować" fajny plenerowy portrecik dzieciaka mojego kumpla. Tatusiowi też bardzo się
spodobał, więc dałem do fotografa aby zrobił odbitkę 20x30 celem oprawienia go w gustowne ramki. Przy odbiorze
papierowej wersji mojej pracy, fotograf popukał w odbitkę palcem i pochwalił :
- Fajnie wyszło !
Uśmiechnąłem się skromnie.
- Matryca pełnoklatkowa, prawda ?
- Jasne .... - zażartowałem.
- Od razu widać. - pokiwał głową.
Nie sprostowałem. Nie chciałem go zakłopotać . Przecież to fotograf w trzecim pokoleniu. Taka rodzina.
Doświadczony, lata praktyki .... Nie zauważył tej przepaści ? Może po prostu już wzrok nie ten :)
a może nie :)
ps. portrecik wykonałem 7d + 70-200/4
Nie chciałem się wtrącać, bo dyskusja zaczęła nosić znamiona kłótni, a po co to komu...? Odniosę się jednak do kilku rzeczy.
@rojo - dzięki Ci serdeczne za kupę czasu poświęcanego żeby opisać Twoje odczucia z pracy "szóstką". Niektórzy wietrzyli w Twoich opiniach nawet podstęp PR-owy canona. Ja takiego wrażenia nie odniosłem. Ot, po prostu opinie człowieka, który trafił na maszynę, która zaspokaja jego potrzeby i go "słucha". Rzeczowo i z samplami.
@janulrich - Ciebie się kolego "czepnę". Jak sam pisałeś: nie masz canona. Z Twoich wypowiedzi na temat optyki canonowskiej wynika, że po prostu nie znasz tego systemu (co oczywiście nie oznacza, że nie znasz się na fotografii). Jednocześnie piszesz jednemu z kolegów, który napisał, że świadomie wybrał 5D II, że ten robi błąd. Ja po kilkunastu latach znajomości z zabawkami canona nie odważyłbym się na tak kategoryczne ferowanie wyroków.
Chwilę temu poświeciłem trochę czasu na porównanie sampli z dpreview. Pod uwagę wziąłem szczegółowość obrazu 5D2, 5D3 i 6D. JPGi jakoś trudno mi ocenić. Na różnych ISO wygrywają różne puszki. W RAWach 6D daje obraz najczystszy. Różnica między 5D2, a 5D3 jest niewielka do naprawdę dość wysokich wartości ISO.
Na podstawie powyższego przypomniały mi się wnioski, jakie wysnułem swego czasu podczas poszukiwania kieszonkowego kompaktu. Zakładając takie same umiejętności/talent operatora dla jakości obrazu decydującym parametrem jest wielkość matrycy. I tak: 1:2,3" da gorszy obraz od 1:1,8". Ten da gorszy obraz od APS-C, a APS-C gorszy od FF. Różnice wśród aparatów o tej samej wielkości matrycy i podobnej technologii są już naprawdę niewielkie. Oczywiście aparat to nie sama matryca. Sprawność AF, soft dający takie, a nie inne możliwości, walory obudowy. Połączenie tego wszystkiego daje różne aparaty dla różnych grup docelowych. Tu nie ma oczywistych zwycięzców i oczywistych przegranych.
Piękna historyjka, naprawdę, zrobiłem 7D przez ostatnie 3 lata 288 tyś klatek (migawka poszła do serwisu na wymianę przed sprzedażą - nie nosiła podobnoż śladów zużycia - szacun!), kupa roboty, wiele zdjęć, nawet jakieś tam konkursy pozaliczałem zajmując jakieś tam miejsca na pudle, bardzo dobry apart, robiący naprawdę bardzo dobre zdjęcia. Nie zmienia to faktu, że między nim a 6D w jakości zdjęć jest przepaść. Naprawdę. I składa sie na to wiele czynników, choć na pewno nie ergonomia bo tu przewaga 7D jest przytłaczająca i zobaczymy jak z jedną w sumie najistotniejszych cech - trwałością - bo pancerności 7D nie można odmówić...
Nie lubię egzaltacji i przesady. Dla mnie przepaść to jest przepaść. Nie umiem się przekonać do 6d bo nie widzę żadnej przepaści.
Różnice - owszem. Zauważam. Różnice. Oczywiście na korzyść 6d.
Skoro piszesz, że 7d to bardzo dobry aparat robiący naprawdę bardzo dobre zdjęcia .... a i tak między nim a 6d jest przepaść,
to jaki jest 6d w tym zakresie ? Idealny? Genialny? Boski? :) Pisałem już, że nie lubię przesady?
ps. historyjka jest piękna i prawdziwa. Oczywiście o niczym nie świadczy :) no może tylko o potrzebie udania się do
okulisty....
ps2 . 288tys klatek? No to nie mam się co spieszyć z wymianą na nowy :)
nie neguję plastelinki i mam świadomość obróbki jakiej poddaje jpg przed wypluciem soft puszki, negowałem to że ktoś mi wciskał że podkręcałem te jpgowe parametry które jeszcze można było podkręcić bo nie podkręcałem. Plastelnikę ja też oczywiście widzę, nie jest ten obraz w 1:1 absolutnie perfekcyjny, ale też sporo zależy od światła (na ostatniej focie jarzeniowego), na pewno dopalone studyjnie albo doświecone blendą przy słońcu na iso 100 bedzie wyglądało dużo lepiej nawet na jpg. Może rzeczywiście nie tak jak z 1Ds3 (pewnie kwestia filtru AA o którym wposminał Arkan). Niestety nie udało mi się dzisiaj dziecka do kaloryfera przykuć i nie mam na iso niskim z przymkniętym szkłem i dobrym światłem nic, może jutro się uda :D Powinno być jeszcze lepiej. BTW przy wyciąganiu tego ostatniego zdjęcia z rawa w LR pojawiają mi się albo brzydkie artefakty albo szumy. Ktoś może mi pomóc i zasugerować co można z tego rawa wyciągnąć. www.royo.pl/6d/IMG_7131.zip
Od wczoraj jestem posiadaczem 6D, przesiadłem się z 5D1. Byłem zdecydowany na 5D3, ale przy sprzedaży 5D1 uświadomiłem sobie, że tak naprawdę nie mam czasu na robienie fotek i robię 5000 rocznie. W starej 5 brakowało mi wysokiego iso i trybu filmowego. 2 tygodnie temu na głównym placu w Marakeszu wieczorem, zrobiłem fajną serię zdjęć-na ekstremalnych ustawieniach z maksymalnym szumem, przy okazji wielu zdjęć nie zrobiłem, bo światła dla 5D1 było za mało. Świetnym uzupełnieniem był film nakręcony kompaktem. Uznałem, że 6D będzie wyborem wystarczającym. Moje pierwsze wrażenie, ten aparat jest filigranowy, 5d to przy nim to solidna pucha, której można się trzymać przy jeździe po wyboistej drodze.To odczucie jest zdecydowanie negatywne. Wrażenie drugie: anemiczne dźwięki jakie wydaje aparat przy robieniu zdjęcia, 5d trzeba było dobrze trzymać żeby przy klapnięciu lustrem nie wypadło z rąk. Może dlatego te lustra tak się odklejają. To wrażenie jest pozytywne, pewnie przez to zyskam jak na stabilizacji. Wysokie iso - miodzio, film -super, jestem kontent. Wybaczcie żartobliwy ton mojej wypowiedzi, ale to tak wygląda. Jak znajdę czas na fotki, to podzielę się następnymi wrażeniami.