Spoko. Jemu robiłem zdjęcie, a reszta to pstryki, gdy nic nie podchodziło pod lufę :mrgreen:
Wersja do druku
Cierniówka
508
Załącznik 13449
509
Załącznik 13450
Wygląda, jakby była robiona z lampą jakąś... :mrgreen:
A jakże! Ten model lampy preferuję- nazywa się Słońce :mrgreen:
Kukułki
510
Załącznik 13464
511
Załącznik 13465
512
Załącznik 13466
513
Załącznik 13467
514
Załącznik 13468
515
Załącznik 13469
516
Załącznik 13470
517
Załącznik 13471
Ja też mam serię "niezłych ptaszków", więc wrzucę. Kameralny koncert w irlandzkim klubie, ale nie w Irlandii...
518
https://i.imgur.com/DGri2XH.jpg
519
https://i.imgur.com/qzoQ0BB.jpg
520
https://i.imgur.com/ADbmnRT.jpg
521
https://i.imgur.com/77WG8cU.jpg
522
https://i.imgur.com/Xo9s9Va.jpg
523
https://i.imgur.com/Ij3UDgf.jpg
524
https://i.imgur.com/vzO1pjq.jpg
525
https://i.imgur.com/KVtVQJC.jpg
Świetne zdjęcia! Niestety, w Polsce nie ma komfortu fotografowania przypadkowych ludzi, zawsze się ktoś przypieprzy, że się go "kameruje".
A dziękuję. Tu faktycznie, nikt nie zwracał na mnie uwagi, pomimo że miałem - uwaga! - Pentaxa K1, z gripem. A to (przypomnę) jest "luszczanka" i to dość spora. W ogóle, ludzie reagowali bardzo przyjaźnie, nawet pozowali do niektórych zdjęć. Co pozwala wyciągnąć dwa wnioski. Pierwszy - niestety, moi rodacy (zwłaszcza ci "lepszego sortu") lubią robić problemy i trzeba się za nich wstydzić* Drugi - jest kompletną bzdurą twierdzenie, że telefon nie wywołuje negatywnych reakcji, a aparat już tak. Jest dokładnie odwrotnie, a najczęściej, nie ma znaczenia, czym się robi zdjęcia, ale GDZIE się jest, wśród jakich ludzi...
* Mówię to ze wstydem, ale zwykle, gdy ktoś się pruje, że robisz zdjęcia, albo ma problemy w restauracji, w samolocie, w hotelu, czy w jakimkolwiek miejscu publicznym, gdy ma nieuzasadnione roszczenia, albo jawnie drwi sobie z obowiązujących przepisów, reguł i zwyczajów w danym miejscu, to możesz stawiać w ciemno, że jest to obywatel Polandii. Nie "sram we własne gniazdo", nie jest mi wcale miło, ale co zrobić? Tak po prostu jest i z tego nas wszędzie znają.
W Polsce miałem kilka bardzo nieprzyjemnych sytuacji, właśnie związanych z robieniem zdjęć, niektóre z nich połączonych z groźbą pobicia, i co charakterystyczne, tym bardziej agresywnych, im na niższym szczeblu drabiny społecznej, stał dany "agresor". Mówiąc krótko i prostymi słowami, najczęściej rzuci Ci się do gardła jakiś cieć, albo menel...
Tutaj gdzie mieszkam, też miałem raz tak, że jakaś wywłoka zaczęła mi pyskować, że robię jej zdjęcia (choć nie robiłem), ale to była patologia. Na takie koncerty i w ogóle do miejsc, gdzie robi się zdjęcia, patologia raczej nie chodzi. Patologia chodzi tylko tam, gdzie jest coś za darmo, a w takie miejsca z kolei, nie chodzę ja.
526
Załącznik 13485
527
Załącznik 13486
528
Załącznik 13487
529
Załącznik 13488
530
Załącznik 13489
Te obiekty, miejsca są czyjąś własnością prywatną (firm). I one powinny mieć stworzony regulamin korzystania z takich miejsc. Czy wolno wchodzić z pieskami, czy wolno robić zdjęcia itd itd. Ta sama sytuacja dotyczy koncertów. Powinien być regulamin. Często określa jaki sprzęt fotograficzny wolno wnosić, albo np że zdjęcia można wykonywać tylko w trakcie pierwszych trzech utworów.
Możliwe, że prawodawstwo w GB i PL jest inne. W PL obowiązuje to z PL. Zawsze przebywając w jakimś kraju należy się stosować do przepisów obowiązujących w tym kraju.
Bardzo ubolewam nad tym, że większość galerii handlowych nie zgadza się na robienie aparatami zdjęć we wnętrzach.