nie pożałujesz :)
Wersja do druku
nie pożałujesz :)
Czy ktoś wie jak " przywołać " do zakładki Library - > System folders ??
No powiem szczerze, że siódemka sprawiła, że powróciłem do C1 :)
Wprawdzie DPP++ wciąż lepiej renderuje kolor na wejściu i ten soft bezsprzecznie pozostaje u mnie, jednakże pierwsze skrzypce przejmuje Capture One 7. Po zawziętych testach triala aktualizowałem C1 Pro 6 do 7.
Teraz tak, szóstki nie używałem już od dłuższego czasu lecz z tego co na chwilę obecną zauważyłem wersja 6 vs 7.1:
Na Plus siódemki:
- bezproblemowo hula na warstwach
- odszumianie jest całkiem innej jakości (czytaj o niebo lepszej - o dziwo w końcu bardzo dobrej)
- Structure wydobywa niesamowicie detal - znaczenie szczególnie dla druku na satynie nieocenione.
- wydaje mi się, że zarówno wyciąganie cieni jak i świateł uległo poprawie
- poprawa dzialania Skintone
Na minus:
- szybkość działania u mnie wyraźnie siadła :(
Może ktoś z kolegów ma patent na przyspieszenie płynności pracy. Obecnie wygląda to podobnie jak w LR4 czy DPP na wersji 6 miałem wszystko w czasie rzeczywistym. Ubiegając pytanie od razu napiszę, że w Preferencjach mam wyłączone wszystkie opcje których nie używam.
Dziś dodam, że wg wskazań z sieci wyłączyłem Hardware Acceleration w preferencjach, co poskutkowało zdecydowaną poprawą wydajności :)
Panowie czy w capture one jest opcja vibrance???
A oprócz Lightroom jeszcze jakis program to ma?
A ja mam pytanko czy jest jakiś sensowny podręcznik lub poradnik po polskiemu do C1, bo tak szukam i nic .
Cześć
Zainstalowalem triala Cp1 7 warto zanotować,że na nowym komputerze
po wywołaniu rawa i otwarciu go w cs6 pojawiaja sie czasem takie bledy na zdjeciu jakies dziwne paski
sprawdzilem te same zdjecia w camera raw i wszystko ok po wywolaniiu z tym
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...9f0cae13f.html
z góry dzięki za pomoc
Zauważyłem ostatnio że c1 znacznie spowolnila podczas eksportu zdjęć bezpośrednio do ps i to dość drastycznie.
W ogóle C1 zwolniło podczas eksportu, eksport trwa spokojnie 100% dłużej :/
Od jakiegoś czasu pracuję na C1v7 testując m. in. engine6 vs. engine7. Pomimo usprawnień w nowym silniku dotyczących shadow-highlights, odszumiania itd. jakoś bardziej odpowiada mi obrazek z engine6. Są trochę lepsze kolory. Ponadto w nowej wersji zdjęcie jest takie strasznie wygładzone (nawet na "0" odszumianiu). Na razie obrabiam pliki z mojego 5dmkII na engine6, ale za jakiś czas planuję zakup dodatkowego, nowszego aparatu i pewnie nie będzie już dla niego obsługi starego silnika przetwarzania obrazu. Jakie macie odczucia odnośnie tej zmiany w C1?
W nowej wersji capture one 7 wprowadzono nowy silnik przetwarzania raw-ów - stad nazwa engine7. Engine 6 obejmuje wszystkie poprzednie wersje do C1v4, bo wcześniej tez chyba był inny, ale to było dawno i nieprawda;)
W związku z tym, że użytkownicy poprzednich wersji C1 mieli już obrobione pliki żeby nie zmieniły wyglądu po otwarciu w nowej wersji programu pozostawiono możliwość wyboru silnika( w zakładce color tab jest - upgrade do wersji 7 - nie da się cofnąć ponownie do v6!). Silnik w pewnych kwestiach jest oczywiście lepszy jednak wg mnie trochę dziwnie zachowują się kolory - wolę te z C1v6.
W preferencjach można też ustawić żeby program domyślnie pracował na engine 6. Co od razu uczyniłem:)
Mam też wrażenie, że suwak contrast działa po zmianie na 6 tak jak w starej wersji. Ale to muszę sprawdzić na kompie.
Na pewno po wyborze engine6 wszystko działa tak jak w starej wersji. Sprawdzałem mając zainstalowane obie wersje C1. Jeśli na zdjęciu nie robi się żadnych korekt obrazek z engine7 różni się tylko tym, że jest trochę gładszy. Róznice pojawiają się głównie po użyciu suwaków exposure i contrast.
Ciekawe porównanie C1 do Lightrooma i ACR z forum Phase One
"As for Photoshop, they are not a raw-converter, but a bitmap-based application. That makes it a different story.
ACR and LR do not use GPU acceleration (Neither Does LR5)."
Nie bardzo rozumiem szczegółów takiej różnicy ale dosadnie napisane.
Pełna wersja wypowiedzi:
Phase One and Leaf - Mamiya Official User to User Forum • View topic - Capture One Pro 7 Performance Problem!
Używam C1v7 od momentu kiedy się pojawił i stał się moim podstawowym programem do rawów. Jakość końcowa zdjęcia jest lepsza (moim zdaniem) niż w C1v6 do którego, mimo wielu podejść, nie mogłem się przekonać. Zresztą to samo miałem z LR. Jest to trochę dziwne, ponieważ w każdym z tych programów możemy wywołać rawa tak jak nam pasuje, ale w C1v7 efekt końcowy jest naprawdę doskonały.
Witajcie,
jak ustawić, żeby export oryginału i wariantów, czyli wszystkich zaznaczonych plików był znowu pod Ctr+D ?? Jak na razie mam totalnego nerwa na 7-ke
Dzisiaj w przypływie fantazji, po przeczytaniu niniejszego wątku , postanowiłem ściągnąć wersję próbną Capture One 7. Nigdy nie używałem tego programu i powoli próbuję się odnaleźć.
Po imporcie RAWów, które aktualnie obrabiam także w Lightroomie, stwierdziłem jedną rzecz: wg Capture One praktycznie wszystkie zdjęcia mają wypalone światła, tu mniej tu bardziej. W lightromie wszystko mieści się w zakresie tonalnym i przepaleń ani śladu. Nie są to jakieś kosmetyczne róźnice ale wypaleniu uległy całe połacie świateł. Wg histogramu aparatu też wszystko ok.
Wie ktoś o co chodzi?
Zaznaczę, że są to kopie dokładnie tych samych rawów z 5dII.
Dziwna sprawa z tym programem . Wziąłem przykładowe zdjęcie, ktróre w oknie Capture 1 wygląda tak:
Jest to RAW prosto z puszki i widac że Capture One wskazuje na przepalenia . W ligtroomie przepaleń zero.
Jeszcze dziwniejsze jest, że po wywołaniu tego zdjęcia w Capture One przepaleń nie widać ( przynajmniej tej plamy w prawej dolnej części) a plik wygląda tak:
Gołym okiem widać, że miejscu gdzie pokazał przepalenia na pompowanym basenie jest błękitny kolor.
Dla porównania to samo zdjęcie , wołane z lightrooma przy identycznych ustawieniach ( goły RAW):
Ktoś mi to wytłumaczy?
A co na to instrukcja? W opcjach wszystko ustawiłes tak jak chcesz zeby działało... ?
W opcjach nic nie ustawiałem. Z tego co widzę wszystko jest na zero. Tak wygląda RAW zaraz po imporcie.
Zdziwiłem się do początku bo na tch samych plikach pracowałem na Lightroomie i nie było problemów z przepaleniami. W jednym ze zdjęć, które wg lightrooma jest ok , żeby przepalic pierwsze światła muszę podnieść EV o 0.5 ( w lightroomie) . W capture 1 to samo zdjęcie jest przepalone masakrycznie na wejściu i żeby zniknęły wypalenia w najwyższych światłach muszę obniżyć EV aż o 1.6 . W tym czasie cienie są juz czarne. Coś tu chyba jest nie tak ze mną, bo to chyba nie możliwe, żeby tak było. Chyba, czegoś nie rozumiem :-(((( ( same "chyba" na koniec mi wyszły :-))))
Z tego co pamiętam to C1 pokazywał przepalenia dla wartości mniejszych niż w 255 (to chyba można zresztą ustawić) i to wystarczy, że w jednym kanale. Racje ma o tyle, że chociaż jest tam kolor błękitny, to szczegółów kompletnie brak w tym obszarze.
--- Kolejny post ---
Clipping (albo bardzo blisko) masz pewnie w kanale niebieskim.
Zgadza się. Zerknij od jakich wartości C1 pokazuje Ci przepalenie. Można to ustawić w preferencjach. Nie koniecznie jest to np. 255 dla przepalenia, bo może być ustawione z pewnym zapasem np. 250. Przepalenie może też być na jednym kanale.
Macie rację. Mozna ustawić poziom po przekroczeniu którego sygnalizuje wypalenia. U mnie było na 250 i sygnalizowało na kanale niebieskim. Bardzo fajne opcje. Duży plus za warstwy.
Jednak mimo wszystko zdecydowanie lepiej pracuje mi sie na lightroomie i efekty tez są subiektywnie lepsze. Jakoś ciężko mi w C1 osiągnąc zamierzony efekt i mam wrażenie że ogólnie C1 daje mi większy kontrast i padają trochę cienie. To chyba kwestia innych przyzwyczajeń.
Bardziej obiektywnie będzie chyba po dłuższym kontakcie z C1. Pewnie działa też tu efekt przyzwyczajenia sie do wyglądu zdjęc. Dotychczas wszystko robiłem w C1, wcześniej wywoływałem w Lightroomie. Za jakiś czas postaram się coś najpierw spartolić w C1 :-)))
Czy zmusił ktoś CO7 do poprawnej współpracy z NIK? Pomijając że nawet jak zrobię export do programu i wybiorę ten konkretny to nie we wszystkich składnikach pakietu się otwiera (u mnie Viveza otwiera a Color Efex już nie). Po poprawie zdjęcia i zapisaniu w bibliotece pokazuje mi tifa bez zmian. Kiedy go powiększę to niby zmiany widać ale wygenerowana miniaturka ciągle bez zmian.
Generalnie nie znam tego programu ale coraz bardziej podoba mi się obrazek z niego więc ćwiczę to i tamto...
Czy ktoś wie jak używając tabletu piórkowego powiększać lub oddalać obraz? Do te pory robiłem to myszką - scrollem. Teraz muszę wybrać narzędzie zoom klawiszem "z" i dopiero klikać w obraz. Trochę upierdliwe jak się ciągle przybliża oddala a w międzyczasie używa pędzla:(
Mam pytanie jak prostowanie geometryczne z jednego zdjęcia przenieść na inne?
np. na górze panelu "lens corretion" po prawej stronie klikasz na "presets" i zapisujesz własny profil. Przy innym zdjęciu z tego samego miejsca nadajesz zapisany profil.
Po wciśnięciu F8 klonowało mi jedno zdjęcie. Teraz mi dodaje kilka gdzie mogę wyłączyć tą funkcję?
Ja mam zaznaczone i na środku ekranu są 4 zdjęcia ale tylko jedno ma ramkę i tylko to jedno się wywołuje. Coś wcisnolem i mam z tym problem
Problem mam z wywolaniem gdyż pomimo zaznaczonych 4 zdjęć mogę tylko jedno wyeksportowac do PS
Wysłane z mojego Nexus 4 przy użyciu Tapatalk 4
No najpierw zapytałeś o klonowanie klawiszem F8:) Co do wywoływania nie pamiętam teraz gdzie to się ustawia, ale jeśli zaznaczysz 4 zdjęcia i klikniesz z wciśniętym shift-em w ikonkę koła zębatego wywołają się wszystkie zdjęcia.
Tak albo trzeba zaptaszkować Edit All Selected Variants. Nie mniej dzięki za pomoc
-30%, wreszcie kupiłem.
Macie jakiś patent na lokalny WB żebym nie musiał sklejek s PS-ie robic?
Niestety nie ma. Przy fotach z błyskiem i światłem zastanym np. z żarówek jeśli tło jest za żółte można je lekko odsaturować a jeśli jest zgniłozielone w coloreditor przesunąć hue(dla żółci) w kierunku magenty. Czasami to wystarcza. Też mi brakuje tego suwaka przy korektach lokalnych:)
No i mamy 7.1.6, min. dodano wsparcie dla Nikon DF, Olympus E DF-M1, Sony A7 i Fujifilm X-E2.
Nie ma, ale znowu jako sposób na poradzenie sobie...można doprowadzić wartości poszczególnych pół colorcheckera (do wzorcowych)w zakładce color editor i zapisać to jako profil icc a potem ustawić np. jako domyślny profil dla danego aparatu. Chociaż to już jest tak trochę na siłę. Producent zakłada, że domyślne profile są idealne;)
Na pewno są lepsze od domyślnych w Lightroomie, z kolei uzyskane colorcheckerem w Lr są lepsze niż w COP7.
Tutaj MVA.PL • Zobacz wątek - Profile aparatu w Capture One znalazłem opis ale szczerze mówiąc to chyba po przebijaniu się przez kalibrację monitora, potem drukarki to z aparatem już mi się nie chce...
Taka sytuacja. Pracuję od tygodnia, może dwóch na katalogu, który odpalany jest na dwóch komputerach, w pracy na jednym, w domu na drugim, na obu sprzętach Mac OS X 10.9.1 i COP 7.1.6. W zasadzie po pierwszych wątpliwościach czy to zadziała (zadziałało tak jak myślałem, czyli uznałem że można w ten sposób pracować), przestałem się przejmować potencjalnymi problemami. Wczoraj nastąpiła awaria i nie byłem w stanie otworzyć tego katalogu na żadnym z komputerów. Oczywiście weryfikacja i naprawa bazy nic nie dała. Pomyślałem ze spróbuję jeszcze otworzyć tą bazę na COP 7 na trialu pod Windowsem. Szok bo baza otworzyła się, aby dokonać jakiegoś zapisu w bazie dałem gwiazdkę kilku zdjęciom i powrotnie skopiowałem na Mac-a. Oczywiście baza działa i wszystko wróciło do normy.
Kompletnie nie mam pojęcia co się mogło stać, rozumiem że wystarczy wykonywać tylko kopię bazy, bez potrzeby robienia backupu całego katalogu? Może podpowiecie jak w COP się zabezpieczać od takich wypadków?
Capture One bardzo często ma jakieś bugi. Szczególnie nowe wersje. Trzeba o tym pamiętać i nie ufać tak do końca. Najczęściej są to jakieś drobne, choć irytujące dokuczliwości typu wspomniana zwiecha, które po jakimś czasie usuwają. Na win baza działa a na macu nie - też dziwne. Też myślę, że wystarczy backup-ować bazę. Polecam jakiś dysk zewnętrzny i darmowy programik free file sync. Przed synchronizacją widać, które pliki back-upuje - są to pliki z ustawieniami a nie rawy. Na wszelki wypadek można ustawić backup całego katalogu.
Po kilkuminutowej "zabawie" v6 w związku z jej tragiczną wydajnością zapomniałem o tym sofcie. Siódemkę obserwuję od samego początku widząc progres stabilności i szybkości, niemniej jednak żonglując trialem i obrabiając mniej ważne fotki ewentualne skutki awarii nie miały aż takiego znaczenia. Teraz kiedy kupiłem ten program i powoli się przesiadam, taki padzik podczas pracy nad pierwszą, ważną sesją każe dwa razy pomyśleć w jaki sposób się zabezpieczyć. Miałem kopię (taką, która sama robi się przy zamykaniu programu), ale z przed kilku dni a to zbyt wczesna kopia. Teraz zmieniłem domyślnie wykonywaną, bodaj cotygodniową kopię na wykonywaną przy każdym zamknięciu. Ciągle jednak mam wrażenie że przyczyną była praca na tym samym katalogu na dwóch różnych komputerach. Może jednak lepiej robić to w sesji?
Przy okazji pytanie, jakie są różnice między katalogiem a sesją?