Jak dla mnie to na przykład to:
Proszszsz:
Wersja do druku
A teraz kliknij sobie w image size i popatrz jakie wymiary w polu Document Size (bo to tam a nie w polu Pixel Dimensions widać wymiary jakie to zdjęcie będzie miało w druku/na wydruku) ma plik, który stworzyłeś. Dalej ma 3x2 tysiące? Ja cały czas piszę na temat rozdzielczości i jej związku z wymiarami i jakością ewentualnego wydruku, nie na temat wymiarów zdjęcia w pikselach, bo te są takie, jakie wypluł aparat i kropka.
Już nie musisz mi odpisywać, ja naprawdę nie zamierzam Cię do niczego przekonywać ani udowadniać na siłę, że mam rację. Za to ciekawostka: dwóch zaprzyjaźnionych drukarzy (wiem: to te debile, z którymi fotografowie mają ciągle kłopoty bo się nie znają ;) ), którzy na moją nieśmiałą prośbę poczytało sobie ten wątek (myślałem, że może powiedzą coś, czego nie wiem) zgodnie i niezależnie od siebie stwierdziło, że najwięcej problemów mają właśnie z fotografami z takim podejściem do wymiarów i rozdzielczości przygotowywanych do druku materiałów. To samo twierdzą ploterowcy (ci, którzy się na drukowaniu znają i zadali sobie trud przeczytania instrukcji do plotera): że za cholerę nie mogą tych zależności młodym wilkom wytłumaczyć, co się czasami odbija na kieszeni fotografów (bo wkurzony zleceniodawca nie przyjmuje do wiadomości tłumaczenia, że 3900 pikseli w podstawie to aż za dużo - skoro ploter wymaga plików o rozdzielczości co najmniej 120 czy 150 dpi a z dostarczonych plików wyszło tych dpi 15 i się zrobiło mydło takie, że logo firmy na fotografowanych koszulach zrobiło się kompletnie nieczytelne. A że logo okazało się na zdjęciach najważniejsze, więc za spieprzony nakład plus poprawkę sesji zapłacił fotograf) a na jakości wydruków permanentnie. Ty zdaje się swoich zdjęć nie drukujesz, coś tam mi się wcześniej obiło o oczy że 6 megapikseli wystarcza Ci do wydruku dowolnej wielkości (jeżeli nie Tobie to z góry przepraszam, nie chce mi się tego czytać jeszcze raz) - więc jest szansa, że nie dostaniesz nigdy po kieszeni. I na tym może skończmy...
Mogę przyjąć do wiadomości, że słowo pisane jest dla Ciebie niezrozumiałe. W takim razie spójrz na obrazki Minka i więcej nie trolluj.
Reszty nie zrozumiałem, pewnie dlatego, że wcześniejsze zdanie zaprzecza poprzedniemu, lub dotyczy rzeczy, których nikt tu nie pisał. I mam nadzieje, że na tym nie skończysz, bo na razie jest całkiem zabawnie.
To może od drugiej strony..
Ci co się znacie (Jester, Rebciu) na tym od drugiej strony wyjaśnijcie proszę laikom "jak krowie na rowie" jaka z waszego punktu widzenia jest różnica pomiędzy plikiem w wymiarach 3000x2000 pixeli i 72 dpi a plikiem o wymiarach 3000x2000 pikseli i 300dpi ?? bo z tego co tu czytam wy tę różnicę widzicie - i co można z takimi zdjęciami zrobić.. i co ważne - jaka jest dla Was drukarzy praktyczna róznica pomiędzy takimi plikami.. Pytam serio bo nie wiem.. w robocie mam ploter A0 i Epsona stylus pro 4800 i jakoś wydruki wychodzą..
dla mnie rozmiar w pikselach to rozmiar bezwzględny - wymiary odbitek/wydruków - liczę tak:
mam zdjęcie 3000x2000 pikseli (parmetru dip nie biorę pod uwagę)
i jeśli mam maszynkę która drukuje w 300 dpi to wychodzi mi że rozmiar jaki mi wyjdzie w cm to będzie: 3000 pix /300 pix na cal = 10 cali, więc całość będzie 10 cali x 6.66 cala, jeśli mi będzie potrzebny mi wydruk 150 dpi (bo będzie oglądany powiedzmy z 3 metrów to analogicznie 3000/150 = 20 cali czyli 20x13,33 cala.. tak sobie to liczę.. jak możecie to napiszcie matematycznie do czego Wam służy ten parametr bez wtrętów w stylu "fotograf jest be bo nie wie", "fotograf zapłaci za powtórki" itp. bo nie pytamy żeby sie kłócić tylko dowiedzieć czegoś - a jak się dowiemy i zrozumiemy wasze racje to obie strony na tym skorzystają - wy zyskacie święty spokój a my nie będziemy płacić za poprawki..
To spytaj swoich znajomych dlaczego te problemy znikaja gdy sie zrobi myk o ktorym pisalem juz ze trzy razy (hack nagłówka JPGa). I dlaczego nagle wszyscy są wtedy zadowoleni - DTPowiec (bo rozdzielczość już nie jest "za mała"), wydawca (bo ma zdjęcie które chciał w dobrej jakości), czytelnik (j.w.) i, last but not least, fotograf (bo zgarnia $$$)?
Rebciu już to pisał.
Jeśli chcesz wydruk o konkretnym rozmiarze, naszykuj plik z odpowiednią ilością pikseli _oraz_ odpowiednim dpi.
Maszyna będzie zadowolona, bo nic jej nie trzeba przestawiać ani kombinować. Drukarz będzie zadowolony bo nie będzie musiał pamiętać, aby przy tej maszynie coś grzebać, przestawiać, skalować obrazek w zewnętrznych programach (z tego co Rebciu pisał, oprogramowanie do druku nie zawsze to potrafi zrobić dobrze) itp, Ty będziesz zadowolony bo otrzymasz obrazek o takim rozmiarze jaki chciałeś. Tam nie ma fit to border, bo Ty definiujesz ten border właśnie informacją w pliku.
To nie to co w labach, gdzie masz ustalony rozmiar do wyboru (właściwie to chyba tylko szerokość rolki) i automat dostosowany do nierozumiejącej pojęć rozdzielczości _w ogóle_, (zarówno pikselowej jak i calowej) gawiedzi, który zdjęcie przeskaluje tak, by jak najwięcej jego zmieściło się na wydruku.
Tak to przynajmniej z grubsza zrozumiałem.
Owszem. Z drobną korektą - zazwyczaj nie drukujesz po prostu zdjęcia, tylko trochę bardziej skomplikowane rzeczy (jakieś napisy, ramki, dyrdymałki) i wtedy zdjęcie jest częścią większego projektu. Wtedy przestaje być istotne, co jest wpisane w zdjęciu, bo i tak potem to dopasowujesz do całej reszty, a DPI będzie zadane przez projekt.
jakby to było takie proste to by tak nie krzyczeli.. prosze tylko o wykazanie błędu w moich wyliczeniach (chociaż IMHO ich nie ma) i podanie swoich wyliczeń ewentualnie opisanie różnic.. bo wg mnie po prostu maszyna drukarska jest "głupia" i jak podamy jej plik o wymiarach 3000x2000 pixeli z wpisaną wartością 300 dpi to wydrukuje 10x6.66 cala a jak z wpisanym w nagłówku 150 dpi to albo:
1. wydrukuje 20x13,33 cala
2. przy zadanych wymiarach wydruku(powierzchni papieru) przeskaluje obrazek "w dół" wg jakiegoś słabego algorytmu (typu "wezmę zo 2gą linię" bez zastosowania inteligentnych metod)
i myślę że gdzieś tu jest problem - bo jak damy nawet duży plik który w 300 dpi będzie żyleta to jak go przeskalujemy w dół patrząc na tylko na dpi (ale zachowując wymiar w calach sprzed przeskalowania) to nam sieczka wyjdzie (przy 72 dpi) bo to jakbyśmy go pomniejszyli i potem powiększyli a drukarzom nie chce się tego poprawiać..
chyba że się mylę - poprosze Jestera czy Rebcia o wypowiedź..
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Możesz opisać MATEMATYCZNIE o co chodzi?
O ile rozumiem - problem polega na tym, że do końca nie wiadomo, co zrobi maszyna - przynajmniej tak wynikało z postów Rebciu. Pewnie różne maszyny można ustawić w różny sposób, a to wymaga czasu - więc drukarzom nie chce się tym zajmować/nie umieją odpowiednio ustawić.
O ile się nie mylę, to te maszyny raczej skalują dobrymi algorytmami i jeśli się nie mylę, to nie pracują w 300dpi tylko w jeszcze większej rozdzielczości (a czasami nawet pojęcie rozdzielczości nie ma sensu).
Panie Tomaszu - piszesz Pan tzw. "bzdury kompletne" i nie piszę tego bo Pana np. nie lubię, tylko stwierdzam fakty.
Tu to samo
Może lepiej przestać pisać tą fantastykę dla dobra osób, które w przyszłości będą to czytać.
Ja już pisałem o powodach, dla których parametr dpi ma znaczenie i nie widzę sensu powtarzać w kółko to samo. Miło też widzieć osoby na tym forum, które znają to "zagadnienie" i wiedzą, że z 6 megapikselowej matrycy jednak "cudów" nie osiągniemy :)
@arturs - często drukarze nie mają możliwości poprawiania czegokolwiek. Poprawiać może dtpowiec ale różne okoliczności przyrody mogą sprawić, że jest on np. nieosiągalny na ten moment lub najzwyczajniej w świecie ktoś blędu w drukarni nie zauważy i cały druk trafia do kosza, a trzeba pamiętać, że często są to bardzo duże kwoty. Stąd dobrą praktyką jest pracowanie w 300 dpi i ja osobiście nie widzę powodów aby tych 300 dpi unikać jak ognia.
Porzuć ten temat, bo to nie jest ten wątek. Ponadto sam napisałeś:
6Mpix na 120dpi daje ponad A2. Zdjęcie z 5d daje już prawie 200dpi na A2. Ale Ty to oczywiście wiesz i te wewnętrzne sprzeczności są tylko dla zmylenia przeciwnika, np. z tą częścią:
Czyli nie zrobi, ale czasem zrobi. Ale to ja piszę bzdury.
Jeśli masz ochotę napisać coś konkretnego, to nie krępuj się. Tylko obawiam się, że znowu to będzie z czymś wcześniejszym sprzeczne. Odnoszę wrażenie, że od dawna nie odnosisz się do tego, co napisałem, tylko do tego, co Twoim zdaniem, mógłbym napisać...
Hmmmmm... musisz tą tezę zgłosić do National Geographic i paru innych wydawnictw drukujących wysokiej jakości katalogi i zdjęcia, oglądane z odległości ok 50 cm.
Poniżej powiększenie (nawet niezbyt duże) z National Geographic - u dołu skala milimetrowa. Sam se policz jaka to "rozdzielczość" i ile tam jest DPI.
Dzięki tym dwóm postom uśmiałem się najbardziej :A teraz moje stanowisko : Pełną rację ma front fotografów (dpi to martwa wartość), ale DTPowcy i drukarze dzięki tej wartości są pewni, że ich wydruk nie będzie skierowany do śmietnika. Trochę to bez sensu, bo myślę, że ich maszyny i oprogramowanie umieją wykonać jedne z prostszych działań (podzielenie wymiarów w pix przez rozmiary wydruku docelowego i porównanie tego parametru z wartością dpi zadeklarowaną jako "jakość bierzącego projektu"). Przecież nawet w tych głupich fotostacjach wyskakuje okienko informujące, że zdjęcie jest za małe (pikselowo) żeby uzyskać dobrą jakość przy wydruku o takim rozmiarze (centymetrowo/calowo).
Kolego Januszu - ja operuje tu kilkunastoletnim doświadczeniem z dużymi firmami, ich wymaganiami itp. NG możesz sobie analizować i dla mne nie jest to kompletnie rzadna wykładnia czy wzór - szczególnie ich polskie wydania.
Kolego micles - te Twoje stanowisko może jest i "fajne" ale szkoda, że "...".
Naprawdę dajcie już spokój z tym udowadnianiem, że czarane jest czarne - jak będę chciał dowodu na nieśmiertelność to zgłoszę się do jakiegoś "wywoływacza zdjęć ślubnych" i będę wszystko wiedział :) Temat do zamnięcia bo ludzi znających się*na temacie wręcz "zagryziecie" aby nie wyszło, że nie macie pojęcia o pewnych sprawach.
Pozdrawiam i życzę dystansu do siebie i.... sukcesów dla tych co mają tzw. "ambicję" :)
Mam prawo jazdy od 40 lat. Czy to oznacza, że mogę startować w wyścigach formuły 1?
BTW: Zdjęcie było z ich hamerykańskiego wydania :mrgreen:
EDIT: Jeśli dobrze pamiętam to standardowy raster drukarski w druku offsetowym to 144 albo 150 lpi a do tego optymalnym jest dawać zdjęcie o rozdzielczości 225 DPI. Powszechnie przyjęte 300 DPI jest po prostu nadmiarowe i zupełnie niepotrzebne.
Na lepszych maszynach i papierze możliwe jest osiągnięcie 175 lpi (bodajże) i wówczas standardowo ustawione w Photoshopce 240 DPI tyż wystarczy.
EDIT2: Naświetlarki pracują z rozdzielczością 2400 i 3600 ale to wcale nie znaczy, że zdjęcie ma być w tej rozdzielczości.
Oczywiście wg was dpi, ppi i lpi to to samo choć w tym wątku na początku był ten temat poruszany i wyjaśniony przynajmniej tak mniej-więcej. Drukowanie powyźej 150 lpi tak naprawdę ma mało wspólnego z przygotowywaniem prac w 300 dpi. Tu chodzi raczej o "rip" w drukarni i jakość na wyjściu, a nie o rozdzielczość matrycy aparatu. Jak sam ten skrót sugeruje chodzi o drukowanie w liniach na cal i tu bym nie "demonizował" dpi. Po prostu - finalny druk jest lepszej jakości.
Jak chcesz możemy tu podyskutować o tych parametrach ale sensu większego nie widzę takich "podchodów" tym bardziej jak nie wiemy o czym piszemy.
I to napisał doświadczony drukarz??? - Chyba tylko po to żeby nic nie powiedzieć... (Konkurencja życia nie ułatwia?)
Co ma piernik do wiatraka? A jeśli już to jaki piernik do którego wiatraka? - Co innego rozdzielczość naświetlarki/maszyny, co innego rozdzielczość druku rastra (rodzaj, liniatura (jeśli liniowy), głębia tonalna, składowe rozety (jeśli liniowy)), co innego rozdzielczość optyczna rastra, co innego rozdzielczość druku w labie - a co innego rozdzielczość dpi zapisana w pliku z Canona 5D!
Jeśli komuś po wydruku wielkoformatowym "znika logo firmy z koszulek" osób fotografowanych (a na zdjęciu prosto z aparatu na kompie było je widać), to znaczy, że zawiniła albo przygotowalnia albo generalnie "drukarz", ale na pewno nie bogu ducha winny fotograf albo Canon - na miłość boską! :shock:
Za dużo tu demagogii. - Dopóki nie określimy w tym wątku wyraźnie i precyzyjnie o jakim systemie druku mówimy (bo przecież już dawno nie dotyczy to typowo fotolabów!), o której rozdzielczości mówimy (poczynając od najwyższej maszynowej, po optyczną), na jakich etapach zachodzą interpolacje i jakie, wg jakich wzorów liczone są rozdzielczości optyczne wydruków i dla jakich zastosowań, gdzie w tych wzorach jest miejsce na magiczne DPI z pliku fotki - dopóty będzie to jedynie czcze gadanie o niczym, prowadzące jedynie do całkowitej dezorientacji naiwnie wierzących.
No wreszcie widać przełom w dyskusji (a przynajmniej światełko w tunelu), bo teraz powinien nastąpić wykład o... RIPach? :rolleyes:Cytat:
...Tu chodzi raczej o "rip" w drukarni i jakość na wyjściu, a nie o rozdzielczość matrycy aparatu. Jak sam ten skrót sugeruje chodzi o drukowanie w liniach na cal i tu bym nie "demonizował" dpi. Po prostu - finalny druk jest lepszej jakości...
Kolego szanowny, czytałem Twoje teksty nie związane z tym naszym dpi, drukiem, przygotowaniem do niego ipt. i generalnie Twoje podejście i wiedzę szanuję. Ale - jeśli mamy tu organizowąc jakieś "igrzyska wiedzy" to może zajmijmy realnymi problemami foto-druk, a nie....
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Koego @ewg - bzdury piszesz, bzdury i jeszcze raz bzdury. Ja tego nie będę Ci udowadniał bo takie "szkoenia" kosztują szanowny kolego!
"Realny problem foto-druk" (razem z jego obejściem) opisałem w poście #14 i powtórzyłem chyba w ze dwóch innych. Ciągle nie doczekałem się jednoznacznej, konkretnej, "na palcach", odpowiedzi dlaczego.
Bo skoro to wywołuje takie emocje, to musi być jakaś konkretna, leżąca u podstaw, "koncepcyjna" przyczyna - inna niż wykręty typu stare wersje softu, czy źle działające RIPy...
To nie są wcale wykręty. Proponuję wyobrazić sobię pracę np. katalog 100 stron, na każdej 8 zdjęć - daje nam to 800 zdjęć. Przy takich ilościach nie ma miejsca na "amatorkę", sprawdzanie wszytkiego 15 razy i liczenie na "fuksa". Wszystko musi grać na 100%.
Pisałem już wcześńiej - ja nie rozumiem takich DTPowców, którzy sami nie mogą sobię tych 300 dpi zrobić. Trwa to 2-3 sekundy i po sprawie. Opieranie się na "pobożnych życzeniach" (że wszytko będzie dobrze :)) nie ma sensu tym bardziej jak mamy do czynienia z dziesiątkami czy setkami tysięcy złotych do stracenia.
Witam!
Nie zdążyłam jeszcze przeczytać całej dyskusji ale trochę przeczytałam ;-) i mam pytanie. Muszę zrobić plakaty, na które będą się składały i zdjęcia i tekst, w różnych formatach i nigdy tego wcześniej nie robiłam. Np. jeśli chcę zrobić plakat w formacie A2 (59,4x42cm), to muszę ustawić takie wymiary i rozdzielczość na 300dpi? I wtedy to będzie ładnie wyglądało po wydrukowaniu?
A co jeśli mam do zrobienia taki ogromny plakat (np. 2,5x1,6m) i mój komputer nie wytrzymuje pracy w takich wymiarach na 300dpi? Ustawić wymiary i mniejszą rozdzielczość i potem po zakończonej pracy spróbować zmienić całość na 300dpi czy w drukarni się tym zajmą? Czy jeszcze inaczej?
Wiem, że powinnam zadzownić do drukarni i sie zapytać ale na forum raźniej :oops:
Może leppiej ustawić 300dpi ale mniejsze wymiary zachowując tylko proporcje?
Możesz mniej, to zależy czy drukujesz na ploterze, sitem, na offsecie...
Nawet nabardziej wymagający druk PRZY TAKICH WYMIARACH nie wymaga 300 dpi
BędzieCytat:
I wtedy to będzie ładnie wyglądało po wydrukowaniu?
Broń Boże.Cytat:
A co jeśli mam do zrobienia taki ogromny plakat (np. 2,5x1,6m) i mój komputer nie wytrzymuje pracy w takich wymiarach na 300dpi? Ustawić wymiary i mniejszą rozdzielczość i potem po zakończonej pracy spróbować zmienić całość na 300dpi
Zadzwoń do drukarni i zpytaj z jaką rozdzielczością mają byś bitmapy. Oni POWINNI wiedzieć najlepiej (obstawiam przedział 15-72 dpi...)
Jeju, dziękuję za odpowiedź! To ma być chyba wydrukowane na jakimś płótnie czy czymś takim :-p A im zrobię większą, tym lepiej, czy wcale nie?
To tym bardziej zapytaj u źródełka, które będzie to cudo drukować. Nawet jeżeli się na tym kompletnie nie znają i będą gadać bzdury - będziesz kryta :)
Nie. Najlepiej będzie wtedy, kiedy całą przygotowalnię zrobisz w takich rozmiarach i z taką rozdzielczością, jaka jest potrzebna. W punkt. Nie za dużą (po co? Żeby się męczyć z dużymi plikami, które ktoś jednym ruchem myszki zmniejszy o połowę?), nie za małą (bo jest spora szansa, że wyjdzie powiększona jednym ruchem myszki kicha).Cytat:
A im zrobię większą, tym lepiej, czy wcale nie?
Dzięki!!! :) Jeszcze tu na tej stronie znalazłam trochę ciekawych informacji, które trochę rozświetliły mi sprawę: http://www.unidruk.com.pl/pl/poradnik/ Mam nadzieję, że jakoś to będzie :D Dziś albo jutro zaczynam, a muszę skończyć do świąt :P