Szanowni Koleżanki i Koledzy.
Są stofeny:
- prawdziwe Sto-Feny, po 110 zł i
- prawie-stofeny po 15-35 zł.
Czy te prawdziwe są lepsze od podróbek, chodzi mi głównie o neutralność barwy?
Wersja do druku
Szanowni Koleżanki i Koledzy.
Są stofeny:
- prawdziwe Sto-Feny, po 110 zł i
- prawie-stofeny po 15-35 zł.
Czy te prawdziwe są lepsze od podróbek, chodzi mi głównie o neutralność barwy?
Walisz swiatlem po calym mieszkaniu, o jakiej barwie mowisz?
Samego dyfuzora, czy daje jakiś zafarb i czy warto się tym przejmować w sytuacji "walenia światłem po całym mieszkaniu".
No właśnie, pracuję w firmie przetwarzającej tworzywa sztuczne i wiem, ile takie coś powinno kosztować, nawet z najdroższego materiału.
Zdaję sobie sprawę z wad stofena, ale w przypadku, w którym chcę go użyć, największą zaletą jest poręczność.
Nawet gdy "strzelasz" przez parasol WB bedzie do ustawienia. W momencie gdy swiatlo odbija sie od zielonej sciany, kolor dyfuzora to akurat najmniejszy problem (choc nawet w najtanszym, nie powinno byc problemu).
Dzięki. Dla mnie to sytuacja jednorazowa i wyjątkowa i nie mam ochoty wydawać stówy z tej okazji, stąd pytania.
Na ogół właśnie się tak staram (uczyłem się z fotojasia, lampę prawie zawsze mam obróconą za siebie ;)), ale prawdopodobnie nie będę mógł odbijać przez cały czas. A znowu walenie lampą na wprost jest mi organicznie obce, więc chcę mieć w kieszeni namiastkę sufitu, jakby co.
Albo dyfuzor z ikeowej wkładki do szuflad. Mnie się sprawdza :-)
Jak już tak podsuwacie różne inne rozwiązania, to stówa za odbłyśnik lumiquesta to jeszcze większe przegięcie, niż za stofena. Wczoraj, w ciągu 5 minut zrobiłem z wysokiej jakości papieru (bo do drukowania foto) odbłyśnik na kształt lumiquesta:
kartka papieru 2 zł + robocizna 5 minut x 5761 zł/miesiąc (średnie miesięczne wynagrodzenie w przemyśle w lipcu 2016 wg GUS) = 4 zł 86 gr.
Tak sobie oglądam różne gadżety związane z oświetleniem i się nadziwić nie mogę.
Parasolkę można kupić już za kilkanaście zł, softboxa 60x60 za 90 zł. A kawałek plastiku o nazwie Sto-Fen i kawałek zgiętej kartki z rzepem o nazwie Lumiquest za ponad stówę.
Sprawdzam w jedynie słusznym sklepie, a nie na alegrze, czy innych aukcjach.
Luźna uwaga bez zobowiązań to była.