Cytat:
Zamieszczone przez eternus
Gość idzie z pitbulem bez kagańca i smyczy - robisz fotkę - wiadomo, że to nie sztuka - zdjęcie publikujesz na www - gość może pójść z tym do sądu i ...??
Wersja do druku
Cytat:
Zamieszczone przez eternus
Gość idzie z pitbulem bez kagańca i smyczy - robisz fotkę - wiadomo, że to nie sztuka - zdjęcie publikujesz na www - gość może pójść z tym do sądu i ...??
wszystko to tak groźnie brzmi, ale co powiecie na to:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=737&w=31597630
??
pomijam dowolną interpretację słowa "ładne", ale jak ma się ten topik do tematu dyskusji? MZ to góra złota dla jakiegoś ambitnego adepta prawa ;-)
szysz.pl - tak, podobnie jak do sądu poszłą jedna z pielęgniarek w głośnej ostatnio sprawie - jeśli masz fotograficzny dowód przestępstwa to idziesz z tym na policję albo do prokuratora a nie do gazety, zresztą do gazety też możesz iść tyle, że gazeta na tej podstawie może np napisać artykuł ale nie ma prawa drukować zdjęć.
Naruszeniem ustawy o ochronie wizerunku jest publikacja fotografii danej osoby a nie sam fakt zrobienia zdjęcia. Jeśli chodzi o fotografowanie obiektów przemysłowych czy innych - dopóki robimy to z terenów publicznych czy ze swojej działki wolno nam te zdjęcia wykonywać. Osoby aresztowane na fali zagrożenia terroryzmem nie były aresztowane za robienie zdjeć tylko jako podejżane o terroryzm - PODEJŻANE o to że zdjecia będą służyły do przygotowania ataku - zresztą przecież można fotografować nawet startujące samoloty wojskowe pod warunkiem, że robi się to z terenu publicznego. Często interwencje ochrony wynikają z nadgorliwości i nie znajomości prawa - oczywiście jak każdy człowiek taki ochroniarz może podejść i spytać w jakim celu robisz te zdjęcia ale nie ma prawa ci tego zabronić.
Przypomniał mi się dowcip a`propos:
W latach 80-tych skazali faceta za 111 lat więzienia.
Rok za to, że patrzył na Jaruzelskiego, 10 lat za to, że patrzył przez lunete a 100 lat za to, że luneta była przymocowana do karabinu snajperskiego :)
zdarzenie: latem byłem nad Bałtykiem, poza wieloma ciekawymi zdjęciami zrobiłem też kilka pamiątkowych na plaży. robiłem zdjęcia żonie na zwykłej plaży która graniczyła z plażą nudystów. w tle było kilka nagusek. Jedna z nich podeszła do nas i stwierdziła że nie mamy prawa robić zdjęć z nią w tle. (zupełnia jakby była obiektem fotografowania) Mimo iż przytoczyłem jej kwestię prawa że jej pozwolenie jest mi potrzene wyłącznie do publikowania, zagroziła policją. Ustąpiłem i potwierdziłem że nie znajdzie się w tle (jeszcze zanim zagroziła policją) tak ze zwyczajnej grzeczności i dobrego smaku. Ale ciekawi mnie prawna strona tego konfliktu. Było to miejsce publiczne, więc czy prawo tak samo obejmuje focenie nagusów w na plaży, jak focenie osób. Czy pozostaje tu kwestia dobrego smaku. Czy nudysta ma prawo do sprzeciwu poparte prawem
nie ma - rozbiera się w miejscu publicznym - co więcej - jeśłi nie jest to plaża prywatna to mógłbyś zrobić ogólne zdjęcie ( bez wskazania na konkretną osobę) i bezkarnie opublikować to w prasie
Ale 'trzeba' tez postarac sie zrozumiec Pania Nudystke/Naturystke. Warto stosowac w takich sytuacjach 'wspolczynnik humanistyczny'.
Owszem, ale nie tego dotyczylo pytanie, ktore zostalo dosc konkretnie sformulowane:Cytat:
Zamieszczone przez Pszczola
"Czy nudysta ma prawo do sprzeciwu poparte prawem" .
Od strony prawnej to ta pani mogla sobie wzywac Policje, ktora to Policja nic by nie wskorala.
Ja w tego typu sytuacjach w zaleznosci od chwilowego nastroju swojego i/lub 'napastnika' - albo sie stawiam albo usuwam zdjecia a w domu unerase 8)
Darus doceń to, że Pani Naturystka potraktowała Cię niezwykle humanistycznie. Mogła przecież przyjść z niezwykle pięknie zbudowanym Panem Naturystą i bez gadania zabrać Ci kartę pamięci, albo mniej humanistycznie potraktować..... Ale była nastawiona pokojowo o czym świadczy gadka o wezwaniu policji.
A tak poza tematem. Całkiem przypadkowo polazłeś na sam skraj plaży dla naturystów z aparatem i akurat słońce oświetlało Ci żonę w takim to, a nie innym kierunku! Przyznaj się, chciałeś mieć darmowe zdjęcia gołych babek, i tyle.
I dodam jeszcze, że "nudysta" ma prawo do sprzeciwu poparte prawem naturalnym. Znaczy to, że naturalnie, jak jest silniejszy, może Ci przywalić w nochal (jak facet). A babka może oskarżyć Cię o molestowanie seksualne i podglądactwo (na co dowodem będą własnoręcznie przez Ciebie wykonane fotki)
kocis,
Chyba żartujesz , że zdjęcie babki która z własnej woli opala się nago na publicznej plaży, jest dowodem na jej molestowanie seksualne :lol: :lol: :lol:
oj kocis - widziałeś kiedyś plaże nudystów - prędzej można się zdegustować niż podniecić.
Widziałem!Cytat:
Zamieszczone przez mario1275
A w swoim poście chciałem pokazać inną możliwość. Mój pogląd jest następujący: fotografuję, gdy nie mam żadnych wątpliwości. I tylko tyle.
Więc nie zajmuję się żadną formą fotografii reporterskiej.
Aby być fotoreporterem trzeba mieć wysoką świadomość praw własnych i niską cudzych. Myśleć kadrami i mieć głęboko w d... innych ludzi!
Trafna analiza. :!: Wiem, bo mi zawsze słońce tak świeci :wink: , że fajne babki przypadkowo w kadrze się znajdą.Cytat:
Zamieszczone przez kocis
Czy to znaczy, że robiąc na plaży zdjęcie rodzinie, czy znajomym, gdzie w tle jest masa ludzi - pytasz każdego, kto może znaleźć się w kadrze o zgodę na to ?? Albo focisz wyłacznie z tak małą GO, by nic/nikt w tle nie było wyraźne ??Cytat:
Zamieszczone przez kocis
Bo jak inaczej możesz nie mieć żadnych wątpliwości, że ktoś nie życzy sobie być "tłem" dla Twej żony ???
Tło to tło. Ma charakter statystyczny. Nic nie dominuje i nie wybija się szczególnie. Odpowiednia przysłona zapewnia piękne i artystyczne rozmycie tegoż. Tyle już był o tym.
Ale ostre, gołe babeczki w tle? Toż to zaprzeczenie sztuki fotograficznej!
Więc kto tu sobie pogrywa? Jak nieciekawy tłum, to przysłona 2,8 i chwalimy się pięknym rozmyciem i artystycznym widzeniem świata. Jak w tle coś ciekawego to przysłona 11 i hyperfokalna odległość. Dualizm jakiś?
Ponowię pytanie: ustawiasz F11 czy większą wartość i czy pytasz się wtedy każdego kto znajdzie się w GO o zgodę.. pisałeś, że nie chcesz mieć żadnych wątpliwości, że ktoś sobie tego nie życzy ?? :-)
Zrobiłem sporo zdjęć na plażach z dużą GO, czy to by pokazać piekno okolicy, czy spotęgować wrażenie tłumu, czy z innych powodów. Przyznam że ani razu nie miałem wrażenia bym łamał w takich miejscach czyjeś prawa, do prywatności szczególnie ;-), ani myslał kadrami. Wydaje mi się że nieco przesadziłeś w swojej ocenie.
W jednym wszak zgodzę się - jesli goła babeczka to jako główny temat zdjęcia i w odpowiedniej oprawie, nie zaś jego tło ;-)
kocis :) rozbawił mnie twój post. Faktem jest że plaża nudystów była dla nas pewnego rodzaju atrakcją turystyczną, ale nie jakimś źródłem darmowych aktów. Szkoda że nie widziałeś tych nudystek, bardziej pasowały do smoczej jamy pod Wawelem niż do podziwiania względów. No ale mniejsza o to. Nadal twierdze i jak widze wielu się ze mną zgadza że miałem prawo robić zdjęcia, zwłaszcza że było to miejsce publiczne, nie czyjś prywatny ogródek, te naguski były wyłącznie w tle, było ich w tym tle więcej niż trzy więc to już tłum :)
No to tak świątecznie - jak byście zobaczyli gościa w stroju Świętego Mikołaja na tle gołych babeczek to byście nie pstryknęli foty??
A co do reporterki drogi kolego - nie każdy fotoreporter to paparazzi więc nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, masz prawo do tego żeby nie zajmować się reportarzem ale nie pisz,że wszyscy fotoreporterzy to degeneraci bo żeby być dobrym fotoreporterem to własnie tych ludzi trzeba mieć w "centrum" kadru a nie w du.ie
A tak z innej beczki. Ta nudystka to tak na waleta przyszla sie z Toba klocic?
mam jeszcze jedno zdarzenie, kwestia fotografowania wystaw: kilka miesięcy temu byłem w warszawskich łazienkach; kilka pawilonów do zwiedzania w niektórych wystawy. Zwiedzaliśmy jedną z nich. Nie było tam żadnego ostrzeżenia iż nie wolno fotografować, więc zacząłem focić interesujące mnie rzeczy. Od razu pani krzesełkowa (ta która pilnowała tej wystawy), podniosła larmo że nie wolno focić, udałem że nie słysze i fociłem dalej. Niestety kolejnego jej larma nie dało się już nie słyszeć (aż dziw że ta kobieta pracuje w kulturze). Dałem więc spokój.
Pytanie czy prawo zabrania focenia wystaw, wnętrz muzeów... oczywiście mówie o takich miejscach, gdzie oczywistych znaków zakazu nie ma.
teoretycznie prawo nie zabrania - ale ktoś wynajmując box na targach staje się w pewnym sensie jego właścicielem i może sam dyktować warunki zachowania np zażyczyć sobie żeby przed ejściem zdjąć buty ;)
Jeśli nie masz jasności co do tego, czy można fotografować, to pytaj na miejscu. Zawsze jest ktoś, kto powie, że nie można. W większości obiektów typu muzea, galerie, kościoły itp... istnieją ograniczenia. Powód jest jeden oczywisty: chodzi o to byś kupił sobie folder z pamiątkowymi fotkami, a nie robił sam. Ale za kilka zł można wykupić prawa do fotografowania (nie dotyczy wszystkich obiektów). Zatem konkluzja końcowa: 2 razy pomyśl zanim zrobisz zdjęcie, pięć razy zanim opublikujesz.
Dodam jeszcze, że w wielu miejscach robiłem zdjęcia dopiero po uzyskaniu pisemnej zgody administratora z zastrzeżeniem o zakazie publikacji. Zdjęcia robione były dla celów dokumentacyjnych.
mam pytanie
pomijajac aspekty moralne/dobrego tonu, to czy robiac zdjecie osobie, ktora nie wyraza na to zgody, lamie prawo?? (jesli tak to czy ktos moze rzucic paragrafem)
chodzi mi o sam fatk zrobienia zdjecia komus, kto sie na to nie zgadza
(cakowicie pomijajac sprawy zwiazane z publikacja)
A ja bym wlasnie tego nie pomijal. Jak wyzbedziemy sie dobrego tonu, moralnosci itp. to nic tylko sie pociac. Malego tego dookola? Nie wszystko co jest dozwolone (nie zakazane przez prawo) jest ok. Chamstwo (bez urazy i osobistej wycieczki) nie jest wyznaczane przez granice prawa. Generalnie wole osoby moralnie/etycznie (etc.) roziniete, niz te ktore prawe sa 'jedynie' poprzez zgodnosc z prawem stanowionym (formalnym).Cytat:
Zamieszczone przez EchoX
są też sytuacje moralne ale niezgodne z prawem i wtedy ??
I wtedy albo jesteś Don Kichot, albo konformista :-PCytat:
Zamieszczone przez szysz.pl
masz racje...Cytat:
Zamieszczone przez Pszczola
jednak potrzebuje odpowiedzi na moje pytanie
Wtedy kazdy z nas musi sam sie z problemem zmierzyc. Chcialbym umiec osobiscie podjac decyzje bardziej moralna niz legalna, co pociaga jednakze za soba zgode na formalne konsekwencje takiej decyzji.Cytat:
Zamieszczone przez szysz.pl
Troche na temat:
"Etyka fotografa
Kolejne pytanie dotyczy bardziej fotografii dokumentalnej. W fotografii studyjnej – zgoda na bycie fotografowanym jest warunkiem wejścia do studia. Reportaż rządzi się zupełnie odmiennymi prawami. Jak daleko zatem fotograf może posunąć się fotografując dzieci, które nie zawsze zdają sobie sprawę z tego co się dzieje i z tego jakie mogą być konsekwencje tego faktu. Dziecko, przy którym nie ma dorosłego opiekuna jest bezbronne – także w kontekście takich konsekwencji. Pytanie o zgodę na wykonanie zdjęcia może być rozwiązaniem, niekiedy jednak połowicznym. Dziecko bowiem nie zna dalszej drogi fotografii, której stał się bohaterem. Pytanie o zgodę na wykonanie zdjęcia jest również ryzykiem dla fotografa, że straci ów „decydujący moment”, w którym zdjęcie powinno zostać wykonane. Dario Mitidieri proponuje pytanie o zgodę wraz z wyjaśnieniem celu dla którego została wykonana fotografia – już po zrobieniu zdjęcia.
Prawo autorskie w Polsce pozwala na wykonywanie oraz na publikowanie zdjęć – bez zgody osób występujących na nim w przypadku gdy zdjęcie niesie ze sobą ważne przesłanie społeczne. Tego typu fotografia zdaje relację z ważnych problemów istniejących w społeczeństwie, uwrażliwia jego członków, podkreślając konieczność ich rozwiązania. Wtedy nie zastanawiamy się nad losem jednego z dziecięcych bohaterów fotografii – jest on symbolem szerszego problemu, reprezentantem zagrożonej grupy, w której się znalazł. Na tym polega społeczna rola fotografii dokumentalnej".
za: http://www.republikadzieci.org/fot.htm
Czy słyszał ktoś z was o pozwaniu do sądu fotografa (nawet znanego) uprawiającego streetphoto, za opublikowanie czyjegoś wizerunku bez zgody?
Ja nie słyszałem i przypuszczam że nic takiego nigdy nie miało miejsca. Streetphoto to z założenia fotografowanie anonimowego tłumu. Ludzi którzy nie wiedzą że robi się im zdjęcie, którzy nigdy nie zobaczą tych zdjęć więc nie bedzie żadnego sprzeciwu wrazie publikacji. Chyba że ktoś wyraża od razu sprzeciw, lepiej odpuścić fotkę.
Co do fotografowania architektury to wydaje mi się że można fotografowac wszystko poza obiektami wojskowymi na których jest wyraźny zakaz fotografowania oraz innych obiektów objętych takim zakazem.
Natomiast w wypadku publikacji warto się dowiedzieć czy wymagana jest czyjaś zgoda na publikacje.
Pdepnę się trochę pod temat: CZy profesor wyższej uczelni jest osobą publiczną? Mianowana jest przez prezydenta więc chyba tak. A doktor/docent?