czekaj, czekaj... czyli mowisz, ze taki macgyveryzm: robienie z gowna kaloryfera? :mrgreen:
Wersja do druku
Albo na odwrót :-)
A na całym świecie (no powiedzmy w krajach jako-tako technicznie rozwiniętych), uzyskiwany z fermentacji (metanowej, nie alkoholowej :mrgreen:) osadów ściekowych lub odpadów metan wykorzystuje się do produkcji ciepła.
Pikne:)
hihi ;)
złotali by Ascodza na takiej IK....:D:D
Zdjęcie z łódką mi się podoba :P
a kto to niby taki Henri Cartier-Bresson...??;)
może nie znam się na fotografii... ale te z artykułu to sztuka? haha, ale gnioty (to z łódką jeszcze ujdzie)!
robgr85 no wlasnie jest przykladem tych oceniających ;) Sztuka nie musi sie tobie podobac:) bycie technikiem rzemislnikiem to jedno, drugie to byc artysta:)
to Edward Steichen:
"Polecam zapoznanie się z pracami innych osób na tym forum, żebyś zorientował się, jak powinno wyglądać dobre zdjęcie.":lol:
doskonałe!
I choć wpisy nie są prawdziwe, to mogłyby być. Jak oglądam albumy mistrzów fotografii, mam wrażenie, że większość z nich nie spotkała by się z akceptacją na naszych forach dla wystawiających zdjęcia.
jestem przykładem :)
wiesz... może sztuka się nie musi podobać, nie jestem jakimś znawcą aby ją oceniać. Dzisiaj dość powszechną praktyką jest robienie gównianych zdjęć, nie stosowanie się do żadnych wytycznych i podczas krytyki sapanie 'to jest sztuka, trzeba się na tym znać'. Jeszcze śmieszniejsze jest argumentowanie 'to jest sztuka i tyle, nigdy tego nie zrozumiesz'.
Zatem skoro widzisz artyzm tych fotografii, powiedz mi proszę jakie przesłanie (albo dla czego nazwałabyś je 'sztuką') ma np zaprezentowana w artykule fotografia: Irvinga Penna (może jest to fotografia w jakiś sposób pionierska, tak jak np mona lisa), rower ze zdjęcia Williama Egglestona lub fotografia Garryego Winogranda.
Pozdrawiam,
Robert
robgr85 nie rozumiem dlaczego się unosisz? To nie ja ustalam trendy i mówię co jest sztuką a co nie. Staram się być powściagliwa w swoich komentarzach.
Osobiście uważam, że wielu internautów (jeśli nie słodzą zbytnio) to znowuż przesadzają w doszukiwaniu się technicznych aspektów. Myślę, że coś jest sztuką jeśli mimo braków technicznych niesie ze sobą pewien ładunek i przekaz. Jeśli zgodzisz się ze mną co do tej okrojonej definicji ale nie uważasz aby zaprezentowane zdjęcia były sztuką to trudno, mój świat i myślę, że świat autora nie zawali się:)
Inna sprawą jest również umiejętne oddzielenie dobrych technicznie ale takich jak wiele innych zdjęć od tych, które mimo błędów coś przekazują. Jedne są tworami rzemieślników, inne artystów. Jednak granica jest cienka, trudna do zidentyfikowania i względna bo zależy kto patrzy na dzieło.
Niekoniecznie takie pojedyńcze zdjęcie musi mieć przesłanie, może być jednym z wilu należących do cyklu, który opowiada jakąś historię. W tym jest siła fotografii, o której często zapominamy. Dla mnie coraz bardziej znaczenie ma fotografowanie nie tyle powiazane z myślą "idę zrobić jakieś fajne zdjęcie" ale bardziej z rejonu "idę opowiedzieć o mojej ulicy".
http://www.warphotoltd.com/
To zdjęcie zapewne nie jest jakimś szałem kompozycji, czy nawet stylu ale w powiązaniu z resztą zdjęc z cyklu Blood&Honey Rona Haviva robi wrażenie.
Paenka nie unoszę się. Czy coś co idzie z trendami odrazu staje się sztuką? Czy na moje pytanie (odnośnie tych kilku zdjęć) odpowiadasz że jest to sztuka bo podążali za trendami. Napisałaś że ta fotografia niesie przesłanie, ładunek... a dlaczego nie chcesz/nie potrafisz go określić? Czy może chodzi o to, że wielu powiedziało 'to jest sztuką, ma przesłanie' i tak ma być? Ja nigdzie nie skrytykowałem tych zdjęć za wady techniczne itp. Poprostu nie widzę tej energii, przekazu który Ty zauważasz a nie chcesz tu sprecyzować. Wiem że ich świat się nie zawali...Cytat:
robgr85 nie rozumiem dlaczego się unosisz? To nie ja ustalam trendy i mówię co jest sztuką a co nie.
Osobiście uważam, że wielu internautów (jeśli nie słodzą zbytnio) to znowuż przesadzają w doszukiwaniu się technicznych aspektów. Myślę, że coś jest sztuką jeśli mimo braków technicznych niesie ze sobą pewien ładunek i przekaz. Jeśli zgodzisz się ze mną co do tej okrojonej definicji ale nie uważasz aby zaprezentowane zdjęcia były sztuką to trudno, mój świat i myślę, że świat autora nie zawali się
znowu do tej techniki zdjęć wracasz. Ja nie wytykałem żadnych błędów technicznych. Powiedz co te zdjęcia przekazują, bo ja zadając sobie to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć. I nie chodzi o problem z wyrażeniem czegoś słowami (Ja nawet nie czuję tej energii). To że wiele osób określi te zdjęcia mianem sztuki nie znaczy że uznam to za pewnik i będę powtarzał dalej. Czy pokazane zdjęcie Irvinga Penna trzeba z lotu określić jako sztuka, bo skończył studia w odpowiednim kierunku, pracował przez wiele lat jako fotograf dla Vogue, i wyrobił sobie specyficzny, rozpoznawalny styl? Czy to wystarczy?Cytat:
Inna sprawą jest również umiejętne oddzielenie dobrych technicznie ale takich jak wiele innych zdjęć od tych, które mimo błędów coś przekazują. Jedne są tworami rzemieślników, inne artystów. Jednak granica jest cienka, trudna do zidentyfikowania i względna bo zależy kto patrzy na dzieło.
troyan, masz 100% racji. Chociaż wydaje mi się, że aby przekazać jakieś wartości, nadać znaczenie często wystarczy jedna fotografia, nie zawsze musi być to seria. Rona Haviva kojarzę, i wśród jego prac widzę sztukę.Cytat:
Niekoniecznie takie pojedyńcze zdjęcie musi mieć przesłanie, może być jednym z wilu należących do cyklu, który opowiada jakąś historię. W tym jest siła fotografii, o której często zapominamy.
Napisałam Ci, że jeśli dla Ciebie nie mają one ładunku to po co ja mam Ciebie do nich przekonywać? Proszę pozwól mi (bez oceniania bo innym się podoba to mi też) rozważać te zdjęcie w duchu po cichu. Nie każe Ci mówić, ze to sztuka jedyne co bym zalecała to uszanować je mimo Twego odmiennego zdania:)
Fakt faktem, że często coś jest uznawane za sztukę choćby dlatego, że zostało wypromowane przez np media, które jedynie rozdmuchały temat. I tak sobie myślę, że np taki Gracjan Roztocki mimo tego jaki jest i co tworzy to jest artystą i jego zdjęcia są sztuką. Chocby dlatego, ze on sam uważa swoje dzieła za sztukę.
Tu nie chodzi o przesłanie. Tu chodzi o pomysł. O przekazanie tego, co artystę w danym momencie poruszyło. O złapanie ulotnej chwili. A czasem nie wiadomo o co, ale akurat takie kadry "cieszą oczy". Wiesz co jest dla mnie sztuką? To jest obraz na który mogę się długo patrzeć i sprawia mi to przyjemność. Ja nie potrzebuję do tego ideologii. Ani nie probuję doszukiwać się jakiegoś przesłania. Dlatego bardzo lubię oglądać zdjęcia mistrzów fotografii, bo one mnie zatrzymują przy sobie (jak np fotografie Leonarda Misonne). Zresztą jak mawiał Salvador Dali - jeśli podczas malowania swoich obrazów nie widzę w nich sensu, to nie znaczy że one są go pozbawione.
robgr85 -pilny uczeń Gombrowicza :wink:
Witam
Trochę odejdę od tematu Odnośnie oceny sztuki:
Charlie Chaplin, będąc u szczytu sławy, postanowił wystartować w konkursie na swego sobowtóra - oczywiście anonimowo. Poszło mu nieźle, dostał się nawet do finału, ale tam zajął dopiero czwarte miejsce. :):)
Nie musisz znać się na fotografii - im mniejsza konkurencja, tym większe szanse mają Ci uzdolnieni;) Tylko takie zdjęcia, które zyskają miano sztuki (a nie poprawności technicznej) zyskają na wartości. Żeby robić takie fotki, trzeba mieć osobowość. Przypomina mi się gość, co chciał nauczyć się fotografoiwać tak jak Helmut Newton. Można podpatrzeć tajniki pracy, ale do głowy się nie zajrzy, a tam powstaje pierwsze "ujęcie". Trzeba żyć sztuką (jeśli się ją rozumie), żeby czegoś dokonać. Czerpać inspirację od wielkich fotografów, dobrych filmów i nauczyć się wnikliwie obserwować życie. Po kilku latach fotografowania coraz więcej "widzę", choć wzrok mam nadal kiepski. Najpierw trzeba coś dostrzec, żeby to sfotografować...
nie musiałeś się trudzić pisząc to. Przecież to oczywiste (chodzi mi o całą Twoją wypowiedź). Prawda jest taka, że znaczna większość gdyby nie widziała podpisu pod tymi fotografiami nawet nie zatrzymałaby się, nie zastanowiłaby się nad tą sztuką. Nie znaliby tych nazwisk, nie doceniliby ich sztuki, gdyby dane osoby nie zostały zauważone oraz zaakceptowane przez już istniejących artystów i wybitnych krytyków... koło się zamyka.
Bardzo dobrze, że się wyróżnia takie nazwiska. Wcale nie jest powiedziane, że dobra praca zyska rozgłos bez pomocy znawców tematu. Na świecie powstają miliony zdjęć i ktoś to musi selekcjonować.
Jak patrzę jak niektórzy stawiają pierwsze kroki w fotografii, to wcale nie jestem przekonany, że oni wiedzą jak dojść do celu. Sam kiedyś zaczynałem, to wiem co to znaczy. Robiło się wszystko, żeby zrobić coś odmiennego, ale powstawały dziwolągi. Teraz mam swój styl. Mogę iść na plan i czerpać z tego co zastanę na miejscu. Zawsze się boję, że zabraknie mi pomysłów, ale jakoś nie mam z tym problemów. Kiedyś podchodziłem do tematu zbyt technicznie, teraz mam inną metodę pracy i mam z "górki".
Odnośnie linku z pierwszego postu - w trakcie czytania tej strony śmiałem się tak głośno, że nawet moim dzieciom się udzieliło :) . Ubaw po pachy komentarzami "fachowców" :) . Tym ciekawie, że wiele zwracało się bezpośrednio do artystów już nieżyjących.
Cały problem właśnie w tym, że wspomniana większość na ogół jest ślepa, głucha etc. (można tu podpiąć wiele innych dziedzin). Natomiast istnieje grupa ludzi, która ma pewną wrażliwość i dla tej grupy oglądanie np. takich zdjęć jak podlinkowane to przeżycie estetyczne pewnego rodzaju. Dla nich na prawdę nie ma znaczenia co i jak się definiuje i dlaczego coś zwraca ich uwagę albo nie. Po prostu tak jest i tyle.
Podziwiam te ambitna probe zdefiniowania sztuki przez elite forum Canon Board. Jednak jestem pesymista, bo 80 lat temu jeden gosc udowodnil :!: ze nie da sie nawet zdefiniowac czym jest matematyka. Mozeby chociaz polaczyc sily intelektualne z forum Nikona ?
A no właśnie - ja jakoś nie zauważyłem, żeby zbyt wielu matematykom ten fakt (o ile znany) przeszkadzał w twórczym działaniu ;)
Osobiście - jeśli wolno - w samych próbach poszukiwania "definicji" nie widzę nic złego - więcej, uważam, że dają one szanse na refleksję i ułatwiają/umożliwiają "szersze spojrzenie na problem".
Oczywiscie da sie bez definicji, wlasnie o to mi chodzi. Podyskutowac zawsze mozna, ale wracam wlasnie uwage, ze szczegolnie w przypadku sztuki, nawet nie da sie wskazac czegos, co na pewno nie jest sztuka, bo dla kogos zawsze jest.
Nawet zdawaloby sie tak podstawowe twierdzenia "musi byc swiadomy wybor" albo "mysl" ktos na pewno zaneguje twierdzac, ze mysl albo swiadomosc tylko psuje sztuke. I ma prawo tak sobie uwazac.
się wszystkich oceniających prace w galerii użytkowników. Znalazłem coś takiego
http://autofocus.blox.pl/2008/01/Wie...nternecie.html
pozdrawiam i miłej lektury życzę
tego już uczę się na pamięć :smile:
Cytat:
Bill, problemem tego zdjęcia jest brak szczegółów w zacienionych obszarach. Są obiektywy, które dają więcej szczegółów w cieniach i lepszy kontrast. Najlepsze do tego są szkła firmy Leica. Jest ich parę typów, np. Elmarit, Summicron i Summilux. Nie wiem, który typ daje najwięcej detali w cieniach, ale zapytam się znajomego i na pewno dam Ci znać. Pamiętaj, że na zdjęciu muszą być widoczne oboje oczu, inaczej nie ma poczucia głębi. Jakim obiektywem to robiłeś? Poza tym, chyba brakuje szczegółów w światłach, zwłaszcza na ręce modelki. Adrian z Pomorza
a mnie sie ten spodobał:)
"Bonjour Henri - bo chyba jesteś Francuzem albo przynajmniej znasz Francuzki. Świetnie to wychwyciłeś, podoba mi się kompozycja, no i ten czworonóg :) Kiedyś mieliśmy psa, który wyglądał trochę podobnie do tego na zdjęciu. Wadą tej fotki jest to, że twój autofocus wyostrzył nie to miejsce co trzeba - fotografowany mężczyzna jest dosyć nieostry! Aparat błędnie ustawił ostrość na te osoby w drzwiach, a twój obiekt jest rozmyty, co rozprasza uwagę widza. Zwykle najlepiej jest ustawiać ostrość na najbliższym obiekcie, zresztą najczęściej aparat sam wybierze najbliższy duży obiekt, ale niestety tutaj technika trochę zawiodła!! ale i tak niesamowite zdjęcie. pozdrawiam Edek"
no cóż...widać nie tylko ja powielam.... trudno czytać całe forum i znać wszystkie wątki...niemniej dziękuję
A ja dla równowagi dam to:
Przypadkowa fotka zrobiona jakimś pstrykaczem. Nawet bym nie brał pod uwagę prezentowania czegoś takiego. Jeżeli już chcesz pokazywać swoje zdjęcia na forum, to muszą to być zdjęcia czegoś niezwykłego albo z jakąś wizją artystyczną. Inaczej po prostu stracisz zainteresowanie swojej widowni. Jerzy S. [Nikon D200, zapasowy Nikon D70s, 17-35 f/2.8, 80-200 f/2.8, 8GB Microdrive (2), Photoshop CS2, Epson 2200]
podchodziłem do Egglestona ze trzy razy i nadal nic, rozumiem prekursor koloru, to zdjęcie ma nietypowa perspektywę (no i co z tego), może trzeba oglądać oryginał w sporym powiekszeniu, może, jak się pojawi okazja i ktoś zrobi wystawę w moim cesarsko-królewskim mieście to się wybiorę, ale jak dotąd to kompletny brak magii.
stare, ale ciągle dobre
zmienilem lekko tytul, a sam watek zasadniczo pozostawiam. oryginalny link niby znany, ale podobaja mi sie zalazki dyskusji na temat krytyki znanych fotografii. moze a nuz sie cos fajnego w tym watku urodzi...
IMHO: rowniez nie qmam co zacz ma byc tak wybitnego w ww. Egglestonie, ale ja ogolnie jestem fotografem pocztowkowym i tzw. fotografie artystyczna omijam raczej szerokim lukiem. lubie, owszem, rzeczy nietuzinkowe ale w formie i pomysle, a nie w srodku wykonania czy odgornej koncepcji.
kultura masowa i mody w sztuce rzadza sie nieco innymi prawami, nie mam potrzeby podazania za nimi...
w pocztowkografii tez mnie nie kreca HDR-y czy ogolnie photoshopowe zmienianie kontrastu sceny. lubie za to fajne swiatlo i zgrabne kompozycje...
cieszę się że nie jestem osamotniony, może gdybym zobaczył na własne oczy bo te miniaturki internetowe to jednak nie do końca jest to co widać jak się stanie przed jakimś sporym powiększeniem.
z trochę innej bajki ta "kontrowersyjna" praca
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=...ografia-swiata
jak najbardziej do mnie gada.
Powiedzmy w skrócie że Eggleston zestarzał się modernistycznie sam w sobie i już nie kręci :smile: ...tylko skąd na CB tyle wątków jak uzyskać taki efekt :razz:
To co lubi akustyk, jaś, Bahrd czy ja nie ma tutaj żadnego znaczenia...no dobra porównanie z 'Obywatelem Kanem" było troszkę na wyrost.
@jaś: http://www.canon-board.info/showthread.php?t=67574 - zawsze możesz ożywić wątkek...jeśli chcesz :D
Powyższe komentarze świadczą o tym, że ani fotografia ani film nie są ponadczasowe. Sprawdzają się w określonych realiach a po kilku dekadach w oczach innego pokolenia będą uchodzić za może nie kicz ale zwykłe przeciętne zdjęcia. Nasze Forum nie jest odmienne i jakiś czas temu podałem link do zdjęć Helmuta Newtona i komentarze poza tym, że krótsze były podobne w treści.
Smutne co jest?
@Sergiusz jak nie ponadczasowe? Proszę bardzo: zdjęcie sprzed prawie pół wieku: http://fashionbeyondfashion.files.wo...67-low-res.jpg (fot. Richard Avedon, 1967). Wskaż mi chociaż jeden wątek na CB (może jest?) - chętnie dodam do ulubionych.
Mnie nie musisz przekonywać. Wątek, który wymieniłem jest usunięty, zadałem sobie trud aby go znaleźć. A tak na marginesie wiesz skąd wziął się cień na podlinkowanym zdjęciu u styku sciany i podłogi? Bo ja się domyślam skąd. :) Na zdjęciach profi z 1967r raczej nie powinno go być. Ktoś powyżej wspomniał, że może w większym formacie. Owszem ale dzisiejszy świat jest ograniczony formatem monitora, tabletu czy pewnie niebawem smartfonu. Popatrz na ponadczasowy Pocałunek Klimta. Oryginał ma ileś metrów na ileś metrów a broni się na popielniczkach, kubkach ręcznikach i czym tam jeszcze. Fotografia poprzez zmniejszenie, kompresje i wyostrzenie jak widać nie zawsze.