ktoś narzekał że 61mpix w fullfrejmie to dużo a tymczasem telefoniści tez mają fantazję
https://www.diyphotography.net/xiaom...socell-sensor/
Wersja do druku
ktoś narzekał że 61mpix w fullfrejmie to dużo a tymczasem telefoniści tez mają fantazję
https://www.diyphotography.net/xiaom...socell-sensor/
To może być podobna technologia do technologii Sony
https://www.sonyalpharumors.com/here...yer-structure/
https://www.dpreview.com/news/447776...d-bayer-sensor
Pewno będzie można kiedyś wybierać podczas robienia zdjęcia (w zależności od potrzeby) pomiędzy rozdzielczością a dynamiką/szumami rejestrowanego w pliku zdjęcia.
jp
cytat z linku :
Sony has registered six new Full Frame sensors. Below you can find the full spec sheets. What’s particular is that the sensor named IMX521 uses the Quad Bayer Structure. Sony writes:
HDR function is available by dividing exposure time in the 4 same color pixels into long exposure pixels and short exposure pixels. or dividing conversion gain in the 4 same color pixels into LCG pixels and HCG pixels.
jp
Ja kupiłem A7RIII nie dla fanatyzmu DR, znudziła mi się walka z cieniami w Canonie. A to że można jeszcze je pociągnąć, to zupełnie nowe możliwości ratowania zdjęć.
Nie planowałem przesiadki na bezlusterkowce, chciałem kupić 5DR, ale do filmowania kupiłem A6300, na krótkie wyjazdy wyparł RX100 i powrót od bezlusterkowca do lustra był bolesny. Testowałem równocześnie Canona R i A7RIII. R był faworytem bo szkła mam C, ale matryca Sony jest dużo lepsza. Sama przesiadka mnie cieszy podwójnie, bezlusterkowiec ma już dla mnie same zalety, nowa matryca cieszy. Rozczarowała tylko zmiana rozmiarów, tutaj bezlusterkowce są przereklamowane i FF nadal ciężko wisi na szyi i na długie wyprawy zabieram A6300. W ofercie Sony bardzo mi się podoba jej przejrzystość, a nie można im też odmówić świetnych pomysłów. Wspomniany RX100 był dla mnie największą rewolucją.
Większość z nas jest "fanatykiem" czegoś/kogoś, a to nazwy firmy lub jakiejś cechy/własności lub jakiś przekonań, wiary, teorii, (własnych lub cudzych) racji czy postaci.
DR i tak jest mniej "uciążliwe" i "tańsze" od np. rozdzielczości (to u mnie)
Ale okazuje się że nie jestem ortodoksem, możliwość przejścia z około (poziomo) 8000 pix (A7R3) na 9500 pix (A7R4) nie spowodowało u mnie większych emocji.
Gdybym miał teraz kupić nowy aparat to nie jestem pewien czy za około 7 kzł więcej kupiłbym A7R4.
(W A7R4 w porównaiu do A7R3) lepszy uchwyt, więcej miejsca na palec, lepszy EVF, lepszy AF, 19% pix więcej, obie karty SC XD II, ... to nie są (dla mnie) cechy warte 7 kzł, wolę wydać na wyjazd
Zamieniłbym A7R3 na A7Rx wtedy gdybym nie musiał targać "po świecie" statywu w plecaku, mógł robić nocne panoramy z ręki o akceptowalnej technicznej jakości.
jp
No tak, bo dla Ciebie Smiena, Zenit i cała reszta analogowych aparatów (jak wspomniałeś wyżej), to wyłącznie: "prymitywne namiastki aparatu". Brawo ten Pan. Jak dla mnie - to w cyfrze właśnie R i RP są cyfrowymi namiastkami aparatu fotograficznego. Niby coś tam mają, ale okrojone i przycięte, aby dało się zrobić zdjęcia w standardowych warunkach w dobrym świetle. Takie rzeczy za przeproszeniem to już w analogach były, łącznie z 8-mioma pomiarami punktowymi. Czyżby: STREFA WOLNA OD ANALOGÓW" Panu się marzy ?
Córka fotografuje (poza A7) przede wszystkim analogami , np. aparatem Praktica MTL5B (zdjęcia poniżej) i doskonale wie, że liczy się treść i końcowy obraz a nie "prymitywność" aparatu.
Praktica MTL5B
Załącznik 2556
Załącznik 2557
Tak się składa, że lubię fotografować aparatami zupełnie pozbawionymi elektroniki (mam kilka różnych analogów) i również nie wierzę (mam taką cichą nadzieję), że dla Ciebie fotografia analogowa to wyłącznie "bzdety".
Dla mnie i dla wielu innych osób nawet najprostszy aparat zawsze będzie pełnoprawnym aparatem fotograficznym i w odpowiednich rękach będzie nim można zrobić doskonałe zdjęcia. Tak więc wybacz, ale na cyfrze fotografia nie zaczyna się i nie kończy a śmiem twierdzić, że znam osoby, które zrobią lepsze zdjęcia Smieną 8M, niż co poniektórzy Canonem R. Postęp technologiczny pomaga, ale nie jest to klucz do zrobienia dobrych i ciekawych zdjęć, które chciałby obejrzeć ktoś inny poza autorem zdjęcia.
--- Kolejny post ---
Dla mnie to jest akurat oczywiste, ale nie jest i nie będzie dla osób zakochanych w logo canona. Mnie już w 5D III (ten był ostatni) znudziła się odwieczna walka z DR. Dopinam szkła canona do Sony A7 i jakoś żyję. Jakoś nie poparzyło mi palców ;)
Ty natomiast jesteś zakochany w logo Sony. Dla Ciebie wszystko jest namiastką sprzętu jeśli tej nazwy nie posiada.
Co do Smieny to coż - każdemu wedle potrzeb. Miałem dwie smieny przez ponad 4 lata i zdania nie zmienię, a że dało się nimi robić zdjęcia. Wszystkim się da tylko że tu zupełnie nie o to chodzi. Bo jakbyś był rzetelny w swoich ocenach to byś jednym tchem nie zestawiał współczesnych zaawansowanych aparatów z tymi prymitywami. No ale rozumiem potrollować zawsze można, przynajmniej jest ruch na forum ;)....
Możesz mi wskazać gdzie ja napisałem że: "cała reszta analogowych aparatów prymitywne namiastki aparatu" - prośba o cytat.
Możesz też mi zacytować gdzie napisałem że "fotografia analogowa to wyłącznie "bzdety""?
Te Twoje wywody zaczynają być obraźliwe. Może napisz prościej że jestem głupi i mi nogi śmierdzą i nie warto ze mną dyskutować - będzie prościej, bo wtedy rzeczywiście nie warto ;)...
Ja to akurat doceniam każdy aparat niezależnie od nazwy producenta. Nawet ten kupiony za 5 zł (mam takie). Nie piszę na forach w internecie do innych osób i nie podchodzę do ludzi fotografujących czymś innym niż canon i nie wytykam im publicznie, że fotografują "prymitywną namiastką aparatu" (piszę ogólnie i nie bierz tego do siebie). Dla mnie nie ma żadnej różnicy kto i czym fotografuje i jakie ma logo na aparacie oraz ile kosztował aparat. Bardzo się cieszę, że miałeś dwie Smieny, masz sony (którego nienawidzisz) oraz canona, którego uwielbiasz. Różnimy się tym, że nie określam kogoś po aparacie którego używa. Wybacz, że mam inne zdanie i nie modlę się do canona (ani też do żadnego innego systemu), bo z tego już bardzo dawno wyrosłem. Nie zamierzam też Cię obrażać, ale przewracam się gdy wspominanie o prostych aparatach, którymi cały czas się fotografuje jest wypominane jako trollowanie.
Co z tymi cytatami? @candar - gdzie ja wypominam, że wspominanie o prostych aparatach jest trollowaniem?
Czy Ty kolego się przypadkiem nie zapędzasz w tych atakach personalnych?
Rozumiem że leczysz tu jakieś swoje kompleksy ale nie przeginaj.
BTW: dla wyjaśnienia - zaczynałem fotografować druchem - to był dopiero prymityw :lol:, analogami wszelkiej maści fotografowałem przez ponad dwie dekady. Mam coś w rodzaju prywatnego muzeum w którym jest też kilkadziesiąt aparatów z minionej epoki realnego socjalizmu. To były w większości nieudolne kopie sprzętu zachodniego, tyle że dużo bardziej awaryjne i z powycinanymi funkcjami często z powodów technologicznych uproszczone tam gdzie tego być nie powinno (jak np. Zenity). Robienie jakiegoś kultu z tego sprzętu może dobre jest dla małolatów którzy nie żyli w tym ustroju i nie byli skazani na jego używanie. To że dało się tym robić zdjęcia to infantylny truizm. No pewnie że się dało i nie był to żaden wyczyn ale jak się tylko dało kupić coś normalnego to od razu większość ludzi z ulgą się przesiadła.
Rozumiem Twoją niechęć do Canona - też mam niejedno zastrzeżenie do tego co robią i na przestrzeni lat mógłbym wiele wypomnieć tylko zachowajmy jakieś rozsądne proporcje w tych porównaniach.
A ja tej niechęci (o ile w ogóle jest) nie mogę zrozumieć.
Przez kilkanaście lat używałem różnego sprzętu Canona i żałuję że Canon "zaspał" bezlusterkowce.
Nie tylko z sentymentu wolałbym by na A7/A9 był napis Canon.
I trzymam kciuki by Canon "na poważnie" był w czołówce rozwoju tej technologii.
To nam wszystkim przecież da lepszy sprzęt, więcej radochy z hobby i także łatwiejszy chleb dla zarabiających foceniem.
Monopol jednej firmy to nie jest dobra zmiana.
jp
PS
Też zaczynałem od Drucha ale potem miałem trochę szczęścia, "pożyczony" dostęp do aparatów z za żelaznej kurtyny
Lubię fotografować "prymitywnymi namiastkami aparatu" o ile jest to mój wybór i robię to z sentymentu a na półce sklepowej jest coś więcej niż jeden aparat w jednym dostępnym kolorze :) Co do onej mojej "niechęci do canona" to całkiem odwrotnie odbierasz moje wieloletnie związanie z tym systemem. Oczekuję od producenta czegoś podobnego na miarę innych konstrukcji, które są w podobnej cenie. Nie jestem owcą, która idzie za stadem bo w sklepie za rogiem rzucili łopatkę z kością. Wiele się zmieniło od czasów, kiedy hasło „rzucili mięso” elektryzowało wszystkich wokół.
Przykładowo swego czasu miałem i bardzo lubiłem canona A1 pomimo tego, że zasadniczo był on dość mocno przereklamowany (mizerny czas 1/1000 s i odwieczne problemy z amortyzatorami lustra) w odniesieniu choćby do Pentaxa Super A (Super program w USA) z uwagi na możliwości. Sumarycznie wyszło na to, że do dziś ostał mi się genialny czołg fotograficzny Canon F1N z całym osprzętem oraz maleńki Pentax Super A (podobnie jak canon opracował mocowanie EF w 1987 roku - tak Pentax już w roku 1983 wprowadził w modelu Super A styki w bagnecie obsługujące elektroniczną komunikację miedzy korpusem a obiektywem wybiegając daleko w przyszłość), które w zasadzie są niezniszczalne. Takich właśnie rozwiązań, które wybiegają daleko w przyszłość oczekuję od nowych puszek canona bo nie zależy mi kompletnie na logo, ale na tym aby aparat był ze mną przez kolejne dekady bo nie zmieniam aparatów jak rękawiczki co roku.
Przeczytaj to, co napisałem i co pokazałem na zdjęciach z EF 85 f/1.2 II L USM tutaj https://www.canon-board.info/threads...=1#post1395374 podpiętego do A7 II z IBIS z 2014 za 4k zł i napisz jak to się ma do canona R za 10k zł A.D. 2018 bez IBIS. Szczerze!
DR odchodzi czas na IBIS - następca IBIS to 1/32000 bo inaczej jak zrobić zdjęcie w słoneczny dzień.
Kiedyś nie było PS i na Zenicie podwójnie naświetlałem na tej samej klatce ta samą osobę przysłaniając najpierw lewą a następnie prawą stronę kadru pozując osobę w różnych pozycjach. Robiłem ze słomek kierunkowy dyfuzor a la plaster miodu na lampę błyskową itp. Wydaje mi się, że technologia poszła ciut do przodu, ale może się mylę patrząc na puszki C?
Tak więc wybacz, ale za 10k zł oczekuję od aparatu, że nie będę zmuszony wszędzie pedałować ze statywem a później lepić kadru z kilku fotek z uwagi na mały DR i żonglować filtrami szarymi na szkłach o różnych średnich mocowania.
Jak ktoś lubi i ma czas na takie zabawy oraz za dużo kasy - to czemu nie, czy ja komuś zabraniam ;) Nieśmiało i z pewną dozą nieśmiałości napomknę jedynie, że wątek dotyczy aparatów Sony A7.
Odpuściłem na dłuższy czas dyskusje S vs C z nadzieją na jakąś normalizację ale...
Ja się przyznam, że w sony najbardziej chyba nie pasuje mi logo na aparacie ale świat się zmienia.
A tak serio to czy boli kogoś przyznanie, że producent telewizorów w temacie ML normalnie wyprzedził producentów aparatów? Przecież to fakt. Ilość dostępnych modeli, zakres cenowy, funkcje w tych aparatach itp. itd. To oczywiście nie oznacza, że erki są złe albo że Canon przegrał bitwę ale może wygra wojnę. Przecież taka wojna to dla użytkowników najlepsze co może się zdarzyć. Wojna pomiędzy producentami a nie użytkownikami oczywiście.
Wojna? Nie ma czegoś takiego. Oni nie prowadzą wojen. To jest normalna rynkowa konkurencja. I często bardzo wyrachowane kalkulacje.
Natomiast mówimy tu o czymś innym - uporczywym pitoleniu o tym jakie Sony jest ********e, a Canon do d.... - o poziomie argumentów z przedszkola ;)....
te wszystkie wypociny o tym, jakie to bezlustra pewnej firmy na S są najlepsze i wgl "użytkownicy innych systemów nie znacie się, bo ja fotografuję też analogiem" należałoby połączyć i stworzyć z tego znakomitą pastę, jak onegdaj mema z różowymi portkami.
Panowie... chyba jedna rzecz Wam ucieka. Użytkownicy, którzy najwięcej czasu poświęcili na wypowiedzi o Sony to zagorzali obrońcy Canona. To właśnie oni powodują, że tak dużo o tej marce się tu mówi. Reakcje są raczej nie współmierne do treści. Powiem na przykład, że A73 i wyżej kładzie na łopatki R w trybie seryjnym. To zaraz spowoduje lawinę tekstów typu "bez serii też da się żyć" itp. A przecież to prawda i należy mieć nadzieję, że kolejna eRką będzie w tym lepsza. To tylko przykład więc się nie wczuwajcie ;-) Z resztą na kakaemie często jest podobnie ale w tamtych przepychankach mniej uczestniczą zwykli użytkownicy forum.
@Kolekcjoner miałem na myśli Sony nie Canon. Sorki za ciut zakręcone zdanie.
@zdebik napisałem, że to tylko przykład a nie zajawka do dyskusji tym niemniej zareagowałeś typowo - jeśli coś jest w sony a nie ma w Canonie ranga tego ficzera jest skalowana w dół a jeśli zaczyna to robić Canon jest to duży plus. Tak też będzie z serią ;-) U soniarzy jest podobnie z dotykiem. Ja twierdzę uparcie, że Sony nie ma obsługi dotykowej ale dyskusja trwa bo przecież namiastkę dotyku ma.... Podobnie jak eRką namiastkę serii. Przecież przy porównaniu warto po prostu pokazać kto co ma zamiast dodawać furę emocji.
@zdebik napisałem, że to tylko przykład a nie zajawka do dyskusji tym niemniej zareagowałeś typowo.[/QUOTE]
Podałem przykład, najlepszym może być ten marny DR. Który unosi soniarzy pod niebiosa.
@candar, a ile razy pisałeś o przepaści DR?
Jak Ci się nudzi możesz policzyć (tylko proszę o uczciwe policzenie wyników ;) Nawiasem mówiąc pisało więcej osób, ale to przecież zupełnie nieistotny "argument" podobnie jak wiele innych "drobiazgów", które składają na całkiem nieistotny obraz całości bo przecież pudełkiem po paście do butów można również fotografować i nie trzeba do tego nie wiadomo jakich ficzerów.
BTW - Aparat zmieniam średnio raz na 5-10 lat(cyfra, bo analogi jakoś się mnie trzymają po 30 lat i dłużej) i jakoś nie widzę nic ciekawego co byłoby lepsze od tego co mam i dałoby lepszy lepszy efekt końcowy od tego co używam. Czekałem 5 lat i mogę poczekać kolejne 5 lat. Mam czym robić foty, tak więc problemu nie widzę ;)
Gdyby to był Canon, to te 61 Mp by dawało dokładnie taką samą gęstość upakowania pikseli na matrycy, co 24 Mp na APS-C z kropem 1,6 (24x1,6²=61,44). W takim razie dla użytkownika pełnoklatkowego obiektywu traci kompletnie znaczenie, do którego korpusu- FF czy APS-C- podepnie ten obiektyw, bo uzyska dokładnie to samo. Różnicą będzie jedynie więcej peryferyjnego obrazu na FF, ale w fotografii przyrodniczej kluczowa jest maksymalna ilość pikseli w zasadniczym motywie zdjęcia, a tu będzie taka sama. Jeśli weźmie się korpus FF i, szczęśliwie, uda się zrobić zdjęcie z dużo bliższego dystansu, to obraz będzie i duży, i bardzo szczegółowy, a jeśli nie, to uzyska się po wykropowaniu dokładnie obrazek APS-C bez żadnych dylematów. Bo- póki co- dylemat jest. Na korpusach FF o mniejszym upakowaniu pikseli niż na APS-C można uzyskiwać płytszą GO i korzystać z wyższego ISO, ale deficyt długości ogniskowej jest bardzo odczuwalny; często wręcz nie ma sensu używać tych korpusów do konkretnych tematów.
" Na korpusach FF o mniejszym upakowaniu pikseli niż na APS-C można uzyskiwać płytszą GO i korzystać z wyższego ISO, ale deficyt długości ogniskowej jest bardzo odczuwalny; często wręcz nie ma sensu używać tych korpusów do konkretnych tematów. "
to nie jest tak , jest odwrotnie.
na korpusach FF uzyskujemy dla tego samego kadru mniejsza GO, poniewaz stosujemy dluzsza ogniskowa.
wieksze pixele dzialaja w kierunku POWIEKSZENIA GO , ale dluzsza ogniskowa zmniejsza ja bardziej niz wzrost pixeli powieksza.
Z tej samej odleglosci tym samym obiektywem na tej samej przyslonie na FF o mniejszym upakowaniu pixeli GO bylaby nieco wieksza .
wzrost pixela dziala w kierunku powiekszenia GO , dlatego ze maleje zdolnosc rozdzielcza , czyli zdolnosc identyfikacj przejscia ostro / nieostro. Obraz musi byc bardziej nieostry zeby to zauwazyc , czyli obszar GO jest szerszy.
--- Kolejny post ---
" Obraz musi byc bardziej nieostry zeby to zauwazyc , czyli obszar GO jest szerszy. "
moze precyzyjniej - nie tyle zauwazyc , co zarejestrowac cyfrowo.
Czyli uważasz że :
- z tym samym obiektywem, ta sama odległość, przesłona, ogniskowa,
- zdjęcia powiększone tyle samo razy
na zdjęciu/powiększeniu z A7R3 będziemy widzieli większą GO niż na zdjęciu/powiększeniu z A7R4 ?
jp
PS
Nawet gdyby obiektyw był idealny to przy "dzisiejszych" gęstościach matryc i "ocznym" patrzeniu to jest to chyba (nawet gdyby istniało) nie do zauważenia
I chyba nawet przy powiększeniach/wydrukach powyżej 1:1
Uważam że (w wypowiedzi kolegi atsf) jest to problem "trzeciorzędny"
nie za bardzo chce mi sie pisac po raz tysieczny o tym samym
przede wszystkim wydruki np 50 cm z s73 i s74 to nie sa te same powiekszenia.
powiekszenie cyfrowe odnosi sie nie do wymiarow geometrycznych a do liczby pixeli .
dla s73 byloby to np powieskszenie 90% a dla s74 80% - liczby przykladowe - kto chce nich sobie to dokladniej przeliczy .
tak sie definiuje powiekszenie cyfrowe.
jesli chcesz porownywac w tym samym powiekszeniu cyfrowym do z s73 nalezloby porownac np wydruk 50 cm z wydrukiem np 60 cm z s74.
wowczas jest mowa o takim samym powiekszeniu.
inaczej jest w fotografii analogowej i trzeba przestawic myslenie.
w fotografii analogowej 10*15 cm to jest powiekszenie np 4 razy
w fotografi cyfrowej to bedzie np 10% ( 0,1) dla jednego aparatu dla innego np 15%
roznica , nad ktora nie mozna przejsc do porzadku dziennego , bez jej uswiadomienia nic sie w naszych przemysleniach nie bedzie zgadzac.
Uciekasz od tematu, Twojego zdania : większe piksele działają w kierunku POWIĘKSZENIA GO
Dyskutujesz sam ze sobą, napisałem .... powiększone tyle samo razy... nie pisałem "w jaki sposób"
Wracając do rozmiaru pikseli, można argumentować tak :
- w obrazie padającym na powierzchnię matrycy jest jakiś rozkład rozmycia za i przed punktem ostrzenia
- im większa rozdzielczość matrycy tym "ostrzejsze" będzie zarejestrowane maksimum i tym większy/szerszy będzie zarejestrowany zakres (akceptowalny po powiększeniu) jako ostry
Czyli im większa gęstość matrycy tym większa GO a mniejsza gęstość matrycy, większe piksele -> MNIEJSZA GO
jp
no przeciez napisalem , a skoro tak napisalem to nie ucieklem od tematu , tylko temat przywolalem.
jesli a74 ma mniejsze pixele do ma mniejszy KR tym samym mam mniejsza GO przy pozostalych identycznych paraametrach w a73
prosze, odczytuje wartosci przykladowe z kalkulatora
a73R - wielkosc pixela 4,5 mikro , KR = 9,2 mikro
a74R - wielkosc pixela 3,8 mikro , KR = 7,6 mikro
dla przykladowych l=4 m , f=50mm , p =4.0 mamy GO w skali 100% czyli to co zastalo zapisane w raw-ie
a73r 46,7 cm
a74r 38,5 cm
--- Kolejny post ---
@JP
"Czyli im większa gęstość matrycy tym większa GO, na A7R4 będzie większa GO niż na A7R3"
napisales blednie , wyciagnales bledne wnioski- jest odwrotnie
--- Kolejny post ---
powiekszanie pixeli dziala w kierunku powiekszania GO - tak napisalem
powiekszenie ogniskowej idzie w kierunku pomniejszenia GO
przechodzac z aps c na FF mamy mniejsza GO przy tym samym kadrze , dlatego ze przyrost ogniskowej powoduje szybszy spadek GO , niz wzrost wiekosci pixeli powoduje przyrost GO
tak napisalem przeciez.
1.
Wiadomo że:
- rozmycie przed i za punktem ostrzenia w obrazie padającym na matrycę/ścianę/itd zależy od ogniskowej, odległości ostrzenia i przesłony
- GO obserwowana na prezentacji zdjęcia z matrycy zależy dodatkowo od powiększenia matryca -> prezentacja
2.
Wartość/pojęcie KR, (kalkulatory GO) wzięły się z definicji/pomiaru GO
Całe różnego rozmiaru klatki (np. APS-C, FF, ...) powiększone są do stałego rozmiaru 30cm x 20cm i z którego to powiększenia ocenia się/mierzy GO, wylicza KR itd, a więc z różnych powiększeń
3.
W tym wątku wprowadziłeś/wprowadzono zależność GO od wielkości piksela
Co w przytoczonym sposobie argumentacji w #74 jest błędne.
Z czym się nie zgadzasz i dlaczego ?
jp
"Co w przytoczonym sposobie argumentacji w #74 jest błędne.
Z czym się nie zgadzasz i dlaczego ?
"
jesli chcesz dyskutowac to prosze bardzo dyskutuj z fizyka i matematyka.
mnie szkoda czasu.
Zauwaze jedynie , ze w punkcie 1 pominales czwarty istotny czynnik - Krazek rozproszenia po stronie PRZEDMIOTOWEJ.
Czyli dopuszczalna wielkosc rozmycia po stronie przedmiotowej.
Bez tego nie da sie w ogole wyliczyc GO.
Musi byc zalozona wedlug pewnych kryteriow wielkosc dopuszczanej nieostrosci po stronie przedmiotowej.
z tego wynika KR po stronie obrazowej.
Lub tez mozna wedlug pewnych kryteriow wyliczyc KR po stronie obrazowej i przeliczyc na KR po stronie przedmiotowej ( tak sie robi ze wzgledow pragmatycznych)
Bez KR po stronie przedmiotowej GO zawsze = 0, gdyz to oznacza , ze obraz jest ostry wylacznie w plaszczyznie ogniskowania.
Jesli tego nie sqmasz - do konca zycia nie bedziesz wiedzial czym jest GO.
Matryca nie jest w stanie zarejestrowac rozmycia , ktore po stronie obrazowej jest mniejsze od dwoch pixeli. Oznacza to ze taka nieostrosc po stronie przedmiotowej , ktora da rozmycie na matrycy mniejsze od dwoch pixeli nie jest rejestrowalna i obraz w tym zakresie jest OSTRY.
W rawie nie moze zostac zapisane rozmycie w ogole.
to jest obszar GO.
--- Kolejny post ---
dodam , zeby uprzedzic pytania.
Kr = 2* Pixel.
jesli obraz pomniejszymy czyli bedzie w skali mniejszej niz 100% to tym samym zwiekszymy wirtualnie plamke rozmycia czyli KR (powiekszamy przeciez najmniejszy Pixel przez downsampling np z dwoch pixeli robimy jeden wiekszy) .
KR = 2*Pixel/skala powiskzenia
dla powiskuzenia np 30 % mamy dla m6
KR =2*3,3/0,3=22 mikro.
i dlatego o tym wspomnialem w pierwszym poscie - ta sama wielkosc wydruku w fotografii cyfrowej nie oznacza tego samego powiekszenia.
jesli drukujesz obraz 50 cm z s73r i z s74r to nalezy uwzglednic , iz sa to rozne skale powiekszenia , czyli odpowiednio przeliczyc KR
.
#Bechamot
Dotyczy zagadnienia czy GO na zdjęciach z Sony A7R3 przy tych samych warunkach robienia zdjęć jak w A7R4 :
- jest większa niż z A7R4,
- jest mniejsza niż z A7R4
- czy jest taka sama
z powodu różnych rozmiarów pikseli matryc.
1.
Obserwowana GO na prezentacji (wydruk, monitor) zależy od ogniskowej, odległości ostrzenia, przesłony i powiększenia obrazu matryca -> prezentacja
2.
Twierdzisz że zależy ponadto od wielkości pikseli matrycy, większe piksele -> większa GO.
Powoływałeś się na możliwość oceny końca zakresu ostrości za i przed punktem ostrzenia (wg. kryterium GO) w zależności od wielkości pikseli
3.
Podałem w #74 prosty przykład argumentacji z której wynika odwrotna zależność z prośbą o pokazanie błędu logicznego tej argumentacji
No cóż, ....
jp
"Dotyczy zagadnienia czy GO na zdjęciach z Sony A7R3 przy tych samych warunkach robienia zdjęć jak w A7R4 :
- jest większa niż z A7R4,
- jest mniejsza niż z A7R4
- czy jest taka sama
z powodu różnych rozmiarów pikseli matryc. "
z A73r bedzie wieksza , to mozna wyliczyc , i +- zobaczyc jesli bedziesz ogladal w tej samej skali powiekszenia ( cyfrowo )np 100%
przejscie ostre / nieostre jest plynnne , trudno naocznie precyzyjnie zobaczyc to miejsce o ktorym z cala pewnoscia powiem - " tu jest juz nieostro", moze sie nalozyc niostrosc z innego powodu ( dyfrkacja , poruszenie ) , ale watpliwosci nie ma GO z a7r3 beszie wieksza.
#74 to Jakis zupelnie inny temat - tam nie zadnej ma argumentacji.
--- Kolejny post ---
ach widze , chodzi o #84
NIE.
to jest calkowicie bledne rozumowanie oderwane i od rzeczywistosci i od teorii na ten temat.
zrobie pare rysunkow to wyjasnie szybciej i latwiej.
--- Kolejny post ---
ach , nawet nie musze robic rysunkow.
mozna rzeczywiscie latwo.
wielkosc rozmycia spowodowanego nieostroscia na matrycy oczywiscie nie zalezy od matrycy.
bedzie takie samo na a73r jak i a74r
powiedzmy ze wynosi rozmycie 25 mikrom.
a73r ma wielkosc pixela 4,5 mikro , tzn ta nieostrosc rozciagnie sie na 5 pixeli
a74r ma wielkosc pixela 3,8 mikro , tzna ta nieostrosc rozciagnie sie na 6 pixeli
bedzie ona zarejestrowana przez wiecej pixeli , latwiej ja zobaczysz.
na a7u4 przez 5 pixeli bedzie juz zarejestrowana nieostrosc 4,5*5= 22,5 mikorm
na a74 zarejestrujesz nieostrosc 22,5 mikro tak jak na a73 nieostrosc 25 mikro - na pieciu pixelach.
tzn tolerancja wiekszych pixeli jest na nieostrosc wieksza.
i oczywiscie to nic nowego , wiemy ze gestsze matryce wymagaja wyzszej rozdzilczsoci optyki , czyli o mniejszej plamce rozmycia , gdyz rozdzilczosci to odwrotnosc rozmycia.
jestesmy w fotografi cyfrowej - odleglosc , wielkosc to zawsze liczba pixeli.
Trzeba uwolnic sie od myslenia analogowego .
--- Kolejny post ---
qrde sorry, dodam jeszcze jedno zdanie , bo to naprowadza na trop prawidlowego myslenia.
w fotografi cyfrowej jesli cos ma 1 metr dlugosci i pokrywa 5 pixeli , a cos innego ma 1 mm dlugosci i pokrywa to tez 5 pixeli - to Maja ten sam rozmiar . Sa sobie rowne.
Kiedyś, przez obiektywy Batis problem GO, zależność od rozdzielczości mnie "wciągnął" na kilka długich godzin.
Wykonałem dużo testów, przekopałem się przez sporo materiałów Zeissa, znalazłem tylko info że .... dla obecnych rozdzielczości należy stosować mniejsze CoC.
Co zresztą w Batisach (które podają na wyświetlaczu odległość ostrzenia i zakres GO) jest stosowane.
To przykład dla różnych matryc, dla Batis 85mm, odległości ostrzenia 40m, przesłony 5,6
Kolumna :
- 3 to standardowa CoC dla matryc
- 4 wyliczona standardowa GO (kalkulator GO)
- 5 wyświetlana GO na obiektywie Batis
- 6 CoC dla której wyświetlany na obiektywie zakres jest otrzymywany z klasycznego kalkulatora GO
Załącznik 2668
Przy A7, A7R oraz A7R2 był to ten sam obiektyw.
Dla A6500 obiektyw tego samego typu ale inny.
Mam także dane dla Batisów 25mm, 135mm i mogę mieć dla 40mm
Widać że Batis wyświetla zakres GO daleki od standardowego/klasycznego zakresu.
Ale wpływ Mpix matrycy (wielkości piksela) na GO jest "niejasny"
Gdy A7R4 się rozpowszechni to postaram się w necie znaleźć kogoś kto ma także jakiegoś Batisa i wtedy poproszę o prosty test.
Porównamy.
jp
@JP
"Kiedyś, przez obiektywy Batis problem GO, zależność od rozdzielczości mnie "wciągnął" na kilka długich godzin.
Wykonałem dużo testów, przekopałem się przez sporo materiałów Zeissa, znalazłem tylko info że .... dla obecnych rozdzielczości należy stosować mniejsze CoC.
Co zresztą w Batisach (które podają na wyświetlaczu odległość ostrzenia i zakres GO) jest stosowane."
alez oczywiscie , ze tak jest i to juz od kilkunastu lat , od momentu kiedy wielkosc pixeli zaczela byc mniejsza od 10- 12 mikrom.
to matryca limituje rozdzielczosc a tym samym wielkosc rozmycia jakie jest w stanie zarejestrowac.
kryterium ostre / nieostre w fotografi cyfrowej jest proste.
Jesli matryca nie jest w stanie zerejestrowac rozmycia konturowego ( gdyz ma za duze Pixele) wowczas obraz jest ostry , ale oczywiscie obraz jest o nizszej rozdzielczosci niz przy rejestracji matryca o mniejszych pixelach. Jesli rozmycie konturowe jest wielkosci co najmniej dwoch pixeli wowczas jest ono zarejestrowane przez matryce , a wiec obraz jest nieostry - jestesmy poza GO.
Oczywiscie moze zdazyc sie ze obraz jest mniej ostry a bardziej rozdzielczy.
posiadacz d80 w sasiednim watku skarzy sie , ze ma sporo zdjec na 400 mm robionych z reki nieostrych. mimo niostrosci sa one bardziej rozdzielcze niz gdyby byly robione np starym 20d, dla ktorego bylyby ostre , ale mniej rozdzielcze.
kiedy pierwszy raz przed ok 10 - 12 laty o tym pisalem w sieci na owczesnych forach brano mnie za niebezpiecznego idiote.
trzeba pamietac, ze plamka rozmycia jest suma arytmetyczna od rozmycia spowodowanego poruszeniem , bledami optycznymi , dyfrakcja , bledami ostrzenia. suma tych plamek skladowych winna byc mniejsza od wielkosc dwoch pixeli. MOzte sie zdazyc ze juz niewielki poruszenie " przelej czare goryczy " czyli sumarycznie zostanie Limit KR przekroczony
im bardziej rozdzilcza matryca tym wymagania co do dopuszczalnej maksymalnej plamki rozmycia coraz ostrzejsze.
mozna zachowac stare formuly do liczenia GO z czasow analogowych , zmienia sie tylko sposob liczenia KR
KR = 2*Pixel /skala powiekszenia obrazu cyfrowego
a propos poruszenia :
dla matryc wysokorozdzielczych nie obowiazuje stare kryterium z czasow analogowych fotografujac z reki chcac uniknac poruszenia
t=1/f nie obowiazuje wiecej , gdyz bylo ono sluszne dla KR = 25-30 mikro
dla wspolczesnych aparatow cyfrowych nalezy przyjac :
t = 2*Pixel/25f
przykladowo dla a74r przy wielkosci Pixel 3,8 mikro czas bedzie wynosil dla 100 mm
t= 2*3,8/(25*100) =0,003 sek = 1/330 sek a wiec dla tego aparatu bezpieczny czas z reki to t=1/(3*f)
wowczas mamy gwarancje ze poruszenie nie zostanie zapisane w rawie - obraz bedzie bezwzglednie ostry.
ile razy pomniejszymy gotowe zdjecie , wiedzac o tym np z gory ze bedziemy ogladac w skali np 0,5 tyle razy mozna przedluzyc czas.
czyli jesli wiemy ze bedziemy ogladac zdjecie w powiekszeniu 50% to czas bezpieczny bedzie wynosil ok 1/160 sek.
albo jesli mamy zdjecie poruszony , to aby ukryc to poruszenie , nalezy zdjecie pomniejszyc.
Tak to dziala . To jest wszystko ze soba bardzo ladnie i logicznie powiazane w jedna calosc.
Jak z tego wzoru:
t = 2*Pixel/25f
wychodzi jednostka czasu? dokladnie sekunda? Bo mnie to wychodzi micro/mm. Poerwsze co się sprawdza w wyprowadzonym wzorze to jednostka- jeśli się nie zgadza to wzór nie jest prawidłowy. Tu ni jak żadna jednostka czasu nie wychodzi... chyba ze to mikro to jest mm/s :)
No pięknie! W zupełności się z Tobą, Bechamot, zgadzam, ale ja tylko delikatnie i po łebkach liznąłem tematu, a Wy podzieliliście włosa na 4, i jeszcze raz na 4, i jeszcze raz...
Mnie chodziło o dużo bardziej organoleptyczne podejście do zagadnienia, a nie o precyzyjne miareczkowanie co do piksela, czy co do mikrona w kwestii GO. Wiadomo, że np. niedawno wypuszczony EF-M 32mm f/1,4 jest odpowiednikiem obiektywu 51,2 mm f/2,24 dla FF, a w praktyce to nawet f/2,4. W związku z tym ten obiektyw do bezlusterkowca, kosztujący ponad 2300 PLN, daje się na FF zastąpić obiektywem EF 50 mm f/1,8 STM za ca 500 PLN, który po przymknięciu do f/2,5 jest już przyzwoity, i da obraz w pełnym kadrze o takiej samej GO, i o dobrej rozdzielczości, jak 32 mm na pełnej dziurze.
Jeżeli zaś chodzi o rozmycie obrazu wskutek poruszenia, którego przyczyny są co najmniej 4, czyli poruszenie aparatu, poruszenie się obiektu, wstrząs od lustra, niewyróbka układu stabilizacji, to- po prostu- wszystkie te składowe są tym bardziej odczuwalne, im mniejszy jest czujnik detektora, czyli piksel matrycy. Brnięcie więc w coraz większe upakowanie pikseli w najnowszych konstrukcjach matryc grozi znacznym zwiększeniem odsetka rozmytych zdjęć i nie ma co zganiać winy na to, że fotograf jest trzęsiłapą, albo obiektyw źle ostrzy, albo stabilizacja nie daje rady, albo bydlę się wierciło, ale jest genetyczna wada leżąca u podstaw: coraz mniejszy piksel matrycy. Leziemy wręcz w kompakty i to się musi zemścić ;-)
Zastanawiam się wręcz, czy w tych superzoomach typu Nikon P1000, ogólnie kiepska jakość obrazu przy dłuższych ogniskowych w widoku 100% nie bierze się stąd, że wskutek maciupkiego piksela matrycy aparat uwzględnia znacznie większy wpływ poruszenia obrazu, niż w "normalniejszych" matrycach, i uśrednia wartość piksela z dużo większej ilości pikseli otaczających go. Nie chciałbym jednak rozkręcać tą dywagacją kolejnej gównoburzy ;-)
Panie Janie!
Ja robię zdjęcia przyrodnicze zestawem C 80D + T 100-400 w rozdzielczości 6000 x 4000 pikseli i jestem zadowolony, jeśli mogę z tego obrazka wykadrować sobie zdjęcie pod monitor 2560 x 1440 p. Jak się uda wyciąć obraz 4K 3840 x 2160, żeby go sobie na telewizorze wyświetlić, to jestem szczęśliwy, a jak obrazek jest jeszcze większy- to już jestem uchachany jak norka ;-) Mnie nie interesuje optyka o dłuższych ogniskowych, bo ani na nią kasy nie mam, ani zdrowia tego taszczyć, operuję więc na czymś, co wyjadacze zaliczają do półśrodków. Zwiększenie ilości pikseli na matrycy z 24 Mp do 32,5 Mp wydłuża mi relatywnie ogniskową o 16% co- rachunkiem ciągnionym- dało by mi relatywną ogniskową 742,5 mm w porównaniu do korpusu FF z matrycą 24 Mp, ale kosztem albo zwiększonego odsetka zdjęć poruszonych, albo kosztem zwiększenia zaszumienia wskutek skrócenia przeciętnego czasu otwarcia migawki, aby skompensować ryzyka poruszeń. A Canon nie oferuje stabilizowanych matryc; trzeba polegać na stabilizacji w obiektywach, a z tym jest przeróżnie.
--- Kolejny post ---
A czy z klasycznego wzoru t=1/f wychodzi Ci jednostka czasu? To nie jest wzór matematyczny, a jedynie konstrukcja poglądowa do zademonstrowania pewnej zależności, której matematyczne wyliczenie nie da się przedstawić w tak prosty sposób.
--- Kolejny post ---
Fajnie piszesz i strasznie zarazem, bo- licząc po łebkach- dla matrycy 32,5 Mp Canona 90D natywny czas dla zdjęć z ręki obiektywem 400 mm wychodzi ca 1/1600 s albo i krócej, co by się mi zgadzało, bo w moim 80D przy ogniskowej 400 mm i wyłączonej stabilizacji ostre zdjęcia mogę uzyskać w zasadzie też tylko przy czasach rzędu 1/1250 s lub krótszych.
Czy ten cały czad technikalny w nowym sonym sprawi, że będziecie robić lepsze zdjęcia?
"A czy z klasycznego wzoru t=1/f wychodzi Ci jednostka czasu? To nie jest wzór matematyczny, a jedynie konstrukcja poglądowa do zademonstrowania pewnej zależności, której matematyczne wyliczenie nie da się przedstawić w tak prosty sposób."
Czyli nie można w zaden sposób udowodnić ze wyliczony czas na podstawie tych wzorow jest czasem a co dopiero prawidlowo wyliczonym czasem. Czyli takie podzielmy to przez to i uznajmy (lub nie) że to co otrzymamy to czas otwarcia migawki. Tylko czemu? a może to objętość soczewki w cm3?
Jeśli wzor ma obliczac czas przy ktorym nie zarejestrujemy rozmycia to jak pisaliście rozmycie zalezy od wilu alementow jak choćby szybkość poruszanie sie obiektu, szybkosci z jaka porusza się przy drżeniu reki aparat itd... jedem trzyma a drugiemu jak przy parkinsonie lata... Gdzie to wszystko jest uwzglednione w tym wzorze? Nigdzie bo to nie jest prawidlowy wzór co najwyzej jakieś pogladowe nie poparte obliczeniami i niezgodne z podstawami matematyki i fyzyki domysły.
t[s]=1/f[mm] jako (najdłuższy) czas przy którym brak widocznego rozmycia na zdjęciu spowodowanego ruchem aparatu to oczywiście przybliżenie/"chwyt"/sposób stosowany od "zawsze" w erze klisz/powiększalników tak jak np. damskie rajstopy na obiektywie powiększalnika. Na ogół się sprawdzał o ile nie "szarnęło" się spustem przy wyzwalaniu
Teraz gdy rozdzielczości (obiektywów/matryc) są większe oraz gdy stosujemy znacznie większe powiększenia trzeba ten (najdłuższy, bez rozmycia) czas inaczej szacować.
Z powodzeniem stosuję przy dowolnej ogniskowej czas t[s]=1/f[mm] ale przy włączonej stabilizacji matrycy/obiektywu. Tak mam ustawione AutoIso w programie 1.
Wystarczy zrobić dla danego czasu/ogniskowej (około) 10 zdjęć (gdy jesteś zmęczony) i na ekranie monitora przy powiększaniu 1:1 sprawdzić ile jest ostrych dla danego czasu.
Będziesz miał swój czas_maksimum dla danej ogniskowej
jp
Ok. Szacowany itd... ale nie można stawiac znaku " = " bo on oznacza ze to co po jego lewej stronie jest rowne temu co po prawej stronie. Tego w szkole podstawowej uczą na matmie. Tu mamy tak jakby napisac że 2=5. Mozna co najwyzej napisac:
t[s]~1/f[mm] czyli proporcjonalne ale nie równe bo to kompletne złamanie podstaw matematyki :) A od proporcjonalnosci do rownosci jeszcze daleka droga może być zarowno co do samych jednostek jak i wartości liczbowej. A już po samych jednostkach widać ze jeszcze sporo innych wielkości trzeba by uwzględnić aby sie zgadzały wiec i wynik liczbowy tez pewnie by uległ wówczas znacznej zmianie.
No to zakwestionowałeś w pińć sekund 150 lat empirycznej wiedzy fotografów. Gratuluję!
Żeby się zgadzały jednostki miary, to po lewej i po prawej stronie równania musiały by być jednostki czasu, czyli po lewej stronie musiałby być czas wyliczony z innego równania; czas, w którym zachodzi określona akcja. Zapewne chodzi tu o czas, w którym pod wpływem swobodnego upadku obiektywu następuje przesunięcie obrazu w płaszczyźnie obrazowej o określoną wielkość.
Empiryczna wiedza pewne rzeczy uwzglednia a pewne nie. Jeśli na podstawie tej empirycznej wiedzy tworzymy wzór który nie jest poprawny nawet pod względem jednostek to oznacza ze ta empiryczna wiedza nie uwzględniła wszystkich elementów wpływających na tę wartość opisaną we wzorze. Ktos kto stawia znak równości pomiedzy różnymi wielkosciami w różnych jednostkach ignoruje podstawy matematyki i zaklina rzeczywistość tak jak uzdrowiciel łączący energią z kosmosu. Ktoś kto stworzyl taki wzór sam siebie zakwestionował bo i 150 lat temu znak równości oznaczał to samo wiec ja juz nic nie muszę kwestionować.
to jest zmodyfikowny wzor uwzgledniajacy inny niz 25 mikro krazek rozproszenia.
jednostki sie zgadzaja.
nie mozna tego wzoru wyprowadzic wychodzac z bazowych podstaw teoretycznych , gdyz nie mozna wyprowadzic czysto teoretycznego wzoru na "prawidlowe" drgania reki ludzkiej trzymajacej aparat.
to jest zaleznosc empiryczna , mozna ja latwo wydedukowac , i tak pewnie postapiono kiedys.
dla Jakis tam typowych , zblizonych drgan ludzkich rak, wielkosc plamki rozmycia od poruszenia bedzie zalezec od skali odwzorowania , a ta zalezy od ogniskowej - czyli bedzie plamka poruszenia w jakiesc proporcji do ogniskowej - A*f. Poniewaz ze wzrostem f rosnie skala odwzorowania wiec rosnie plamka . nalezy skrocic czas naswietlania czyli
1/T= A*f i stad mamy T = 1/(A*f) co mozna rowniez zapisac jako nowe A = 1/ stare A czyli T = A * 1/f
nie pozostaje nic innego jak empirycznie dobrac wspolczynnik proporcjonalnosci A . Musi miec on wymiar (m*sek)
I pewnie stwierdzono emiprycznie , ze dla plamki ok 25 - 30 mikro A=1. Stad wygodna postac T=1/f (m*sek/m = sek.).
poniewaz rozmycie rosnie wprost proporcjonalnie z czasem naswietlenia , wiec dla innych wartosci krazka rozproszenia nalezy odpowiednio proporcjonalnie A przemnozyc.
Jako, ze dla matryc cyfrowych KR = 2*Pixel , wiec nowe A = 2*Pixel/25 czyli nasz wzor bedzie mial postac T = 2*Pixel/25 * 1/f
To jest oczywsicie " regula goralska " pozwalajaca oszacowac najdluzszy niezbedy czas w Jakis typowych warunkach , by uniknac poruszenia wiekszego na plaszczyznie matrycy / blony od KR.
--- Kolejny post ---
jak zwykle dodam dla porzadku , ze wzor dotyczy fotografowania bez stabilizacji.
stabilizacja jest zbawienna , ze wzgledu na uzyskana rozdzielczosc obrazowania , zdecydowanie hamuje jej spadek , czyli efektywnie poprawia uzyskana rzeczywiscie rozdzielczosc obrazowania ( z reki ) .