a wiecie, ze profi to zazwyczaj dostaje aparaty i obiektywy od agencji i ma to wszystko w nosie - z opowieśći pewnego fotografa wojennego (polak) - "... miałem przyjemność zobaczyć, że mój aparat potrafi latać, miałem do wyboru zginąć albo dać aparat pewnym ludziom - dałem - i wyleciał z 2-go piętra... (...)... cały sprzęt, który wtedy straciłem kosztował ok 10000$....". No moze coś pokręciłęm, ale ta wypowiedź tak mniej więcej brzmiała. Nieźle, co?