Nie wstydźmy się tego. Geniuszy mamy sporo na forum.
--- Kolejny post ---
No to chyba górny ekranik rządzi.
Wersja do druku
Zamiana cropa na cropa, to klasyczna wymiana patyka na kijek. Kup FF. Albo kup Olympusa i nie będziesz ludzi straszył poważnym aparatem. :) Albo idź do fryzjera i zmień fryzurę. Taniej wyjdzie, a może zaspokoić potrzebę zmian. Bo generalnie to jednak jak już było wspomniane, to człowiek powinien wiedzieć na co zmienić. Wybór aparatów jest niewielki, ale wystarczający. Serie XXX nie różnią się od siebie prawie wcale. Seria XX została w dziwny sposób zdegradowana, przez 7D. I są FF, których jest raptem kilka. Dla kogoś kto się trochę wyznaje w fotografii i sprzęcie (to znaczy używał aparatu przez jakiś czas i wie po co są te wszystkie pokrętła i przyciski), nie jest to trudne. Problem mogą mieć początkujący, bo oni często w życiu aparatu w ręku nie mieli. Ale ich najbardziej ogranicza kasa, więc i tak jakieś XXX, albo XXXX.
Ja Ci polecam 6d. Duuużo lepsze ISO niż 60d, dużo lepszy AF (patrząć przez przymat środkowego), super ekranik (chociaż nie gibany), w miarę lekki. Wg mnie przesiadając się na 60d nie doznasz tak dużego skoku, jak na 6d.
Skoro piszesz, że cena nie gra dużej roli, to najlepiej 5d mkIII, a trochę taniej to 6d. Potem dokupisz coś w szerokim kącie i masz właściwie komplet.
Nad zmianą na FF Nikona sam się niedawno zastanawiałem, ale jednak potencjalny wybór szkieł w Canonie wydaje się ciekawszy.
Jeśli nie przeszkadza Ci inny system zawsze masz fajną alternatywę dla 6D w postaci Nikona D600.
a ja z takiej mańki - a może fuji X-E1 ;)
Będąc w podobnej sytuacji do Twojej stawiam na 70D. Długo obstawiałem 6D, ale ostatecznie wybór padł na 70D na którego niecierpliwie czekam. Nie należę do tej elitarnej grupy dostrzegającej przepaść pomiędzy cropem a FF dlatego wybieram właśnie takie rozwiązanie.
Tak, i chociaż z pewnością da się bez niego żyć (tak jak zapewne i bez wizjera) , to jestem pewien że potem za każdym razem potem pomstowałbym i gderał, że "za moich czasów...".
Nie zgodzę się - zamiana 40D na 5d(I) ma mniejszy sens niż np. na 7D czy D7100, więc zależy na jakie FF. A za cenę 5d(III) to wolę świat objeżdżać, choćby i z gorszym aparatem. Mniej więcej napisałem co chcę i co mi potrzeba i tylko aparat do tego trzeba dopasować.
Tak, 6D bardzo kusi, ale dla takiego amatora jak ja pełna klatka to przesada.
Aż poczytałem o tym - ciekawe, ale idąc w tę stronę to jednak Olympus albo nowy Panasonic, właściwie jeśli ten ostatni dobrze się przyjmie to może być czarny koń tego wyścigu.
Jakbym miał podsumowywać swoje typy to :
60D - w miarę tani , wszystkomający
70D - drogi, ale jeszcze bardziej wszystkomający , przejście na którykolwiek z nich byłoby całkowicie bezbolesne
D7100 - tamta trawa jest zawsze bardziej zielona... chyba...
Olympus OM-D M5 - nie mogę się nadziwić jak z tego takie dobre zdjęcia wychodzą, podoba mi się że jest co wybierać w obiektywach i że system ładnie się rozwija
Panasonic GX-7 - jak wyżej, a może i lepiej, bo na razie dużo niewiadomych