Odp: Zaplanowana nieprzydatność
bardziej na Canona można się złościć na product placement:
-tak naprawdę najtańszy nieoszukany aparat z nieurżniętą połową matrycy kosztuje 7 tys
-wcale nie chcą zrobić najlepszego aparatu, tylko tak manipulują klientem, żeby mimo wydania kupy kasy nie był zadowolony
-nowszy aparat może być gorszy od starego! np. pod względem AF
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
mialem 30D, ktory dopiero 3,5 roku po zalaniu woda morska wyzional ducha. i niewykluczone, ze gdyby go serwis nie otworzyl, to jeszcze by pociagnal...
moj aktualny 5D mkII byl we wrzesniu wykapany w jeziorku. moja glupota, skonczyla sie kilkusekundowym nurkiem po ktorej aparatowi lalo sie z kazdej mozliwej dziury a 17-40 padl AF. nadal dziala, skubaniec, nie zdradzajac objawow jakiegos reumatyzmu, a 17-40 wrocil sie sprawny AF. ile w ten sposob uda mi sie prolongowac zakup drugiego egzemplarza 5D ew. 6D - trudno powiedziec. ale jak sie uda rok, to bedzie super.
krotko podsumowujac: mysle, ze konstrukcje aparatow, na pewno w wykonaniu Canona, sa raczej projektowane solidniej niz tandetniej i raczej liczone na to, ze uzytkownik zastapi je nowszym modelem dobrowolnie niz przymusowo. wbrew pozorom DSLR to nadal kawalek zaawansowanej mechaniki/optyki i solidnej jakosci korpus (dawniej xxD, teraz 7-ki, 5-tki i wyzej) jest zaprojektowany tak, zeby przetrwac ciezkie warunki. tansze modele pewnie w mniejszym stopniu, ale i Rebele niejednego uzytkownika zadziwilyby tym, co moga wytrzymac...
te zaprogramowane psucie w przypadku drukarek mozna wytlumaczyc - to jest rynek, na ktorym nic sie nie dzieje i uzytkownik, ktory ma dzialajaca drukarke, nie ma normalnie zadnej zachety, zeby ja wymienic na nowszy model. a zaplacic dajmy na to 300 Euro za drukarke, zdolna wytrzymac 15 lat nie zechce. wiec zeby sie produkcja drukarek oplacala trzeba konsumenta zmusic do zakupu 3-4 drukarek w tym okresie. albo przynajmniej loic na cenie materialow eksploatacyjnych (50 Euro za zestaw tuszow, w ktorych sam atrament kosztuje lacznie moze 3 Euro!!!) grozac mu utrata gwarancji (niegdysiejszy zamordyzm HP) badz utrudniajac zycie chipami i automagicznym zliczaniem kartek (np. Canon)...
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
A ja nadal trzymam się mojej wersji. Cena, cena, cena, cena.
Chcesz, żeby migawka działała nie 100.000 kłapnięć tylko milion? Kup porządniejszy aparat niż 5d.
Nie ma się co zżymać, że coś przestało działać - miało działać wiecznie? I nic się w nim nie zużywać? W jaki sposób?
Widzę, że wszyscy by chcieli, żeby produkty działały dziesiątki lat, były wykonane z najlepszych materiałów i kosztowały grosze.
A to, że u nas aparat kosztuje np. 5.000 zł to nie zapominajcie, że dla przeciętnego Brytyjczyka kosztuje "w przeliczeniu około" 1000 zł,
więc to w cywilizowanym świecie żadna kasa za coś na co u nas stać niewiele osób.
Ja zawsze jak się gdzieś pojawia taka dyskusja przywołuję moją osobistą historię, jak musiałem na szybko kupić słuchawki
do mp3. A że akurat w okolicy był tylko ryneczek, kupiłem tam słuchawki za 3 zł. Idąc z ryneczku do autobusu, zacząłem je przeciągać
pod kurtką, żebym nie łaził z kablem na wierzchu. W tym momencie jeden z przewodów urwał się.
Potem kupiłem słuchawki Sennheiser'a. Nie jakieś mega drogie, to podstawowy model nausznych słuchawek za ok. 100 zł.
Działają mi od 4 lat! Ale, nie, oczywiście - lepiej kupować tanie "markowe" pchełki za 20 zł i narzekać, że się raz w roku psują.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Wbudowana (niewymienna) bateria w najnowszych i najdroższych telefonach to przykład zaplanowanej nieprzydatności.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Cytat:
Zamieszczone przez
Leon007
Wbudowana (niewymienna) bateria w najnowszych i najdroższych telefonach to przykład zaplanowanej nieprzydatności.
a to akurat konsumenci sobie robia na wlasne zyczenie. trzeba myslec i nie kupowac telefonow z zasznurowanymi bateriami/pamieciami. a jak komus sie nie chce, to niech nie narzeka, ze sie da kroic z kasy...
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Cytat:
Zamieszczone przez
akustyk
a to akurat konsumenci sobie robia na wlasne zyczenie. trzeba myslec i nie kupowac telefonow z zasznurowanymi bateriami/pamieciami. a jak komus sie nie chce, to niech nie narzeka, ze sie da kroic z kasy...
Podejrzewam że za niedługo już nie będzie wyboru.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Cytat:
Zamieszczone przez
akustyk
a to akurat konsumenci sobie robia na wlasne zyczenie. (..)
Tak i nie. Piszę o tym, bo akurat szukam nowego telefonu i właśnie ten model, który bym chciał, ma wbudowaną bakterię. Nie ajfon ;).
Takie chamstwo.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Cytat:
Zamieszczone przez
Kolekcjoner
Podejrzewam że za niedługo już nie będzie wyboru.
nie bylbym taki pewny. marketing to potezne narzedzie w robieniu ludziom wody z mozgu i potrafi wiele ograniczen opchnac. nie chce podawac przykladow, bo znowu zostane przywolany do porzadku i niewywolywania flame'ow ;)
ale... nieodmiennie jest nadal dosc sporo uzytkownikow, ktorzy sobie nie dadza takiego czegos wcisnac. bo maja taki kaprys albo realna koniecznosc.
a dopoki jest taka nisza, dopoty beda dla niej dostepne produkty. natura nie znosi prozni.
Cytat:
Zamieszczone przez
Leon007
Tak i nie. Piszę o tym, bo akurat szukam nowego telefonu i właśnie ten model, który bym chciał, ma wbudowaną bakterię. Nie ajfon ;).
Takie chamstwo.
pozostaje szukac innego... co zrobic...
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Cytat:
Zamieszczone przez
airhead
bardziej na Canona można się złościć na product placement:
-tak naprawdę najtańszy nieoszukany aparat z nieurżniętą połową matrycy kosztuje 7 tys
-wcale nie chcą zrobić najlepszego aparatu, tylko tak manipulują klientem, żeby mimo wydania kupy kasy nie był zadowolony
-nowszy aparat może być gorszy od starego! np. pod względem AF
To co opisujesz to nie product placement (to trochę co innego) tylko product positioning. To jest podstawa marketingu, ale to czy klient jest zadowolony, czy nie, to się mierzy wzrostem sprzedaży, a nie tym co ludziska wypisuja na forach. Oboecnie klient jest wprost zakochany w telefonii i można mu sprzedać wszystko, za dowolna cenę. Canon też nie narrzeka na brak popytu.
O bateriach teź tak myślałem, ale teraz mam np. IPoda 3 gen., którego używałem codziennie przez lata, a bateria ledwie zaczyna objawiać jakieś oznaki osłabienia. Nie będę jednak wymieniał baterii jak padnie (może za rok) tylko kupię nowego iPoda . Wolałbym, żeby już padła. A starego nawet nie mam komu dać, bo nikt takigo starocia nie chce.
Podstawa rynku gadzetów jest ciagłe dodawanie ficzersów, w tym nowych kształtów i kolorów obudowy.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
A ja właśnie odpaliłem ponad dwudziestoletnie ATARI 65XE (komputer 8 bit z lat 80-90) i działa. Mało tego, uruchomiłem magnetofon XC12 i po przemyciu toru przesuwu taśmy spirytusem gry z kaset nagranych 20 lat temu się normalnie wczytały. Mało tego, komputer pracował non-stop cały dzień i się nie zawiesił. Ciekawe czy obecnie sprzedawane płyty główne za 20 lat też dadzą się uruchomić. Aha, jakiś czas temu uruchomiłem magnetofon szpulowy mający grubo ponad 30 lat i działał bez zarzutu. O działającej do dziś pralce Candy mojej mamy kupionej w bodajże 1976 już nie wspominając. Mam jeszcze TV Sony 25" rocznik 1995 i Sharp 14" ostro męczony od 1986 roku, oczywiście sprawne i nawet przyciski w pilotach po tym czasie działają. Nie wiem, ten sprzęt to z jakiejś innej epoki czy co? Aaa, jeszcze kamera Sony Hi8 CCD-TRV2000e sprawna z roku bodajże 1993.