Nikon ma jeszcze i Sony ma 135/1.8
Wersja do druku
135L jest świetnym szkłem, przez dłuższy czas używałem zestawu 28 + 50L + 135L i jak dla mnie lepszym zestawem jest 28 + 35 + 50. Jak już koniecznie w tele, to 85.
135L ma kapitalny obrazek, ale jak dla mnie to już przesada z G.O.
Pod klimaty typu plener wolałbym jednak (pomimo mojej niechęci do zoomów) 70-200 / 2.8. O ile szerokimi stałkami fotografuje się fantastycznie, to w przypadku teleobiektywu wygodniej jest machać sobie ogniskową :-)
wydaje mi się, że to, co nazywasz sobie "wow factor" to po prostu połączenie małej głębi ostrości i szerokiego kąta - a żeby coś takiego uzyskać potrzebujesz raczej 85/1,2
moim zdaniem przede wybór ogniskowej do portretów powinien zależeć od planów, w jakich fotografujesz - wiadomo, że 135 jest raczej do bliższych niż 85
A może spróbuj zeissa 100/2.0 ZE (manual i macro) ale za to fantastyczny na 2.0 :p.
Ja sprzedałem 135 bo mi się zwyczajnie znudziło i po ponad roku użytkowania miałem z niego za mało zdjęć, które lubiłem. Teraz to samo czeka 85/1.4...
100-tki nie miałem ale 135L wymiata. Ja używam 24L, 50L i 135L i super się uzupełniają. Nie widzę przerwy między 50 a 135, bo i tak większość repo na 24 i 50 jest a 135 do zbliżeń i do pleneru (gdzie cudownie się spisuje) ciasne portrety, odseparowywanie sylwetki od tła, miodzio:) najlepiej chyba jak by Ci się udało pożyczyć 135-tkę i potestować. Czy opłaca się dopłacać? Sam sobie odpowiedz, choć w tym przypadku zmiana na L i tak wychodzi najtaniej ( w porównaniu do 50 na 50L czy 85 na 85L:])