ja mam na miejscu w Warszawie.
ile zapłaciłeś i co oni takiego zrobili?
Wersja do druku
U mnie była to wina zanieczyszczonego kółka. Gumowa okładzina leży na plastikowym kółku. Kiedy się nazbiera naskórka i innego syfu tłuszczu z palców i otoczenia zaczyna się ślizgać.
Niestety żeby dostać się do owego kółka trzeba rozebrać cały aparat (zdjąć obudowę z przodu tyłu i boków) :(
ja też myślę, że to jest i u mnie. Aparat leżał sobie 2 lata i raczej wątpię, żeby to było coś mechanicznego. A ile zapłaciłeś za czyszczenie i rozkręcenie aparatu?
Po odebraniu dzisiaj sprzętu z serwisu Fototronik, postanowiłem pobawić się pokrętłem. Wyczyściłem ząbki w pokrętle, podmuchałem i zacząłem kręcić kółkiem. I powiem tak. Zaczęło to chodzić. Pokręciłem już ponad sto razy i za każdym razem jest klik. Wychodzi na to, że jednak jakiś brud był sprawcą problemu. NPokręcę jeszcze kilkaset razy w celu gruntownego przetestowania.
W moim 40D też tak się dzieje, jak szybko przekręcę to zaskakuje, a jak wolno to nic się nie dzieje, ale to tylko w jedną nie działa. Przeczyszczę i zobaczę czy coś pomoże.
Przeczyściłem i nie pomogło.
W końcu aparat wylądował w serwisie w Poznaniu.
Ciekawe za ile go zrobili - bo czeka na odbiór.
W moim 50D zaczęło się dziać to samo. Ciekawe jest właśnie to, że tak jak kolega powyżej miałem podobnie. Długo nie używałem, ostatnio chciałem i taki problem się pojawił. Pytanie, czy w domowych warunkach można coś takiego wykonać (czyszczenie)?