Nie zawsze "dobrze naswietlona klatka" to to co chcemy otrzymac. Raczej "dobrze naswietlona klatka" to dobry material do obrobki
Wersja do druku
Nie zawsze "dobrze naswietlona klatka" to to co chcemy otrzymac. Raczej "dobrze naswietlona klatka" to dobry material do obrobki
Świetne określenie! Prawidłowy histogram - od brzegu do brzegu - nie oznacza prawidłowego oddania jasności obrazu, ale oznacza, że matryca zarejestrowała wszystko, co było do zarejestrowania. Mnie się najlepiej taki obraz koryguje krzywymi.
Albo PhotoPerfect - wczytujemy zdjęcie do programu, przyciskamy "D", wybieramy to, z przygotowanych czterech presetów, które najlepiej nam pasuje i zatwierdzamy do zapisu. Godzinka i cały ślubny fotoreportaż poprawiony. Znam takich, co właśnie w ten sposób robią. ;-)
http://www.photoperfect.com/tutorials/pp_optimize.pdf - wiecie, że dla potrzeb typowego, nieobeznanego klienta, to działa ;-)
Nie jest to raczej zbyt przyjemne nastawienie, wiadomo, nie ważne jak, byle by efekt był dobry, ale nastawiać się że nie trzeba się starać, bo klient nieobeznany to nieco świństwo. W sumie to tak, jak ekspedientki w mięsnym, co jak facet przychodzi wyciągają resztki i starocie, bo przecież się na tym nie zna :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez Janusz_K;1077645[url
Obecnie soft typu Lightroom, czy Aperture pozwala na szybkie obrabianie dużych ilości zdjęć, to tego ułatwia katalogowanie i utrzymywanie porządku w zbiorach zdjęć. Tylko czy w przypadku amatorskiej fotografii to ma sens? Chyba wolałbym Snapseed'a do tego :-) Nie wiem, czy pojawił się już na Windows, w każdym razie to bajońsko prosty program pozwalający na uzyskanie ciekawych efektów zdjęciowych.
Taki mały przykład:
No i jeszcze jedno - robiąc zdjęcia typowo pod obróbkę w programach graficznych, warto pamiętać, żeby histogram był w miarę poprawny i podciągnięty w stronę, w którą to potem chcemy obrabiać. Do jpeg'ów można śmiało prześwietlać i niedoświetlać, mając w d histogram, tylko warto wcześniej poświęcić chwilę na ustawienie odpowiednich stylów obrazu. :-)
Wszystko zależy od sytuacji , gdy robię zdjęcia "okazjonalnie", jpg+RAW.
Gdy robię "fotorelacje" dla znajomych, z jakiejś imprezy, zwykle samo jpg, nie chciałoby mi się potem dłubać przy 200 RAW-ach
Gdy naprawdę mi zależy, wtedy tylko RAW :)
Generalnie każde zdjęcie wywołane z RAW-a podoba mi się bardziej od jpg. Pierwszą styczność z photoshopem miałem rok temu gdy wróciłem z wakacji i przywiozłem same RAW-y. Zdjęcie były gotowe do oglądnięcia dopiero 3 tyg po powrocie...nie raz miałem dość siedzenia przed monitorem i klikania,klikania,klikania...
Efekt? Dziś nie żałuje ani minuty,mam (dla mnie) genialne zdjęcia, które były warte poświęconego czasu
wydaje mi się nawet, że niestety w dzisiejszych czasach samo zrobienie zdjęcia to tylko połowa sukcesu, drugą jest obróbka. Aby zdjęcie dobrze wyglądało bez obróbki musiałoby przedstawiać coś nadzwyczaj przykuwającego uwagę;
obecnie większość zdjęć wymaga jednak obróbki:)