I to jest właściwa strategia. Z dysku się odzyska łatwo i szybko a nośnik optyczny zapewnia wiruso- i omyłkoodporność.
Wersja do druku
jest jedno ale, płyty archiwal były wykonane w technologi która gwarantowała że za parę lat można to jeszcze odczytać a płyty się nie rozwarstwiały i nie ważne jaki typ płyt to był bluray to płyta o dobrej pojemności tylko co z trwałością? czy są jakieś specjalne nośniki archiwalne?
Verbatim MediDisc, ponoć używane na zachodzie w medycynie z 20-letnią gwarancją
Niebieski promień jest oczywiście fajny a i jasne, że w postępowej Stolicy takie dvd to już dawno obciach, jednak wraz ze wzrostem pojemności nieprzyjemnie rośnie też ilość danych jakie przepadają po uszkodznieu nośnika - zwłaszcza dla takiej drobnicy jak zdjęcia... - Ale w strategii nadmiarowość/różnorodność - czemu nie!
Wszystkie omawiane tu nośniki nominalnie służą do archiwizowania danych, a cała ta nadbudowa to dywagacje na temat, jak wiele jestem w stanie zapałacić, żeby samemu uwierzyć w cud długowieczności...
I dlatego właśnie mam te dane w czterech kopiach (working copy, dysk wewn, dysk zewn, BR). Dla porównania bank, w którym pracuję robi zazwyczaj dwa backupy, czyli w sumie 3 kopie (working, onsite, offsite); sporadycznie dla najbardziej krytycznych aplikacji jest jeszcze live-standby kopia do natychmiastowego przełączenia się.
Funkcjonują jeszcze na rynku 'złote' verbatimki do kupienia w komputerowych i na allegro. Co do BR - kiedyś na pewno wypchną płyty DVD, ale jeszcze nie teraz (z ekonomicznego punktu widzenia). Druga kopia na dysku zewnętrznym i mamy zapewniony względny spokój psychiczny :roll:
Archiwizacja to zapisanie danych na długie lata. To, że nośnik spadnie w tym czasie z biurka nie jest jakieś meganieprawdopodobne. Nie chodzi mi o licytowanie się tylko o kalkulację ryzyka. Nie wspominam o trzęsieniach ziemi czy innych mało realnych zdarzeniach tylko o tym, co się może faktycznie przytrafić i z czym się należy liczyć. Zapis na HDD jest dobry, bo wygodny, ale należy go traktować jako sposób dodatkowy a nie jedyny, szczególnie w tam, gdzie dane są dla nas cenne. Wspominałem już o o wiele większej podatności tego rodzaju archiwów na pomyłki czy wirusy, co chętnie przemilczasz.