Taak, najwyższy czas na przeniesienie wątku do Hydeparku. Bawcie się dobrze :)
Wersja do druku
Taak, najwyższy czas na przeniesienie wątku do Hydeparku. Bawcie się dobrze :)
w zależności od tego skąd, dokąd i za ile jest jeszcze możliwość samolot+wypożyczony samochód. np. z gdańska do krakowa się względnie opłaca.
Najpierw zacznij fotografować w swoim rejonie i wyrób sobie w nim renomę, a dopiero potem myśl o jeździe po kraju. Jak potencjalny klient zobaczy, w Twoim portfolio świetne zdjęcia (może minąć naprawdę długi czas), to wtedy pojawi się ten "problem". Trudno uwierzyć w taki scenariusz, że para młoda bierze na swój ślub amatora z drugiego końca Polski.
Doceniam poczucie humoru, ale temat zapodałem całkiem poważnie:)
ja napisałem serio!
Grzesiekgalazka nie ma się co obruszać, pokaż coś ze swoich prac - może jakiś link do portfolio?
Wiem, to do poprzednich wpisów:)
Tylko wiesz, po okolicy też się trzeba czymś poruszać. Tak jak pisałem, wiem, że auto to póki co najlepsze rozwiązanie, ale szukam tego genialnego w prostocie rozwiązania, które do głowy mi jeszcze nie przyszło:)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Nie obruszam się:) To tak na wesoło. Właśnie wrzuciłem podpis z linkiem.
Słuchaj, wal prosto z mostu, samochód Ci się sypie i nie masz kasy na remont? Jest to zrozumiałe bo skoro zaczynasz robić śluby to kasy możesz nie mieć. Czy może Twoje auto jest wyjątkowo nazwijmy to "niewyjściowe" i wstydzisz się nim jeździć na zlecenia? Albo w ogóle może nie masz samochodu i nie masz za co kupić? Albo prawo jazdy straciłeś? Sorry ale pisanie, że nie cierpisz jeździć samochodem i jako alternatywę podajesz np. pociąg gdzie przykładowo z Łodzi do Wrocławia jest badajże tylko jeden kurs dziennie jakoś mnie nie przekonuje :)
A może ma ktoś jakiś genialny patent jak się na ślubniaki wybrać bez aparatu i wszystkich klamotów? Ciężkie, niewygodne, baterie trzeba naładować, karty sformatować?