Zaczynam fotografować śluby. Jednak mam pewien problem. Nie cierpię jeździć samochodem po Polsce. Najchętniej pozbyłbym się grata i znalazł sposób na poruszanie się w obrębie imprezy bez auta. Myślę, że może to być też wygodne w tym sensie, że nie masz na głowie kolejnej rzeczy.
Jakie są wasze doświadczenia? Czy jest ktoś z was, kto jeździ na ślub bez auta? Macie jakieś opracowane rozwiązania? Czytałem gdzieś, że Kalina jeździ na śluby pociągiem. Może ma coś na ten temat do powiedzenia:-D