Moze sie nie znam zbyt dobrze, ale kiszonka, a obornik, to dwie rozne sprawy.
Kiszonka to pasza, a obornik to nawoz.
Wersja do druku
W dobie fotografii cyfrowej najbardziej fotograficznym zapachem jest chyba woń izopropanolu :-)
pardon, nie znam sie kompletnie na tym co rolnicy mieszaja. moze sie to i faktycznie roznic i przepisem przygotowania i tzw. walorami olfaktorycznymi.
jakby jednak nie kombinowal... wykreca nos az boli. i sposrod roznych zapachow, najbardziej mi sie kojarzy z fotografia ;)
o kiszonce to sobie można poczytać tutaj: http://www.kpodr.pl/zwierzeca/bydlo/kiszonki.php
a obornik to po naszemu gnój...i tak od smrodów ciemniowych przeszliśmy do pól uprawnych aktualnie nawożonych :-D aby trzymać się jednak tematu wątku: mi fotografia nie kojarzy się z żadnymi zapachami, a osobiście lubię leśne powietrze (szczególnie wiosną).
nie wiem jak w PL, ale ostatnio w niedziele jezdzilem troche po wiochach i... moze to kwestia topiacego sie sniegu... ale to "niczym" jednak tez dawalo ;)
a w PL... w zimie, to oczywiscie jest raczej bez zapachow, chyba ze lasem iglastym w gorach.
ale wiosna czy latem... pola pachna rzepakiem albo zbozem, lasy drzewem, laki kwiatami... cudowna sprawa...