Często wchodząc na Forum wydaje mi się, że wokół mnie unosi się zapach wywoływacza do procesu RA 4. Mimo że jest specyficzny i w sumie dość przyjemny to jednak tęskno mi do zapachu jego poprzednika wywoływacza od procesu EP 2. Mieszanina glikolu etylenowego z alkoholem butylowym piękne pachniała niczym zupa grzybowa. Wchodząc w wątki galeriowe często zalatuje mi stabilizatorem. I to nie takim świeżutkim pachnącym chlorem lub formaliną ale raczej stęchłym jaki da się wyczuć w powietrzu jeśli maszyna fotograficzna miała kilka dni przerwy w pracy.:-D Miłośnicy fotografii analogowej znają smak utrwalacza a w zasadzie tiosiarczanu sodu z niewielką domieszką kwaśnego...
Wydaje mi się, że fotografia to również zapachy. Oczywiście nie zawsze muszą być związane z samą chemią i coraz rzadziej stosowanymi odczynnikami chemicznymi. Ale zapach sprzętu, wyjmowanej nówki z pudełka też ma swój urok. Macie podobne doznania?